7 myśli starszej siostry, gdy młodsze rodzeństwo bierze ślub jako pierwsze

Dla wielu z nas to największa życiowa porażka. Przecież to ja miałam być pierwsza!
7 myśli starszej siostry, gdy młodsze rodzeństwo bierze ślub jako pierwsze
fot. Thinkstock
24.04.2016

Dla wielu z nas to największy koszmar, jaki można sobie wyobrazić. Wciąż czekasz na tego jedynego i marzysz o ślubie, a w międzyczasie to Twoje młodsze rodzeństwo ogłasza zaręczyny i informuje o terminie ceremonii. Ze względów ambicjonalnych może to być doświadczenie bardzo traumatyczne, bo jako starsza córka powinnaś założyć rodzinę wcześniej, niż o kilka lat młodsza siostra czy brat. Przynajmniej tak się przyjęło.

Nic więc dziwnego, że w takiej sytuacji trudno zapanować nad emocjami. W głowie aż roi się od nieprzyjemnych myśli i zarzutów pod własnym adresem. Pojawia się żal, rozgoryczenie i niepohamowana zazdrość. Zamiast cieszyć się szczęściem rodzeństwa - w Twoim sercu pojawia się zawiść i wstyd.

Co mamy sobie wtedy do zarzucenia? Całkiem sporo…

Zobacz również: 8 rzeczy, których goście nienawidzą na weselach (I wcale nas to nie dziwi)

 

ślub młodszego rodzeństwa

fot. Thinkstock

Wszyscy będą się ze mnie śmiać

 

Natychmiast pojawia się myśl, że to nienormalna sytuacja. I nie tylko Ty to dostrzeżesz. Obawiasz się, że ślub młodszego rodzeństwa przemieni się w seans współczucia wobec Ciebie. W końcu to Ty powinnaś być na tym miejscu, ale najwyraźniej miałaś pecha. Wszyscy goście skupią się na analizowaniu Twojej sytuacji, a każda rozmowa będzie się kończyła poklepaniem po plecach i zapewnieniem, że „Ciebie też to kiedyś spotka”.

ślub młodszego rodzeństwa

fot. Thinkstock

Moi rodzice wydadzą na ten ślub wszystkie oszczędności

 

Nie tylko użalanie się nad sobą, ale także bardziej praktyczne kwestie zaczną zaprzątać Ci głowę. Jedną z nich jest kwestia finansowa. Skoro młodsze rodzeństwo stanie na ślubnym kobiercu jako pierwsze, to właśnie jemu rodzice sfinansują wymarzoną uroczystość. Ty masz pecha, bo jeśli kiedykolwiek powtórzysz ten krok, nie będzie już tak bogato i beztrosko. To na pewno będzie znacznie skromniejsze wydarzenie.

ślub młodszego rodzeństwa

fot. Thinkstock

Mój biologiczny zegar coraz szybciej tyka

 

W tym momencie zdajesz sobie sprawę, że naprawdę nie jesteś już taka młoda. Skoro młodsze rodzeństwo, którym jeszcze niedawno się opiekowałaś, dziś staje na ślubnym kobiercu - czas nie oszczędził także Ciebie. Zegar tyka i jeśli nie chcesz zostać na zawsze starą panną, musisz czym prędzej poznać tego jedynego i zmusić go do oświadczyn. Najprawdopodobniej jednak straciłaś szansę i niewiele da się już zrobić.

Zobacz również: 8 irytujących rzeczy, które słyszą WSZYSCY nowożeńcy

 

ślub młodszego rodzeństwa

fot. Thinkstock

Dlaczego to nie ja byłam pierwsza?!

 

Wszystko przemawiało na Twoją korzyść - jesteś starsza, miałaś więcej czasu na odnalezienie miłości, masz większe doświadczenie, Twoje życie uczuciowe trwa znacznie dłużej. W normalnych rodzinach to najstarsze dziecko staje przed ołtarzem (lub urzędnikiem) jako pierwsze. Najwyraźniej trudno mówić w Twoim przypadku o normalności. Wpadasz w coraz większą rozpacz i na myśl o ceremonii, na której będziesz tylko gościem, dostajesz dreszczy.

ślub młodszego rodzeństwa

fot. Thinkstock

Mój chłopak powinien się wstydzić

 

Jeśli jesteś w związku - dostanie się nie tylko Tobie, ale także partnerowi. W końcu oboje jesteście starsi od Twojego rodzeństwa, więc razem ponosicie odpowiedzialność. Zaczynasz mieć żal nie tylko do siebie, ale także do niego - przecież to Wy powinniście dzisiaj planować ślub. Jeśli trauma będzie naprawdę duża, całkiem możliwe, że skończy się to porządną awanturą, a może nawet rozstaniem. Cieszenie się cudzym szczęściem to niewdzięczna rola.

 

ślub młodszego rodzeństwa

fot. Thinkstock

Jestem chodzącą porażką

 

Choćbyś miała o sobie najlepsze mniemanie, w tym momencie zdrowy rozsądek odmawia posłuszeństwa. Zaczynasz wytykać sobie błędy i płaczesz nad swoją niedolą. To ja miałam być pierwsza. A skoro nie jestem, to nic dobrego już mnie w życiu nie spotka. Przez kolejne lata pozostanie patrzeć na szczęśliwe małżeństwo, ale niestety nie własne. Tracisz resztki nadziei, że kiedyś Ciebie też to spotka.

 

ślub młodszego rodzeństwa

fot. Thinkstock

Będę miała sporo roboty

 

Rodzeństwo i rodzice zrobią wszystko, byś zaangażowała się w przygotowania do uroczystości i wzięła w niej czynny udział. Być może zostaniesz świadkową albo przypadnie Ci rola witania gości. Ewentualnie wręczania pamiątkowych placków na zakończenie wesela. A przecież miałaś stać po przeciwnej stronie i to inni mieli Ci usługiwać. Poczucie porażki i złości pogłębia się. Straciłaś kontrolę nad czymkolwiek.

Ale mimo wszystko powinnaś wiedzieć, że PRZESADZASZ.

Zobacz również: Po co pannie młodej welon?

 

Polecane wideo

Komentarze (12)
Ocena: 4.33 / 5
AS (Ocena: 5) 05.02.2021 08:29
Niestety chociaż to XXI wiek, ale pewnie też czasy "wiktoriańskie". Wyszłam za mąż bardzo późno, pięć lat po mojej o 9 lat młodszej siostrze, przez większość czasu dawano mi do zrozumienia, że jestem tzw. "starą" panną, nie było to łatwe i na dodatek, nie chcący na "złość" zamężnym koleżankom wyszłam "dobrze" za mąż, za mądrego, fajnego i zamożnego faceta. I co mi dała ta lekcja życia, to że się nie wtrącam do życia osobistego (uczuciowego) innych.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 06.09.2017 14:01
Ja nie mialam z tym problemu, ze moja mlodsza o rok siostra wychodzila za mąż a ja bylam wtedy singielka. Mialam tyle marzen I planow majac te 25 i super sie bawilam na weselu. A teraz mam sama cudowna rodzine. I z perspektywy czasu nie oddalabym za nic tych kilku jeszcze lat wolnosci :)
odpowiedz
Anapolis (Ocena: 4) 25.04.2016 20:07
bez przesady - żyjemy wciąż w czasach wiktoriańskich? Kobieta bez męża nie mam żadnej wartości? dziewczyny, otrząśnijcie sie!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.04.2016 09:47
Bzdury.chcesz Ślubu i wesela to sobie na nie zarób i żeń sie kiedy chcesz. ja byłam pierwsza z rodzeństwa Ale dlatego,że jestem od nich dużo starsza.
odpowiedz
lala (Ocena: 5) 24.04.2016 20:19
Ale bez sensu ten artykuł. Przecież wartości kobiety nie powinno się stwierdzać na podstawie jej życia uczuciowego! Co z tego, czy ma czy nie ma chłopaka/męża? Czy brak kogoś takiego sprawia, że ona jest dużo gorsza od siostry, która właśnie wychodzi za mąż? To społeczeństwo sprawia, że single wbijają się w bezpodstawne kompleksy. Wartością człowieka jest samorealizacja, pasje a nie uwieszenie się na ramieniu męża albo wtykanie swojego pierścionka zaręczynowego w oczy swoich koleżanek bo MUSZĄ WIDZIEĆ ŻE KOGOŚ MAM. Co za bzdury.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie