Karierę rozpoczęła jeszcze jako dziecko i szybko wspięła się na sam szczyt. Występowała u boku takich gwiazd jak Hugh Grant, Bruce Willis czy Julia Roberts. Pracowała dla największych domów mody. Do niedawna zaliczano ją do ścisłej czołówki najlepiej ubranych kobiet świata – mówiło się, że ma doskonałe wyczucie stylu i pod skórą wyczuwa najświeższe trendy.
Dzisiaj amerykańskie brukowce krzyczą, że Mischa na gwałt potrzebuje profesjonalnego dietetyka i stylisty. Na jej udach pojawiły się ogromne, cellulitowe fałdy, które trafiły nawet na niechlubne, czwarte miejsce rankingu Top 10 Worst Female Celebrity Bodypart (10 Najbrzydszych części ciała gwiazd). Jakby tego było mało, aktorka przytyła ostatnio jakieś 15 kg, co szczególnie intensywnie odbiło się na jej nogach i pośladkach.
Niestety, nowy image nie skłonił Mischy do zmiany stylu ubierania, dostosowanego przecież do poprzedniej figury. W efekcie, niezrażona niczym aktorka paraduje po ulicach Nowego Jorku w przykrótkich, megaobcisłych legginsach i kusej, niezakrywającej krągłej pupy koszuli. Tego typu zestawienia dramatycznie obnażają wszystkie mankamenty figury i dodatkowo podkreślają nieestetyczne fałdki.
Oczywiście, jesteśmy jak najbardziej za pełną samoakceptacją i zdrowym dystansem do swojego wyglądu, ale czasami trzeba spojrzeć w lustro z pewną dozą krytyki i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Jesteśmy pewne, że Mischa o wiele lepiej prezentowałaby się w odrobinę luźniejszych spodniach...