Susan Boyle jest jedną z największych gwiazd najnowszej edycji brytyjskiego „Mam talent”. Z informacji, jakie ujawnił jeden z jurorów show, wynika, że 48-letnia mieszkanka Szkocji nie radzi sobie z popularnością, jaką zyskała w zaledwie kilka chwil.
Rezolutna Brytyjka zagroziła producentom, że nie wystąpi w finale, ponieważ nie radzi sobie z presją. Zagroziła, że wróci do swojej wioski i ukochanego kota - Pebblesa. Do kolejnych problemów doszło w hotelu Wembley Plaza. Panna Boyle w kierunku telewizora, w którym właśnie leciała transmisja „Mam talent”, krzyknęła „F**k off”. Działo się to w momencie, gdy jeden z jurorów wysoko ocenił występ jej konkurenta - 12-letniego Shaheena Jafargholi. Następnego dnia doszło do utarczki słownej między Susan a innymi mieszkańcami hotelu. Jej wybuch był spowodowany drwinami. Boyle powiedziała do nich:
„Jak k...a śmiecie tak do mnie mówić! Nie macie, k...a prawa!” (tłumaczenie Dziennik.pl).
Policja przybyła na miejsce zdarzenia nie umiała uspokoić śpiewaczki. Oberwało się też funkcjonariuszom.
Na swoim blogu w obronę wziął Susan Piers Morgan - jeden z jurorów. Prosi, aby ludzie mieli na uwadze trudności, z jakimi musi się mierzyć Szkotka o anielskim głosie:
„Susan Boyle to bardzo miła osoba, ma wielkie, hojne serce, ale miała naprawdę ciężkie życie. W czasie jej narodzin nastąpiły komplikacje i Susan urodziła się z niedotlenieniem mózgu, co spowodowało późniejsze trudności w nauce. Lekkie upośledzenie spowodowało, że w szkole przezywano ją <<Simple Susan>>" (tłumaczenie Onet.pl).
Znajomi Susan określają ją jako osobę, która zawsze pomaga innym, lubi się bawić i czas poświęca na działalność we wspólnocie przykościelnej.
Zobacz także:
Fabia Cerra walczy z kompleksami w „Mam talent”! VIDEO
Brytyjka przy kości weszła na scenę i zrobiła erotyczne show, aby pokazać, że pulchne ciało też może być piękne.
„Wielka siostra” – pornograficzne reality show z Pragi
Dom publiczny, w którym zamontowane są kamery transmitujące wizyty gości na żywo w Internecie.