Jade Goody ma 27 lat, zasłynęła na Wyspach Brytyjskich udziałem w jednej z edycji „Big Brothera”. W programie widzowie mogli poznać ją jako kompletną ignorantkę, która twierdzi, że Mona Lisę namalował "Pistachio", Saddam Husajn jest sportowcem, a słynna włoska projektantka nazywa się "Parada".
Właśnie tą „głupotą” i bezpretensjonalnością wzbudziła sympatię widzów. Nie miała oporów przed zadawaniem najprostszych pytań, które dla niektórych są „oczywistą oczywistością”. W jednym z wywiadów po programie przyznała, że tak naprawdę nie ma żadnych talentów i jest sławna po prostu. Wykorzystała swoje pięć minut. Choć nie wygrała "Big Brothera", to jej biografia znalazła się na liście bestsellerów, a Brytyjki pachniały sygnowanymi przez nią perfumami.
Status skandalistki pozwolił jej wystąpić w „Big Brother Celebrities”. Tym razem w programie dała się poznać jako rasistka, która poniżała bollywoodzką aktorkę, Shilpę Shetty. Kazała jej wracać, skąd pochodzi, naśmiewała się z jej błędów językowych. Teraz ponownie wróciła w blasku fleszy, już nie jako była gwiazda reality show, ale jako celebrytka, która publicznie zmaga się z nowotworem.
W sierpniu zeszłego roku dowiedziała się, że ma raka szyjki macicy. Jakiś czas temu okazało się, że nowotwór przerzucił się na inne narządy wewnętrzne i nie szans na wyleczenie. Jeszcze nie tak dawno tabloidy nazywały ją wiedźmą, ale teraz żyją jej historią, co dzień zdając relację z tego, co robi i jak się czuje Jade Goody. Ostatnio, całkiem łysa, wzięła ślub, a jej druhny podczas wieczoru panieńskiego, na znak solidarności, wystąpiły w czepkach.
Chęć pokazania ostatnich dni życia przez Jade w specjalnym reality show, rozpoczęła dyskusję na temat granic tego, co prezentuje telewizja. Dla jednych jej decyzja jest oznaką heroizmu, który oznacza determinację i chęć życia, dla innych - ostatnią zagrywką pod publiczkę. Stacje telewizyjne pojedynkują się o to, która zapłaci więcej i pokaże ostatnie tchnienie Jade. Cena na pewno sięgnie kilku milionów funtów, skoro za zdjęcia ze ślubu na wyłączność, magazyn „OK!” zapłacił 700 tysięcy funtów, a stacja „Living TV” za transmisję - okrągły milion.
Zobacz także:
Łysa reklama, czyli dlaczego kobieta pozwoliła sobie ogolić głowę?
Połknęła pierścionek zaręczynowy!
Joanna Martel