Zakompleksiona jak... Polka

Podobno Polki są najbardziej zakompleksione w Europie. Gdzie leży źródło ich kompleksów i jak można to zmienić?
Zakompleksiona jak... Polka
24.11.2013

Badania dotyczące kompleksów kobiet w Europie przeprowadziła firma Research International. Płyną z nich smutne wnioski. Okazuje się bowiem, że zjadają nas kompleksy i na tle mieszkanek innych państw wypadamy naprawdę blado – w tej kategorii zajmujemy ostatnie miejsce na trzynaście krajów. Polki w miażdżącej większości nie akceptują siebie, mają niskie poczucie własnej wartości, a dodatkowo rzadko kiedy komplementują swoje koleżanki.

Miliardy na zabiegi

Pokrywa się to z badaniami TNS Polska, z których wynika, że aż 84 proc. Polek jest niezadowolonych ze swojego wyglądu. Prawie co druga z nas chętnie poszłaby pod nóż, żeby poprawić wygląd swojego biustu. Co czwarta odessałaby sobie tłuszcz z brzucha. Jedynie marny jeden procent to Polki, które przyznały, że czują się sexy. Uważamy, że jesteśmy za grube, za niskie, niedostatecznie zgrabne, nieładne, mało atrakcyjne.

O tym, że Polki nie czują się dobrze w swojej skórze, świadczy rosnąca popularność zabiegów medycyny estetycznej. W Polsce rynek ten wart jest już… kilka miliardów złotych! Kobiety chętnie korzystają z peelingów, zabiegów laserowych, kwasu hialuronowego, botoksu czy mezoterapii. Ciekawe wnioski płyną z badania „Polka i medycyna estetyczna”, które TNS Polska przeprowadziło dla WellDerm i Croma. Wynika z niego, że najchętniej zmieniłybyśmy wygląd i kondycję swojej skóry, kształt nosa i ust. Natomiast jeśli chodzi o ciało, najmniej zadowolone jesteśmy z brzucha, ud, pośladków, nóg, piersi, szyi, dekoltu i ramion.

Co istotne, zainteresowanie zabiegami medycyny estetycznej zdradzają już coraz młodsze kobiety – metod, które pozwalają zachować młody wygląd, poszukuje aż 92 proc. pań w wieku 19-29 lat.

Gorsze od mężczyzn?

Ale nasze kompleksy dotyczą nie tylko wyglądu. Wykazujemy niską samoocenę i niepewność również w innych dziedzinach życia. Zdaniem badaczy Polkom często wydaje się na przykład (choć akurat to powoli się zmienia), że są głupsze od mężczyzn i mniej od nich warte.

kobieta

Na ciekawą rzecz uwagę zwraca internauta Andrzej. „Nie rozumiem was, kobiety! Byłem w wielu krajach świata i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że Polki są naprawdę bardzo ładne, atrakcyjne. Ale kompleksy je zżerają! Chodzą skulone, naburmuszone, rzadko się uśmiechają, nie potrafią przyjmować komplementów. A w Stanach na przykład dziewczyny wcale nie są jakimiś pięknościami, ale emanują pewnością siebie, kobiecością, przez co wydają się bardzo seksowne i aż chce się je bliżej poznać. Polki nie mają za grosz tupetu, który bardzo by im się przydał”.

Winne dorastanie

Pytanie zatem, dlaczego jesteśmy tak bardzo zakompleksione. Przyczyn może być kilka. Bardzo często wpływ na taką postawę kobiet mają urazy z dzieciństwa. Dziewczynka, która nie była chwalona i doceniana, natomiast często słyszała krytykę, z dużym prawdopodobieństwem wyrośnie na kobietę niepewną siebie, z niską samooceną, wycofaną i pełną kompleksów.

Wiele zahamowań ma również swoje źródło w okresie dojrzewania, który jest najtrudniejszym czasem dla kobiety. Niekiedy wystarczy jedna uwaga z ust rówieśniczki, nawet wyssana z palca albo rzucona z zazdrości, byśmy wzięły ją sobie do serca na długie lata.

„Gdy byłam młodą kobietą, byłam szczupła, a uważałam, że mam grube nogi i z tego powodu nie nosiłam krótkich spódnic czy spodenek. Wzięło się to u mnie od krytyki koleżanek w szkole, gdzie w pewnym wieku zawsze ocenia się wygląd. Któraś zazdrośnica musiała powiedzieć coś na temat moich nóg i to wystarczyło, żeby zaczął rosnąć we mnie kompleks. Teraz pomimo pięćdziesiątki na karku oceniam moje nogi na 4+. Chyba w wieku 20 lat miałam dużo ładniejsze nogi, zwłaszcza że biegałam długie dystanse w klasie sportowej. Chodzi mi o to, że w młodym wieku łatwo nabawić się niemądrych kompleksów i z ich powodu robi się niemądre rzeczy, nieadekwatne do faktów” – uważa jedna z internautek.

Zdaniem niektórych psychologów krytyczne spojrzenie na siebie może być też uwarunkowane historycznie – w czasach PRL-u Polki czuły się gorsze od innych Europejek i przekonanie o tym może być w nich wciąż głęboko zakorzenione.

Co więc zrobić, jeśli kompleksy zatruwają ci życie?

- Zamiast koncentrować się na słabościach, myśl o swoich atutach! Podkreślaj mocne strony w swoim wyglądzie i rób to, na co masz ochotę.

- Pamiętaj, że to, co w twoich oczach jest wadą, dla kogoś innego może być zaletą.

- Skup się na tym, co kochasz robić. Sukces w dziedzinie bliskiej twojemu sercu cię uszczęśliwi. I nie będziesz miała czasu na rozmyślanie o własnych niedostatkach.

- Zmień to, czego nie możesz zaakceptować. A czego nie możesz zmienić, zaakceptuj. To bezcenna zasada.

- Otaczaj się pozytywnymi ludźmi, czytaj mądre książki i oglądaj filmy, które zmuszają do refleksji. Kompleksy leżą w twojej głowie, musisz więc zmienić tok myślenia.

- Zapamiętaj raz na zawsze: nie ma ludzi idealnych!

Ewa Podsiadły-Natorska

kobieta

„Też tak macie, że czasem wydaje wam się, że mężczyźni traktują was z góry, bo jesteście kobietą? Ja widzę to w firmie, gdzie są prawie sami faceci. Czasami naprawdę zaczynam w wierzyć, że jesteśmy słabszą płcią i nie wygramy z mężczyznami” – uważa Natalia, 27-latka pracująca w korporacji.

Inne częste kompleksy Polek to obawa, że nie osiągniemy sukcesu, nie sprawdzimy się jako żony, kochanki i matki. Nierzadko wydaje nam się, że niewiele jesteśmy w stanie zrobić same, stale się poświęcamy, a potem czujemy, że coś nam w życiu umyka i czegoś nam brakuje – a kompleksy tylko się pogłębiają. Wiele naszych kompleksów, zahamowań i obaw dotyczy też sfery seksualnej, a dokładnej niedostatecznych umiejętności, braku doświadczenia czy faktu, że nie będziemy postrzegane jako dobre partnerki.

Gdzie ten tupet?

„Przyznaję, że mam sporo kompleksów” – pisze jedna z internautek, z którą zgodzić mogłoby się wiele kobiet. „Ja mam ich za dużo, żeby pisać” – twierdzi inna uczestniczka rozmowy. „Mam to samo” – dorzuca Aga. „Grube nogi, odstające uszy, za duże stopy, krótkie rzęsy, sianowate włosy. Zdarza mi się słyszeć, że jestem ładna, ale w to nie wierzę, od razu mam ochotę zaprzeczyć. Nie podobam się sobie i tyle”.

Polecane wideo

Komentarze (61)
Ocena: 4.93 / 5
M. (Ocena: 5) 07.08.2018 12:11
Ja kompleksy miałam chyba już od czasów podstawówki... Brzuch, piegi, asymetryczne uszy, brzydkie paznokcie, pieprzyki... o kompleksach dotyczących osobowości nawet nie wspominając. Gdy byłam na studiach, wpadła mi w ręce książka Reginy Dachówny "Tango z motylem". Nigdy wcześniej ani później żadna książka czy film nie miały na mnie takiego wpływu. To co czytałam wręcz krzyczało do mnie, że moje kompleksy są śmiesznie małe a nawet chore. Popatrzyłam w lustro i powiedziałam sobie, że jestem wyjątkowa... i zadziałało! Jak zostało wspomniane w artykule - "Zmień to, czego nie możesz zaakceptować. A czego nie możesz zmienić - zaakceptuj" - jest to święta prawda! Uświadomiłam sobie, że większość moich "kompleksów" jest moją winą bo o siebie nie dbam-więc albo trzeba się wziąć za siebie albo nie narzekać! Ot i klucz do sukcesu! Minęło już prawie 10 lat i wciąż się tego trzymam i nie chodzę z pochyloną głową. Owszem - mam gorsze dni. Jestem po chorobie, w czasie której przytyłam i bardzo ciężko zrzucić cokolwiek - potrafi to niejednokrotnie zepsuć humor. Ale czy przez to straciłam swój piękny kolor oczu? Nie! Czy mój uśmiech przestał być pogodny? Nie! Czy straciłam przyjaciół lub swoje zalety? Nie! I na tym się trzeba skupić! Wina mężczyzn? Tak. Sama jestem przykładem takiej, która związała się z facetem traktującym mnie jako gorszą, głupszą itp. Pewnego pięknego dnia stuknęłam się w głowę i powiedziałam sobie, że to właśnie on jest głupi i gorszy, że w taki sposób mnie traktuje (miałam o wiele wyższe wykształcenie niż on, wysoką kulturę osobistą, własne zdanie o wszystkim i wiele innych). Nie było łatwo - ale odeszłam od niego i świat od razu zaczął lepiej wyglądać. Obecnie jestem mężatką, mój mąż docenił moją inteligencję, osobowość - przez co i ja automatycznie nabrałam dodatkowej pewności siebie. Nie zrzucajmy winy za nasze kompleksy na facetów! Jeżeli facet jest powodem kompleksów - pozbądźmy się takiego faceta! To jest jedyna odpowiedź na ich "traktowanie nas z góry". Wiem to z własnego doświadczenia. Mam nadzieję, że coraz więcej Polek będzie podnosić głowę do góry! Życzę tego każdej z osobna :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.11.2015 16:11
Miałam już poczatki depresji. Potrafiłam jeszcze zwlec się z łóżka i pozałatwiać najważniejsze sprawy, ale poza tym cały czas chodziłam zdołowana a me życie było egzystencją. W ostateczności zdecydowałam się na rytuał oczyszczenia energetycznego na stronie moc-energii.pl. Był to strzał w dziesiątkę. Wszystko powoli zaczęło się poprawiać, a ja już nie boję się życia. Wiem że czeka mnie jeszcze wiele pozytywnych rzeczy.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.11.2013 16:33
a czyja to wina? naszych kochanych Polskich mężczyzn, którzy wogole nie potrafia nas docenic... Kompleksy biora sie z opinni innych osob...a zwlaszcza mezczyzn, ciagle im cos nie pasuje... trzeba byc miss swiata i tyle.
zobacz odpowiedzi (2)
Anonim (Ocena: 5) 25.11.2013 14:20
U mnie kompleksy wzięły się z dzieciństwa, w gimnazjum chłopacy na okrągło oczerniali mój wygląd. Mówili mi, że mam twarz jak dinozaur, koń, że śmierdzę i jestem biedakiem. W podstawówce miałam tylko jedną dobrą przyjaciółkę a i tak świta klasy próbowała ją namówić, żeby się przestała ze mną zadawać. Do dziś jak o tym myślę to tak się zastanawiam, jak można takie rzeczy drugiemu człowiekowi zrobić. I tak czułam się źle, bo nie byłam pięknym dzieckiem ani nastolatką, więc te wszystkie przezwiska po prostu mnie dobijały. Dopiero jak wyjechałam do UK to coś się zmieniło- wszyscy na około mówili mi komplementy, naprawdę byli zachwyceni. Ja sama się za siebie wzięłam, bardziej pracowałam nad swoją samooceną i teraz wychodzę na prostą, aczkolwiek czasami zdarza mi się wątpić w niektóre komplementy, jak widzę te piękne modelki (np victoria secrets). To co te dzieciaki nagadały mi w przeszłości zawsze się będzie za mną ciągnąć niczym czarna plama, ale cóż... Staram się je zwalczyć.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.11.2013 13:02
Ponieważ nasi polscy panowie są beznadziejni i nie potrafią nas docenić, cały czas narzekają i cale zło to nasza- kobiet wina. Tak nam się wpaja i przesiąkamy tymi bzdurami.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie