Pigułka gwałtu jest jednym ze środków, które umożliwiają wykorzystanie seksualne. Wrzuca się ją do drinków w klubach i dyskotekach. W akcję czasami zaangażowana jest jedna osoba, a czasami kilka, nierzadko barman, który przygotowuje napój. Ofiara nie traci świadomość. Po wszystkim, kiedy dochodzi do siebie, nie pamięta, co się z nią działo.
Objawy w każdym przypadku są sprawą indywidualną, można jednak wyróżnić słabość, senność i oszołomienie. Najczęściej używaną przez przestępców substancją jest GHB - kwas gamma-hydroksymasłowy. Lekarze wykorzystują go do znieczulania pacjentów podczas operacji. To, jak zadziała, zależy od dawki i od organizmu człowieka. Mniejsza porcja gwarantuje zastrzyk energii oraz euforię, natomiast większa powoduje objawy, które zostały opisane wcześniej, czyli senność, luki w pamięci, a także zaburzenia koordynacji.
Niestety działanie pigułki gwałtu bardzo trudno wykryć. To kwestia kilku godzin. Dlatego dziewczyny, które doświadczyły gwałtu, bo ktoś wrzucił im do napoju tabletkę, są w dramatycznej sytuacji. Nie pamiętają, kto i gdzie zrobił im krzywdę. Przeważnie w ich wspomnieniach pozostają urywki tego, co się wydarzyło.
Wystarczy kilka łyków drinka od obcego mężczyzny i bardzo szybko może dojść do tragedii. Substancja zaczyna działać w organizmie po ok. 20 minutach. Gdy nikt nie zareaguje, tragedia jest praktycznie nieunikniona.
Kilka dziewczyn opowiada o swoich doświadczeniach z pigułką gwałtu. Niech ich słowa będą dla Was przestrogą.
Zobacz także: Test: Czy prowokujesz do gwałtu?
Fot. iStock.com
„Dwa lata temu ja padłam ofiarą PIGUŁEK GWAŁTU. I wcale nie było w tym mojej winy. W klubie byłam z koleżankami i zgodziłam się, żeby nieznajomy starszy mężczyzna postawił mi drinka. TYLKO TYLE! Później nie pamiętam, co się ze mną działo, podobno razem z nim wyszłam.
Ocknęłam się następnego dnia koło południa w szpitalu. Byłam pobita i wielokrotnie zgwałcona. Policja oczywiście szukała sprawców - bo okazało się, że było ich kilku, ale nawet nagrania z kamer w klubie nie pomogły. Od tamtej pory nie złapano ich, chociaż mają ich DNA i chyba nawet odciski palców.
Od tamtej pory sama staram się pomagać dziewczynom, które znalazły się w takiej sytuacji jak ja. Informować, działać w kilku stowarzyszeniach i uświadamiać. Niestety w Internecie ludzie oferują sprzedaż takich tabletek i piszą, jak je przyrządzić domowym sposobem. Tropimy takie strony i takich ludzi, ale nie zawsze się to udaje”.
„Koszmar zafundowała mi najlepsza przyjaciółka i jej siostra. Kilka lat temu siedziałyśmy u niej w pokoju i piłyśmy drinki. Nie pamiętam, co było potem. Moje wspomnienia obejmują jazdę samochodem z nimi i obcymi mężczyznami. Potem widziałam nad sobą jakieś twarze. Chciałam coś powiedzieć, ale nie mogłam. Po pewnym czasie obudziłam się znowu u tej koleżanki. Powiedziała, że zasnęłam i coś mi się śniło. Ja jednak czułam, że stała mi się krzywda. Bolał mnie brzuch, a będąc w łazience, zobaczyłam posiniaczone uda. Nie miałam odwagi iść do lekarza i sprawdzić, czy zostałam zgwałcona, ale wszystko na to wskazuje. Dziewczyna wszystkiemu zaprzecza, a jej siostra twierdzi, że to przez drinki. Od tamtego czasu nie odzywamy się do siebie. Nie mogę znaleźć spokoju. Boję się facetów i żadnego już potem nie miałam”.
Fot. iStock.com
„Kiedyś naszym koleżankom ktoś dosypał tego ku****** do drinków. Akurat się spóźniliśmy z kolegami, bo jeszcze trzeba było flaszkę rozpracować przed wejściem. Wbijamy, a panny się przez ręce przelewają. Od razu do taryf, panny położyliśmy i pilnowaliśmy ich całą noc na kwadracie u kumpla, ale laski były bezbronne, a na drugi dzień nic nie kumały”.
„Chciałabym ostrzec wszystkich przed tabletkami gwałtu. Co najważniejsze – nie ufajcie nikomu, no chyba, że bliskiej rodzinie czy chłopakowi, ale to też nie takiemu, którego słabo znacie. Rok temu pojechałam na imprezę integracyjną. Obracałam się w towarzystwie osób, które bardzo dobrze znałam i które uważałam za przyjaciół. Dziś wiem, że nikomu nie można wierzyć i że na takich imprezach dochodzi do największych cyrków. Zostawiłam na chwilę drinka na stoliku i to wystarczyło. Po kilkunastu minutach zrobiło mi się słabo, chciałam opuścić imprezę. Wtedy nagle pojawiło się kilku kolegów i zaoferowało pomoc. Wyszłam z nimi. Rano obudziłam się w szpitalu. Zostałam kilkukrotnie zgwałcona, a najgorsze jest to, że nie pamiętam. Do dziś nie otrząsnęłam się po tamtym incydencie i teraz staram się ostrzegać wszystkie dziewczyny. Nie pozwólcie zmarnować sobie życia!”
„Byłam z koleżankami na imprezie, zamówiłam piwo. Nie pamiętam jakim sposobem wyszłam na zewnątrz, w zaułku za knajpą koleś próbował rozpiąć mi spodnie, na szczęście momentalnie wytrzeźwiałam, odepchnęłam zboczeńca i uciekłam. Napastnik chyba się tego nie spodziewał, bo upadł i nie dogonił mnie. Moje koleżanki bawiły się nadal w najlepsze. Najbardziej dziwi mnie to, że nie zostawiałam swojego piwa nawet na krok, więc może to faktycznie był barman?? Miałam szczęście, ale na samą myśl o tym, co mogło się stać, mam łzy w oczach. Uważajcie na siebie dziewczyny”.
Fot. iStock.com
„To zdarzyło się podczas wypadu ze znajomymi do klubu. Nie zostawiałam nigdzie drinka, więc barman musiał mi czegoś dosypać. Pamiętam tylko, jak piłam drinka. Potem czarna dziura, a dokładnie osiem godzin wyjętych z życia. Znajomi przez ten czas szukali mnie, ale nie udało im się mnie znaleźć. Obudziłam się zziębnięta w jakimś parku. Miałam ściągnięte spodnie i zakrwawione nogi. Jakoś się pozbierałam, wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam po chłopaka. Jakoś mnie znalazł i od razu pojechaliśmy do szpitala. Tam dowiedziałam się, że zostałam dwukrotnie zgwałcona. Nie życzę tego, co mnie spotkało, najgorszemu wrogowi”.
„W sobotę byłam na imprezie ze znajomymi. Tyle tylko, że oni zwinęli się szybciej, a ja zostałam, bo spotkałam znajomego. On był z dwoma kolegami. Byłam już po trzech piwach, kiedy jeden z jego kolegów postawił mi drinka, którego ja IDIOTKA wypiłam...
Później już prawie nic nie pamiętam... Wiem, że uciekłam od nich i na schodach spotkałam tego 3-go i poprosiłam, żeby mnie tam do nich już nie puszczał i żeby mi pomógł. Choć nawet to pamiętam jak przez mgłę... Później są jakieś urywki, ale nie za wiele... Nie pamiętam prawie nic od momentu wypicia drinka.
Obudziłam się w mieszkaniu tego 3-go kolesia (nie wiem nawet jak miał na imię) całkiem naga i z kacem mordercą. Nie byłam nawet w stanie uciec stamtąd, tak mi było wstyd. Z jego opowiadań wiem, że zwymiotowałam u niego w mieszkaniu, co nie przeszkodziło mu w uprawianiu seksu ze mną. Poza stratami moralnymi mam siniaki na ramieniu, nogach i stopie oraz obdrapane plecy no i zakwasy przy ramieniu, bo całą drogę do domu wisiałam widocznie na nim. Boli mnie jeszcze ścięgno w stopie, bo pewnie kiepsko mi szło chodzenie w szpilkach w takim stanie (jedno szczęście, że nie skręciłam kostki). Wszystkiego muszę się domyślać, bo nic nie pamiętam i nie potrafię sobie przypomnieć. To mnie jeszcze bardziej dobija".
Zobacz także: Gwałt to moja modlitwa
Źródło: www.poradnikzdrowie.pl