7 rzeczy, które faceci zatajają przed ślubem

Być może Twój narzeczony również ma to na sumieniu.
7 rzeczy, które faceci zatajają przed ślubem
24.09.2015

Wyjście za mąż to wciąż jeden z naszych głównych priorytetów. Mimo że średnia wieku, w którym zawieramy teraz małżeństwa, wyraźnie przesunęła się w górę, a media gloryfikują wspaniały stan samotności i niezależności, tak naprawdę większość kobiet prędzej czy później marzy o stworzeniu rodziny z ukochanym mężczyzną u boku.

Czy faceci podobnie myślą o małżeństwie? Niekoniecznie. Wielu z nich uważa, że ślub nakłada na nich niewidzialne kajdany i uwiązuje ich u boku jednej partnerki. Mimo to decydują się na założenie rodziny – głównie ze strachu przed samotnością.

Co zdarza im się zatajać przed przyszłą żoną? Zapytałyśmy o to kilku kolegów. Będziecie przerażone, gdy przeczytacie ich szczere odpowiedzi.

panna młoda

„Nie wyobrażam sobie spać tylko z Tobą do końca życia”

- Czego każdy, ale to absolutnie każdy mężczyzna najbardziej się obawia jeżeli chodzi o własny ślub? Tego, że już nie będzie mógł sypiać z kim popadnie, tylko będzie musiał być wierny swojej żonie. Nie mówimy tego głośno, ale ta myśl naprawdę nas przygnębia. Przyszła żona oczywiście nie może o tym wiedzieć, bo byłoby jej przykro. Ale my, faceci, tacy już jesteśmy i nic na to nie poradzicie – Damian, 26 lat.

panna młoda

„Nie mam zamiaru Cię utrzymywać”

- Żaden facet nie powie swojej kobiecie przed ślubem, że nie chciałby jej utrzymywać. Utwierdzamy raczej narzeczone w przekonaniu, że my weźmiemy na siebie zarabianie pieniędzy, a one niech dbają o ognisko domowe. Tylko że tak naprawdę to bzdura, bo w głębi duszy liczymy, że żona choć trochę dołoży się do domowego budżetu. Już dawno minęły czasy, kiedy facet robił karierę, a kobieta wcielała się w rolę pani domu. Teraz oboje cenią sobie niezależność finansową i ja uważam, że to jest bardzo dobre – Jacek, 30 lat.

panna młoda

„Przez najbliższe 5 lat nie chcę mieć dzieci”

- Wielokrotnie rozmawiałem z moją dziewczyną o tym, że będziemy chcieli kiedyś powiększyć naszą rodzinę. Kiedyś, czyli po ślubie. Nie miałem jednak odwagi przyznać szczerze, że wolałbym, aby nastąpiło to później niż wcześniej. Uważam, że każde małżeństwo potrzebuje czasu, żeby się dotrzeć, a szybkie ładowanie się w pieluchy może wystawiać związek na poważną próbę. Pobieramy się za kilka miesięcy. Dopiero wtedy będę się martwić, jak odwlekać decyzję o ciąży – Rafał, 25 lat.

panna młoda

„Żenię się z Tobą, bo chcę, żebyś się mną zaopiekowała”

- Zaręczyłem się z moją dziewczyną dlatego, że ją kocham, ale drugim ważnym powodem tej decyzji był fakt, że chciałbym, aby ktoś się mną zaopiekował. Uprasował koszulę, ugotował obiad, zawiózł do lekarza, gdy będę chorował… Wiadomo, że nigdy nie przyznam się do tego mojej narzeczonej, ale to właśnie te motywy kierowały mną przede wszystkim, gdy prosiłem ją o rękę – Franek, 28 lat.

panna młoda

„Całowałem się z kilkoma dziewczynami na wieczorze kawalerskim”

- Facet, który mówi narzeczonej, że był na swoim wieczorze kawalerskim grzeczny, jest po prostu zwykłym kłamcą. Wóda leje się wtedy strumieniami i naprawdę trudno o jakąkolwiek kontrolę. Jeśli nie dochodzi do seksu ze striptizerką, to i tak dochodzi do pocałunków i innych pieszczot. Ja np. lizałem tancerkę po nagich piersiach, a także całowałem się w klubie z kilkoma nieznajomymi panienkami. Oczywiście moja żona o niczym się nie dowiedziała – Jarek, 34 lata.

panna młoda

„Spałem ze striptizerką na swoim wieczorze kawalerskim”

- Jestem żonaty od trzech lat, ale nigdy nie przyznałem się mojej żonie, że na swoim wieczorze kawalerskim zaliczyłem striptizerkę. Żal było nie skorzystać. Byłem pijany, to była ostatnia noc wolności, więc chciałem zabawić się na całego. A że dziewczyna była śliczna i chętna na seks to tylko ułatwiło sprawę. Czy żałuję? Nie, bo to było przed ślubem. Teraz jestem wierny żonie i tylko to powinno się liczyć – Łukasz, 29 lat.

panna młoda

„Tak naprawdę nie miałem ochoty się żenić”

- Nigdy nie powiedziałem swojej żonie, że tak naprawdę wcale nie miałem ochoty się z nią żenić. Przed ślubem napadły mnie poważne wątpliwości, czy to ta jedyna. Poza tym było mi żal wszystkich tych dziewczyn, z którymi po ślubie już nie będę się mógł spotykać. Teraz jesteśmy małżeństwem i żyje nam się dobrze, ale mało brakowało, bym uciekł sprzed ołtarza – Bartek, 31 lat.

Polecane wideo

Komentarze (27)
Ocena: 3.67 / 5
Dot (Ocena: 5) 03.10.2015 18:24
Faceci myślą, że tylko oni muszą zrezygnować z seksu z innymi kobietami. Nie zdają sobie sprawy, że my mamy tak samo i wychodząc za nich za mąż również czegoś się wyrzekamy...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 1) 26.09.2015 18:43
Spałem ze striptizerką na swoim wieczorze kawalerskim”. Jeśli facet ma mnie zdradzać, czy to przed ślubem czy po ślubie, to po co mu ślub? Niech znika mi z oczu jeszcze przed ślubem. „Tak naprawdę nie miałem ochoty się żenić”. To po ch*j mi się oświadczał? Taka decyzja wymaga przemyślenia, skoro się oświadczał, to powinien być tego pewien. „Całowałem się z kilkoma dziewczynami na wieczorze kawalerskim”. Jak wyżej. Zdrada to zdrada. „Przez najbliższe 5 lat nie chcę mieć dzieci”. O takich poważnych decyzjach powinno się rozmawiać PRZED ślubem. A jak zaliczą wpadkę to każe usunąć? „Żenię się z Tobą, bo chcę, żebyś się mną zaopiekowała”. Zatrudnij sobie sprzątaczkę, służącą, kucharkę. Ja mam być żoną, partnerką, a nie gosposią. „Nie mam zamiaru Cię utrzymywać”. Świetnie, cieszę się, że pozwolisz mi pracować i realizować się. „Nie wyobrażam sobie spać tylko z Tobą do końca życia”. W takim razie spi*****aj i nie zawracaj mi głowy. Jedna zdrada i wywalam cię ze swojego życia. Co za szmaciarze… pytaliście chyba gimnazjalistów, którzy dodali sobie kilka lat w metryce. Bo dojrzali mężczyźni się tak nie zachowują.
zobacz odpowiedzi (2)
Anonim (Ocena: 1) 25.09.2015 11:57
Hahaha :D się uśmiałam. Nie wiem gdzie znaleźliście tych "facetów" ale są naprawdę żałośni. Fajna postawa: "Ona będzie zarabiać, opiekować się mną (i dziećmi ewentualnie jak jednak zdecyduję że jestem gotowy) a ja będę bzykać na boku bo przecież szkoda mi tych dziewczyn, które miałyby nie zakosztować mojego wspaniałego członka". Zabawne.. a nie, czekajcie ŻAŁOSNE! Poniżej krytyki i tyle... BTW my z moim facetem nie pobraliśmy się, a jeśli to zrobimy to spontanicznie i tylko cywilnie. Są ludzie dla których to jest ważne, ale ja nie muszę pokazywać jak to bardzo mnie stać na wielką imprezę. Poza tym nie zdecyduję się na to żeby stawać przed księdzem i wmawiać mu ze dzieci wychowam w wierze katolickiej... Wychowam je na dobrych ludzi. Na pewno nie na jednego z tych żałosnych typów, których wybraliście do tego pożal-się-boże "artykułu"
odpowiedz
B. (Ocena: 1) 25.09.2015 08:00
Beznadzieja, Ci "faceci" to chyba dopiero z pieluch wyszli. Zenujace...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.09.2015 23:56
Fraje.ów fajnych znalazłaś do artykułu :) Dziewczyny nie załamujcie się są na świecie jeszcze porządni faceci. Bo Ci co się tu wypowiadali to kreatury, nie można ich nazwać mężczyznami. Jeżeli zdradza bo pijany był to równie dobrze mógł kozę wydupczyć.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie