Netoholiczki, na odwyk marsz!

Internet stał się twoim nałogiem? Nie bagatelizuj tego uzależnienia, bo jest groźne dla zdrowia!
Netoholiczki, na odwyk marsz!
21.08.2011

Nazwy są różne: netoholizm, siecioholizm, internetoholizm. Wszystkie pojęcia oznaczają jednak to samo – wielogodzinne, obsesyjne wręcz korzystanie z internetu. W Polsce prof. Andrzej Jakubik zaproponował termin „zespół uzależnienia od internetu” (ZUI). – Ten rodzaj uzależnienia stanie się prawdopodobnie jedną z plag XXI wieku i jest tylko kwestią czasu oficjalne sklasyfikowanie siecioholizmu jako jednostki chorobowej – przyznał dr nauk med. Bohdan T. Woronowicz. Dzisiaj już nawet czterolatki nie potrafią żyć bez sieci! Należy jednak podkreślić, że internet sam w sobie nie jest zły. Przeciwnie, to jeden z najważniejszych wynalazków ludzkości. Niestety, nieumiejętne korzystanie z sieci może doprowadzić do groźnego uzależnienia, z którym trzeba walczyć.

Czy to już nałóg?

Podstawowa zasada to umieć odróżnić uzależnienie od... przyzwyczajenia. Czasem wystarczy bowiem godzina dziennie spędzana przed monitorem, żeby wpaść w sidła nałogu. Jak zaznacza Konrad Dudek, autor „Małego poradnika internetoholika” przeważnie ma się świadomość, że straciło się umiar w korzystaniu z internetu. – Istnieje jedna główna przesłanka, która alarmuje nam, że straciliśmy umiar. Jest nią nieodparta potrzeba korzystania z sieci – uważa Konrad Dudek. Dodaje, że wszystko jest w porządku, dopóki potrafisz nad sobą panować. – Jeżeli jednak – twierdzi Konrad Dudek – musisz regularnie wchodzić do sieci, gdyż w przeciwnym wypadku czujesz się źle, jesteś nerwowa, narasta w tobie napięcie podobnie jak u palacza, któremu skończył się ostatni papieros, jeżeli nie potrafisz przezwyciężyć tej e-potrzeby, nie potrafisz nie łączyć się z internetem, to bardzo czytelny znak, że jest źle. Pajęcza sieć powoli przejęła nad tobą kontrolę.

Zacznij odwyk!

Konrad Dudek podkreśla, że symptomem wszystkich uzależnień jest stres spowodowany brakiem dostępu do używki. Z internetoholizmem jest podobnie. Najwyższa pora zatem przejąć kontrolę nad swoim życiem (i pragnieniem korzystania z sieci!). Jeśli zadziałasz szybko i konkretnie, terapia powinna być skuteczna. Zanim zaczniesz zrywać z nałogiem, najważniejsza jest decyzja o odwyku. Musisz pragnąć tego sama, ze wszystkich sił. – Nikt cię nie wyrwie ze szponów sieci. Musisz to zrobić sama. Tylko od ciebie zależy, czy zerwiesz z nałogiem, czy nie – zaznacza Konrad Dudek. Od czego zacząć? Przede wszystkim uświadomić sobie, że nadużywanie internetu naprawdę jest twoim problemem. I że sama jesteś za niego odpowiedzialna. Kolejna sprawa to przyjąć na swoje barki odpowiedzialność za zerwanie z nałogiem. Oczywiście, możesz skorzystać z pomocy innych, ale pamiętaj, że problem tkwi w twojej psychice.

fb

Co jest tłem twojego uzależnienia?

Jest jeszcze kilka sposobów, które powinny pomóc ci zerwać z nałogiem. Przed każdym wejściem do sieci ustal, jakie witryny odwiedzisz i co koniecznie musisz sprawdzić w internecie. Czynności zbędne wyeliminuj. Podpowiedź Konrada Dudka: zrezygnuj z subskrypcji tych newsletterów i e-zinów, którymi i tak się nie interesujesz. Ponadto odbieraj pocztę tylko raz lub dwa razy dziennie. – Nic się nie stanie, jeśli nie odpowiesz na e-maile kilka minut po tym, jak trafią do twojej skrzynki – uważa Konrad Dudek. Jeśli korzystasz z internetu w domu, daruj sobie surfowanie w sieci w biurze (chyba że jest to nieodzowny element twojej pracy). Dzięki temu wyrwiesz się z nałogu i… nie narazisz się szefowi. Bardzo ważne jest również planowanie czasu. – Ludzie dużo łatwiej popadają w nałogi, mając zbyt wiele wolnego czasu niż wtedy, gdy są zajęci. Będąc zajęta, nie będziesz miała czasu ani siły, aby myśleć o zwodniczych przyjemnościach – podkreśla Dudek. A ludzie mają nawet najdziwniejsze pasje…

Strata czasu i figury

Orężem w walce z siecioholizmem będą również twoi bliscy. Jeśli poprosisz rodzinę albo przyjaciół o pomoc, razem łatwiej uporacie się z problemem. Poza tym domownicy będą mogli za każdym razem, gdy usiądziesz przed komputerem, przypomnieć ci o twoim zobowiązaniu. Jak najczęściej wychodź z domu w towarzystwie bliskich ci osób. Dzięki temu szybko się przekonasz, że internet bardzo często jest stratą czasu. Niekiedy jednak uzależnienie jest tak silne, że trudno na własną rękę dać sobie z nim radę. W takiej sytuacji warto zwrócić się np. do psychologa, który pomoże ustalić źródło problemu i pokonać nałóg. Alarmujemy: uzależnienie od internetu ogarnęło już wielu Polaków! Dlatego pamiętaj – siecioholizm to również gorszy wzrok oraz... figura. Siedzący tryb życia sprzyja nadwadze, cellulitowi i widocznym żyłkom na nogach. Czy surfowanie po internecie jest warte takiej ceny?

Ewa Podsiadły

Zobacz także:

Życie zaczyna się na Facebooku

Sprawdź, jak największy portal społecznościowy wpłynął na nasze życie.

Kobiety wolą Internet od seksu!

Prawie co druga kobieta wolałaby na dwa tygodnie zrezygnować z seksu niż z sieci.

fb

Pora na rachunek sumienia

Żeby odwyk był skuteczny, musisz być szczera sama ze sobą. Dlatego odpowiedz (najlepiej na kartce) na kilka pytań: ile godzin dziennie korzystasz z sieci? Po co? Do czego jest ci potrzebny internet? Jak mogłabyś inaczej wykorzystać czas spędzany w cyberprzestrzeni? Czy strony, które odwiedzasz, poszerzają twoją wiedzę, umiejętności? Co tak naprawdę jest przyczyną twojego nałogu? Może masz problemy osobiste, które przełożyły się na siecioholizm? W jaki sposób twój nawyk utrudnia życie osobom w twoim otoczeniu? Możesz dodać również swoje pytania albo wziąć udział w naszym psychoteście, czy jesteś uzależniona od Facebooka. Taki rachunek sumienia to pierwszy poważny krok w stronę zerwania z nałogiem. Następne, co musisz zrobić, to wyznaczyć sobie konkretne cele: np. zmniejszenie liczby godzin spędzanych przed monitorem do maksymalne dwóch dziennie – na początek. Do tego warto dodać: zablokowanie czatów, usunięcie kont z portali społecznościowych, surfowanie co drugi dzień. Stopniowe wprowadzanie takich ograniczeń pozwoli ci bezboleśnie przejść przez proces kończenia z uzależnieniem od sieci.

Życie nie znosi próżni

Żeby nie myśleć obsesyjnie o internecie, znajdź hobby dla siebie. Zacznij czytać książki, uprawiać sport, kup sobie zwierzaka domowego. Rób cokolwiek – byleby nie kręcić się przy komputerze. – Życie nie znosi próżni. Od złych nawyków tak po prostu się nie odchodzi. Zastępuje się je innymi pozytywnymi nawykami – podkreśla Konrad Dudek i dodaje, że nowy nawyk zawsze musi być pozytywny. I w żadnym wypadku nie może prowadzić do innego nałogu. – Pracując nad dobrym nawykiem i nad eliminacją złego, sprawisz, że pozytywny nawyk zastąpi twój nałóg – zauważa autor „Małego poradnika internetoholika”. Pamiętaj jeszcze o jednym – uzależnienia są zazwyczaj skutkiem innych, najczęściej znacznie poważniejszych problemów. Dlatego najpierw musisz uporać się z tym, co wpędziło cię w nałóg. – W przeciwnym wypadku zerwanie z nałogiem może okazać się nietrwałe – podkreśla Konrad Dudek.

Polecane wideo

Komentarze (8)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 13.10.2011 19:55
potrzebujesz dobrej rady? napisz [email protected]
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.09.2011 15:18
Też jestem uzależniony.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.08.2011 18:28
'Znaleźć sobie hobby' = zastąpić swój 'nałóg' innym 'nałogiem'. Jedno hobby innym hobby. Bez sensu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.08.2011 17:08
nie wiem jak dorosle osoby mogą być uzaleznione od facebooka. Mam konto ale nie udzielam sie tam, czasem wejde, może 2 razy w tyg i tyle. Chore. Mamy swoje zycie to po co sledzic czyjeś albo publicznie oznajmiać co robię,gdzie jadę.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.08.2011 14:45
zacznie sie rok szolny, skonczy sie problem
zobacz odpowiedzi (3)

Polecane dla Ciebie