Myślisz, że ciebie to nie dotyczy? Być może nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo emocjonalną jesteś osobą. Nawet na co dzień opanowane kobiety potrafią wybuchnąć w niespodziewanym momencie – i bynajmniej nie oznacza to, że zwykle potrafią trzymać emocje na wodzy. Zresztą, w opinii Polaków dawanie upustu emocjom jest dobre dla zdrowia. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Badawczy Pentor – z tym stwierdzeniem zgadza się 72 proc. z nas. Co ciekawe, 69 proc. ankietowanych stwierdziło, że osoby, które potrafią dać wyraz swoim uczuciom, są szczęśliwsze. Nie oznacza to jednak, że równie szczęśliwi są ludzie w naszym otoczeniu – zwłaszcza gdy się na nich wyładowujemy. Kontrolowanie uczuć i zachowanie równowagi jest w dzisiejszych czasach koniecznie.
Zrozumieć siebie
Nauka kontrolowania uczuć nie będzie skuteczna, jeśli najpierw nie określisz, jak bardzo jesteś na nie podatna – i czy szybko ulegasz emocjom. Jak to sprawdzić? Testem najprostszym z możliwych: obserwacją samej siebie. Kiedy zawładną tobą silne emocje, zastanów się, co cię do nich doprowadziło. Jaka była przyczyna, że wpadłaś w rozpacz albo zaczęłaś kipieć złością? Odtworzenie ostatnich kilkunastu (lub kilkudziesięciu) minut pozwoli ci lepiej zrozumieć siebie. Koniecznie zapisz na kartce przyczynę gniewu albo rozpaczy i skutek, jaki te sytuacje u ciebie wywołały. Gdy zapisków będzie więcej, dokładnie je przeanalizuj. Na chłodno łatwiej będzie ci ocenić własne zachowanie. Np. po przeczytaniu takich wyznań jak: „odwołana randka – histeria” czy „spóźnienie na autobus – wściekłość”. Zwróć również uwagę na to, jak reagują ludzie w twoim otoczeniu. Jeśli sprawiają wrażenie, że się ciebie boją, unikają twojego towarzystwa albo obgadują cię za plecami, coś musi być na rzeczy.
Ćwiczenia na opanowanie
Kluczem do zapanowania nad emocjami jest osiągnięcie równowagi psychicznej. Naturalnie jedno wypływa z drugiego. Nawet nie podejrzewasz, jak szybko jesteś w stanie okiełznać własne uczucia. Pomogą ci proste ćwiczenia:
- Spisz na kartce wszystko, co wywołuje w tobie najsilniejsze emocje. Zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Sięgaj po tę kartkę w wolnych chwilach i po kolei wykreślaj te pozycje, które z czasem wydadzą ci się absurdalne. Zwłaszcza jeśli obok siebie wynotujesz „śmierć bliskich” i… „las nocą”.
- Mów na głos o swoich uczuciach. Gdy jesteś zdenerwowana, przyznaj to sama przed sobą. Jeśli chce ci się płakać – powiedz to, jednocześnie podając przyczynę takiego stanu. Mówienie o emocjach pozwala je wyrzucić z umysłu i szybciej skontrolować. To znacznie lepsze niż tłumienie uczuć.
- Postaraj się, żeby w twoim życiu było więcej powodów do radości niż zmartwień. Bo to negatywne emocje są najbardziej niebezpieczne dla naszej kondycji psychicznej. Myśl pozytywnie i wykreśl ze swojego życia czarnowidztwo. Czerp inspirację z prostych, codziennych gestów, słów, zachowań. Jest tyle rzeczy, które mogą cieszyć!
- Obserwuj osoby publiczne. Jak zachowuje się znany polityk podczas przemówienia albo aktorka w czasie wywiadu dla popularnej telewizji? Oczywiście, są obyci z takimi sytuacjami i odporni na stres. Ale pomaga im cały arsenał prostych sztuczek: gestykulowanie, uśmiech, przemyślany dobór zdań, mimika. Pomogą ci, gdy zdominują cię emocje, nad którymi w pierwszej chwili nie będziesz umiała zapanować.
- Miej oddanego przyjaciela. Może to być zaufana koleżanka, siostra, partner. Ważne, abyś mogła się zwrócić do najbliższej osoby w momentach kryzysu. Rozmowa z przyjacielem o tym, co cię trapi, denerwuje, przeraża pozwoli ci oczyścić się z emocji i osiągnąć wewnętrzną harmonię. O trikach na osiągnięcie harmonii piszemy również tutaj.
Julia Wysocka
Zobacz także:
Przyczyna otyłości bardzo często leży w naszej głowie.
Razem, ale osobno: Skąd się bierze uczucie samotności w związku?
Samotność w związku zdarza się często. Jak sobie z nią poradzić?
Szybkie tłumienie uczuć
Emocje są nam potrzebne, sęk w tym, że wiele z nich jest niechcianych. To oznaczy, że pojawiają się w nieodpowiednim momencie, są nieadekwatne do sytuacji, wręcz miażdżące dla naszej psychiki. – Główną funkcją emocji jest dostarczanie informacji. Kiedy myślimy bez przerwy o traumatycznym zdarzeniu bądź nie myślimy o nim nigdy, towarzyszące temu zdarzeniu reakcje emocjonalne przestają być związane z jakimś konkretnym miejscem, czasem, okolicznościami – tłumaczą Elliot Aronson i Grażyna Wieczorkowska, autorzy książki „Kontrola naszych myśli i uczuć”. Okazuje się, że emocje można stłumić dość szybko. Aronson i Wieczorkowska powołują się na taki eksperyment: badani oglądali film przestawiający amputację kończyny, który wywoływał automatyczną reakcję mimiczną typową dla wstrętu. Poproszeni o ukrycie swoich emocji nie mieli z tym jednak większych problemów! Skutkiem zablokowania ekspresji było u nich natomiast osłabienie wszelkich ruchów ciała przy jednoczesnym wzroście pobudzenia (zaobserwowano m.in. podniesione ciśnienie krwi czy wzrost elektrycznego przewodnictwa skóry).
Horror nie taki straszny
Najwyższa pora wreszcie nauczyć się kontrolować emocje. Skoro wiesz już, że człowiek z natury potrafi je okiełznać, postaraj się po prostu im nie ulegać. W trudnej sytuacji zamiast panikować, wydzierać się czy zalewać łzami, opanuj się i myśl racjonalnie. Przekonasz się, że jesteś w stanie skutecznie zapanować nad sobą. To jak oglądanie horroru – stresujemy się, gdy muzyka się zmienia, wzrasta napięcie, na twarzy bohatera pojawia się strach. Automatycznie również my zaczynamy się denerwować i nasz stres staje się nieadekwatny do sytuacji. Naprawdę filmy grozy nie są wcale tak straszne i jesteśmy w stanie je obejrzeć jak każdy inny obraz. Sęk w tym, że wszystko dzieje się w naszej głowie. I zamiast oczami, oglądami film… umysłem. Stąd nerwy, lęk i przyśpieszone bicie serca. Tymczasem próba stanowczego zapanowania nad sobą w większości przypadków kończy się sukcesem.