Wreszcie nadszedł ten moment. Po wielu latach oczekiwania i wyobrażania sobie tej chwili – on nareszcie padł na kolana i zadał najważniejsze pytanie w życiu. Ty powiedziałaś „tak”. I żyli długo i szczęśliwie... Zaraz! Być może zaręczyny to całkiem fajna sprawa, ale nie można ich idealizować. Na widok pierścionka, a także już po jego przyjęciu w Twojej głowie pojawi się wiele skrajnych myśli.
Przykro nam to mówić, ale po chwilowej ekscytacji przyjdzie czas na otrzeźwienie. Szybko okaże się, że bajka kończy się, zanim tak naprawdę się zaczęła. Pojawi się strach, złość i milion wątpliwości. Jeśli się z nimi nie uporasz – wpadniesz w panikę, a tego raczej byś nie chciała...
Jest na to tylko jeden sposób – zawczasu spójrz trzeźwym okiem na oświadczyny, aby uniknąć zaskoczenia. Oto 14 dziwnych zjawisk, które mogą towarzyszyć tej ważnej decyzji.
WCIĄŻ OPOWIADASZ, JAK WYGLĄDAŁY OŚWIADCZYNY
Jak to zorganizował? Jak wyglądał? Jak Ty wyglądałaś? Co powiedział? Jak wybrał pierścionek? Jak zareagowałaś? Ustal jedną wersję, bo będziesz ją powtarzała wielokrotnie. Wszyscy (a zwłaszcza koleżanki) będą szczerze zainteresowani przebiegiem zaręczyn.
SUKNIA ŚLUBNA STANIE SIĘ TWOJĄ OBSESJĄ
Wkrótce zrozumiesz, że ślub to naprawdę kwestia czasu. Twoim nowym hobby będzie przeglądanie katalogów z sukniami, a także podziwianie ich w Internecie. Zgromadzisz setki zdjęć i kiedy stwierdzisz, że właśnie znalazłaś tę jedyną, nagle natrafisz na coś jeszcze ciekawszego. Zmienisz zdanie przynajmniej kilkadziesiąt razy.
WYŁĄCZASZ TELEFON
Poinformowałaś już najbliższych, a cała reszta dowiedziała się o zaręczynach z Facebooka. Musisz przygotować się na to, że to dopiero początek. Telefon nie przestanie dzwonić przez wiele najbliższych godzin – takie informacje rozchodzą się w zastraszającym tempie. To miłe, ale po chwili poczujesz się zmęczona i jedyne, czego będziesz chciała, to odciąć się od świata.
WSZYSCY PYTAJĄ, KIEDY ŚLUB
Godzinę temu przyjęłaś pierścionek zaręczynowy, a niektórym wydaje się, że jest to równoznaczne z wyznaczeniem terminu ceremonii. „Jeszcze nie wiecie? Pospieszcie się!”. W kolejnych dniach i tygodniach presja narasta - „Po co te oświadczyny, skoro jeszcze nic nie ustaliliście?”. Odczepią się dopiero w momencie otrzymania zaproszenia.
JESTEŚ PRZERAŻONA WESELEM
Gdzie? Za ile? Jaka muzyka? Kogo zaprosić? Co do jedzenia? Skąd ja wezmę suknię ślubną?! Pierwotna ekscytacja przemienia się w panikę. Chcesz zorganizować najlepszą imprezę wszech czasów, ale wkrótce dochodzisz do wniosku, że to nie takie proste. Odetchniesz dopiero po wszystkim.
ZASTANAWIASZ SIĘ, CZY OŚWIADCZYNY MOGŁY WYGLĄDAĆ INACZEJ
Wspominasz ten moment ze wzruszeniem, ale wreszcie dochodzisz do wniosku, że wyszło niezręcznie. Przecież mogłaś się tego domyślić. Przynajmniej nie przyjmowałabyś pierścionka w dresie... Tyle się słyszy o romantycznych oświadczynach, a on zrobił to tak „normalnie” i bez polotu...
NIE WIESZ, Z KIM PODZIELIĆ SIĘ NOWINĄ
Emocje powoli opadły, ale tak naprawdę to dopiero początek wątpliwości. Przed chwilą się zaręczyłaś i wypadałoby poinformować o tym fakcie najbliższych. Ale do kogo zadzwonić w pierwszej kolejności? Do rodziców? A może jednak do siostry? Zaraz, należy się to Twojej przyjaciółce! W efekcie będziesz wpatrywała się w telefon i sprawa z minuty na minuty stanie się bardziej skomplikowana.
MUSISZ ZMIERZYĆ SIĘ Z REAKCJAMI INNYCH
Natychmiast zmieniasz status związku na Facebooku i dzielisz się tą cudowną nowiną. Wszyscy będą Ci zazdrościć i gratulować. To prawda, ale zaraz pojawią się komentarze, na które trudno odpowiedzieć. „Tak szybko? Przecież jesteście ze sobą od niedawna!” kontra „Wspaniale, ile można było czekać?!”.
MUSISZ SIĘ PRZYZWYCZAIĆ DO SŁOWA „NARZECZONY”
Przez lata nazywałaś go swoim chłopakiem, ewentualnie partnerem. W jednej chwili wszystko się zmienia. Wciąż masz z tym problem i musisz się dwa razy zastanowić, zanim go przedstawisz. „Chwileczkę, to kim on dla mnie teraz jest?”. Ledwo się przyzwyczaisz, a narzeczony straci na aktualności, bo stanie się mężem.
PO ZARĘCZYNACH PRZYTYJESZ
Jak to? Przecież planujemy ślub i chcę wyglądać w tym dniu spektakularnie! Plany planami, a rzeczywistość prezentuje się nieco inaczej. Na wieść o oświadczynach wielu będzie chciało się z Tobą zobaczyć. A spotkania towarzyskie, jak wiadomo, nie obędą się bez słodkości i alkoholu. Kilka kilogramów do przodu, jak nic.
POCZUJESZ EKSCYTACJĘ
Nareszcie! Przez lata wyobrażałaś sobie ten moment, a czasami wręcz wątpiłaś, że kiedykolwiek nadejdzie. A jednak, spotkałaś faceta, który naprawdę chce spędzić z Tobą resztę życia. Ty z nim także. Jest cudownie, a miłość wręcz czuć w powietrzu. To jeden z najszczęśliwszych momentów w Twoim dotychczasowym życiu.
POCZUJESZ PRZERAŻENIE
Nie ma żartów... Czy właśnie stałam się dorosła i nie da się już od tego uciec?! Jedno pytanie, jedna odpowiedź i pozamiatane. Teraz już tylko ślub, małżeństwo, dzieci i szara rzeczywistość. Zaczynasz mieć wątpliwości, czy byłaś na to gotowa akurat w tym momencie. Trudno się z tego wycofać.
POCZUJESZ SIĘ DZIWNIE
Jeszcze przed chwilą myłaś naczynia albo zastanawiałaś się nad tym, co zjeść na kolację. Myślałaś o zupełnie błahych sprawach i nic nie wskazywało na to, że zapamiętasz ten dzień do końca życia. To jakiś absurd! Wystarczyło jedno pytanie i nagle wszystko inne przestało mieć znaczenie. Surrealistyczne przeżycie.
NIE BYŁAŚ NA TO GOTOWA
Niby jesteście ze sobą od lat, niby mogłaś się tego spodziewać i wiedziałaś, że kiedyś przyjdzie ten moment, ale... dlaczego akurat dziś?! Kochasz go i jesteś szczęśliwa, ale z drugiej strony odczuwasz wściekłość. Gdybyś wiedziała, to ubrałabyś się bardziej elegancko, zrobiłabyś sobie paznokcie i umyła włosy...