Sylwia w przyszłe wakacje wychodzi za mąż. Skompletowała już listę gości i powoli myśli o osobach, których nie będzie na weselu, ale które chciałaby zaprosić do kościoła. I przypomniała sobie o jednym ze swoich byłych partnerów, z którym spędziła blisko cztery lata, zanim poznała swojego obecnego narzeczonego. „Byliśmy zgraną parą, a rozstaliśmy się nie w gniewie, tylko dlatego, że uczucie między nami się wypaliło. Po prostu. Nie kryjemy jednak do siebie urazy i byłoby miło, gdyby był obecny podczas tego szczególnego dla mnie dnia” – opowiada Sylwia. Jednak gdy opowiedziała o swoim pomyśle narzeczonemu, bardzo się zdenerwował i stwierdził, że zapraszanie ekspartnerów na własny ślub to przesada. I kto ma rację?
Jeśli chcesz zaprosić byłego partnera na swój ślub (albo jeżeli planuje zrobić to twój narzeczony), sprawdźcie, jakie są plusy i minusy takiej decyzji.
Byliście ze sobą przez długi czas i podobnie jak nasza bohaterka Sylwia nie rozstaliście się w przykrych okolicznościach (zdrada, oszustwo, przemoc). Jeśli wasz związek był harmonijny i nadal utrzymujecie ze sobą przyjacielskie kontakty, potrzeba zaproszenia byłego partnera na ślub jest zrozumiała. Szczególnie jeżeli twój ekspartner był i nadal jest jednym z twoich bliskich znajomych, z którymi utrzymujesz kontakt. Tak zrobiła jedna z internautek. „Z moim byłym byliśmy w jednej paczce, a przez ponad rok tworzyliśmy zgraną parę. Dla mnie zawsze był jednak przede wszystkim kumplem, dlatego nie widziałam powodu, dla którego miałam go nie zapraszać na swój ślub” – pisze na forum dyskusyjnym.
Jeżeli nie łączą was już żadne głębsze więzi, nie żywicie do siebie urazy i nie szukacie pretekstu, aby się na sobie odegrać, warto rozważyć zaproszenie byłego partnera na ślub. Pamiętaj jednak, że najpierw powinnaś uzgodnić to ze swoim narzeczonym – może nie być zachwycony, że zamierzasz zaprosić swojego ekschłopaka. Przygotuj się, że ten pomysł może zostać odrzucony przez twojego przyszłego męża. Jeśli nie będzie sobie życzył na tak ważnej ceremonii twojego byłego partnera, powinnaś uszanować jego zdanie. Bądź co bądź, zapraszanie swoich eks na własny ślub rodzi więcej wątpliwości niż daje satysfakcji.
„Nie wyobrażam sobie, żeby mój eks nie przyszedł na mój ślub. Niedługo czeka mnie rozmowa z nim oraz wręczenie mu zaproszenia. Wiem, że będzie bardzo ciężko. Ale on jest bardzo ważnym człowiekiem w moim życiu, znamy się od dziecka i od dziecka się przyjaźnimy. Wiem, że będzie mu ciężko, ale mam nadzieję, że przyjdzie”.
„Nie. Takie typy mają skłonności do nagadania mężowi o pannie młodej złych (i często zmyślonych) rzeczy”.
„Na moim ślubie była jedna z moich eks, był jeden z eks mojej żony i nikomu korona z głowy nie spadła. Wszystko zależy jak układają się relacje z byłymi – jeśli są, może nie przyjaciółmi, ale ludźmi, z którymi się miło utrzymuje kontakt, to dlaczego nie?”
EPN
Zobacz także:
Z jakimi kobietami żenią się mężczyźni?
Oto, co powinna mieć ta jedyna, z którą on stanie przed ołtarzem.
Triki, dzięki którym nie zjedzą cię nerwy w tak ważnym dniu.
Pamiętaj, że ostateczna decyzja zależy od stosunków między wami. Jeśli są poprawne i oczyszczone z toksycznych emocji, wtedy zaproszenie byłego partnera na ślub nie będzie dla nikogo stanowić problemu. Wcześniej powinnaś jednak:
- Zapytać swojego przyszłego męża, czy nie będzie przeszkadzała mu obecność twojego eks (lub twoich eks) na waszym ślubie lub weselu. Jeśli wypowie się negatywnie na temat tego pomysłu, nie upieraj się przy swoim. Kłótnia do niczego nie doprowadzi, a tylko wzbudzisz w nim podejrzenia, że wciąż czujesz coś do swojego byłego.
- Zastanowić się, czy tobie nie przeszkadzałoby, gdyby to twój narzeczony zechciał widzieć swoją ekspartnerkę na waszym ślubie. Pamiętaj, że takie eksperymenty zawsze działają w dwie strony – a wyobrażając sobie, co ty byś poczuła, łatwiej będzie ci zrozumieć partnera.
- Upewnić się, czy widok twojego eks z nową partnerką na twoim ślubie nie zrobi na tobie wrażenia. Chyba nie chciałabyś w tak ważnym dniu poczuć zazdrość albo żal na widok swojego byłego u boku jego nowej wybranki? Jeśli jesteś pewna, że nie będzie to miało dla ciebie żadnego znaczenia, warto rozważyć zaproszenie ich na ślub.
- Odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego chcesz to zrobić. Może zapraszasz eks na swój ślub, bo chcesz sprawić mu przykrość? Odegrać się na nim? Pokazać mu, jaka jesteś szczęśliwa? Zemścić się? Jeżeli kierują tobą takie pobudki, powinnaś jak najszybciej zapomnieć, że w ogóle rozważałaś zaproszenie go na ślub!
Taki pomysł jest kontrowersyjny i warto dobrze go przemyśleć, zanim wyślesz zaproszenie do mężczyzny, z którym byłaś kiedyś związana. Nigdy nie wiadomo, jak zakończy się takie spotkanie. A możliwości jest wiele, od rozkojarzenia na własnym ślubie, przez powrót uczucia na… wielkiej awanturze kończąc. Nie wiesz, do czego doprowadzi taka konfrontacja szczególnie między twoim przyszłym mężem a byłym facetem. Z dużym prawdopodobieństwem żaden z nich nie będzie skakał ze szczęścia. Dużo zależy również od wyobraźni twojego narzeczonego. Jeśli jest zaborczy i mógłby pomyśleć, że wciąż żywisz do swojego eks uczucia, lepiej nie ryzykować w tak ważnym dniu.
„Moja była zaprosiła mnie na swój ślub i wesele. Poszedłem i nie byłoby problemu, gdyby nie pan młody, który od początku patrzył na mnie jak na wroga. Miał skrzywioną minę, więc moja eks również. Chyba nie bawili się najlepiej, a ja czułem się jak piąte koło u wozu. Sam ślub może nie byłby jeszcze złym pomysłem, ale wesele w takim gronie okazało się porażką” – opowiada jeden z internautów. Bądź zatem bardzo ostrożna i jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości w kwestii zapraszania byłego na wasz ślub, lepiej odpuść. Potem możesz tego gorzko żałować.