Mój tata-kat

Jak to jest wychowywać się z ojcem, na widok którego paraliżuje nas strach?
Mój tata-kat
06.11.2015

O tym, że dziecko raz na jakiś czas trzeba stłuc na kwaśne jabłko, przekonani są zwłaszcza ludzie „starszej daty”. Za ich czasów każdy maluch okazjonalnie (albo i częściej) musiał dostać porządne lanie. W szkołach dozwolone były kary cielesne, uczniowie byli bici linijkami, klęczeli na grochu albo po prostu obrywali od nauczycieli. W domu nie było lepiej. Ojciec chętnie wyciągał pas i bił dziecko, jednocześnie uważając, że tylko w ten sposób maluch nauczy się rozumu.

Mimo że współcześnie maluchy wychowywane są raczej bezstresowo, wciąż słyszy się historie o rodzicach stosujących regularną przemoc domową. Nierzadko bywa tak, że rodzina wydaje się przykładna, szczęśliwa, dobra, a za zamkniętymi drzwiami dochodzi do tragedii. Mąż bije żonę i dzieci, a sąsiedzi, którzy słyszą płacz za ścianą, udają, że wszystko jest w porządku.

W takiej patologii wychowała się 19-letnia Renata. – Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć tatę, który obroni mnie przed całym światem. Który opowie mi bajkę przed snem i który będzie mi powtarzał, że jestem jego wymarzoną córeczką. Zamiast tego wychowywał mnie kat, który się nade mną znęcał. Przez całe swoje życie pragnęłam, żeby umarł – wyznaje w naszej rozmowie.

Poznajcie jej wstrząsającą historię.

agresywny ojciec

- Moje najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa? Mama skulona w moim pokoju na podłodze i szlochająca tak cichutko, żeby mnie nie obudzić. Tylko że ja wtedy nie spałam. Chwilę wcześniej wyraźnie słyszałam, że ojciec ją pobił, bo znowu wrócił do domu pijany i jak zwykle szukał zaczepki. Z tamtego okresu mam tylko przebłyski, ale przyznaj, że to straszne mieć zakodowane w pamięci takie wstrętne obrazy.

Kiedy w podstawówce koleżanka zapytała mnie właśnie o to moje najwcześniejsze wspomnienie, kłamałam jak z nut. Opowiadałam jej bajki o tym, że mój tatuś kupił mamie kwiatki, a mnie śliczną laleczkę i że to właśnie to pamiętam najlepiej z okresu dziecięcego. Bo właśnie o tym marzyłam. O ojcu, który przytuli mnie na dobranoc. Który opowie mi wieczorem bajkę. Który wyszepcze mi, że jestem jego ukochaną, wymarzoną córeczką. Zamiast tego wychowywał mnie kat, który się nade mną znęcał.

Miałam jakieś 6 lat, kiedy uderzył mnie po raz pierwszy. 

agresywny ojciec

- Mama była wtedy w ciąży, więc ją „oszczędzał”. Swoją agresję przeniósł na mnie, bo kat przecież zawsze musi mieć jakąś ofiarę. Tego dnia siedziałam w swoim pokoju i rysowałam coś na kartce. Na podłodze leżały zabawki, którymi wcześniej się bawiłam. I wtedy wszedł ojciec. Pachniał nieprzyjemnie wódką i miał szał w oczach. Zakradł się do mnie i powiedział zimno: „A co to za bałagan? Matka nie nauczyła cię porządku? To ja cię nauczę”. Patrząc mi prosto w oczy, zdjął ze spodni pasek i kazał mi wstać. Zaczęłam płakać, ale jego to jeszcze bardziej rozwścieczyło. Szarpnął mnie za rękę, a potem zaczął okładać pasem. Raz, drugi, trzeci, w końcu przestałam liczyć. A potem jakby nigdy nic kazał mi poukładać zabawki na półce.

Matka siedziała wtedy cicho i mnie nie broniła. Teraz to rozumiem – bała się, że poroni, jak ojciec zacznie lać i ją. Ale wtedy nie mogłam tego pojąć. Ten jej kompletny brak reakcji sprawił, że ją znienawidziłam, może nawet nienawidziłam jej wtedy bardziej niż ojca. A miałam tylko 6 lat. Sześcioletnie, przepełnione nienawiścią dziecko.

agresywny ojciec

- Kiedy urodził się mój młodszy brat, okazało się, że jest niedorozwinięty psychicznie. To tylko przelało u ojca czarę goryczy. Obwiniał matkę, że mu „downa” urodziła, zamiast silnego, zdrowego syna. Mimo to bił ją rzadziej, a Radka nie dotykał w ogóle. Jakby mój braciszek nie istniał. Mama całkowicie poświęciła się ukochanemu synkowi, więc poczułam się jeszcze bardziej niekochana.

Utwierdzał mnie w tym przekonaniu ojciec, który ciągle mi powtarzał, jaka jestem brzydka i głupia. Lał mnie przy tym niemiłosiernie. Kablem, paskiem, kapciem, tym, co akurat mu się nawinęło pod rękę. Wtedy bił mnie wszędzie, ale kiedy zaczęłam chodzić do szkoły i na lekcje WF-u, zaczął bardziej uważać. Bił tam, gdzie siniaki nie rzucały się w oczy, czyli głównie w tyłek.

agresywny ojciec

- W maturalnej klasie zaczęłam się spotykać z Adamem, kolegą mojej znajomej. To on był pierwszą osobą, przed którą się otworzyłam. Opowiedziałam mu o wiecznie pijanym i agresywnym ojcu, o obojętności matki, o chorym bracie, który miał swój świat. Niczego nie ukrywałam. Adam początkowo chciał się rozprawić z moim ojcem, ale powiedziałam mu, że do matury jakoś wytrzymam, a potem się wyprowadzę do innego miasta. I tak zrobiliśmy.

Zdałam egzaminy, a potem spakowałam się w jedną walizkę, uściskałam mamę i brata i powiedziałam, że się wyprowadzam. Ojca akurat nie było w domu. I dobrze, bo pewnie na odchodne dostałabym kilka ciosów z pięści.

Przyjechaliśmy z Adamem do Warszawy i zatrzymaliśmy się najpierw u jego kuzyna na kilka dni. Dość szybko znaleźliśmy tanią kawalerkę, ale z pracą nie było już tak różowo. Adam na szczęście dostawał pieniądze od rodziców, więc nie było tak źle. Teraz oboje już pracujemy i studiujemy. Nie żyjemy w luksusach, ale wiesz co? Pierwszy raz w życiu czuję się kochana. I pierwszy raz w życiu jestem szczęśliwa.

agresywny ojciec

- Pamiętam, z jaką zazdrością słuchałam opowieści koleżanek z klasy, które chwaliły się swoimi ojcami. Tatuś Magdy zabrał ją w weekend do stadniny koni; tatuś Ani ugotował w niedzielę obiad dla całej rodziny, a tatuś Oli kupił jej domek dla lalek Barbie. A co ja mogłam powiedzieć o moim ojcu? Że miałam akurat spokojny wieczór, bo wrócił do domu tak zalany, że nawet nie miał siły mnie zbić? Dość szybko zrozumiałam, że bywają ojcowie, którzy kochają swoje dzieci i którzy nie stosują w domu przemocy fizycznej. I już wtedy, jako małe dziecko, pytałam Boga, dlaczego to właśnie ja mam takiego złego tatę, a nie np. Ola czy Magda.

Wiesz, jak brzmiała moja wieczorna modlitwa? Mówiłam Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo i Aniele Boży, a potem prosiłam: „I spraw Boże, żeby tata umarł”. Naprawdę modliłam się o śmierć własnego ojca. Ale on ciągle żył. Chlał i bił mnie kilka razy w tygodniu. Moje modlitwy nie zostały wysłuchane. Nawet Bóg był przeciwko mnie.

agresywny ojciec

- Im byłam starsza, tym bardziej próbowałam się bronić przed biciem. Jako nastolatka starałam się wyrwać mu z ręki kabel, czy pasek, ale ojciec był ode mnie silniejszy. Krzyczałam za każdym razem, kiedy mnie lał, ale sąsiedzi byli głusi. Na klatce mówili ojcu „dzień dobry” jakby nigdy nic. Jakby był normalnym, kochającym tatusiem. A mnie nigdy nie patrzyli w oczy. Tak było najwygodniej – udawać, że problem nie istnieje.

Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek porozmawiała z ojcem na jakikolwiek temat, poza porządkiem w domu, czy stopniami w szkole. Wymagał ode mnie samych piątek i szóstek, choć na co dzień fundował mi zwykłą patologię. Mama z kolei była zainteresowana tylko Radkiem, ja jej nie obchodziłam w ogóle.

Bolało mnie jeszcze jedno: że nie mogę nikogo przyprowadzić do domu. Nigdy nie zaprosiłam do siebie żadnej koleżanki. Niektóre się domyślały, że coś jest nie tak, ale nie drążyły tematu. Podobnie nauczycielki, bo przecież uczyłam się dobrze. A że smutna, zamknięta w sobie, zalękniona… to ich nie obchodziło.

Polecane wideo

Komentarze (32)
Ocena: 4.88 / 5
gość (Ocena: 5) 01.08.2022 11:27
w większości przypadków jest tak że mężowie szukają zapomnienia w alkoholu lub wyładowują agresję na członkach rodziny z winy żony, bo go zdradziły lub nie chcą się z nim kochać , tłumacząc się zmęczeniem (nie pracując i nie utrzymując domu) lub brakiem ochoty
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 14.11.2021 17:07
Mnie ojciec tez bil, raz nawet kablem. Tydzień siedzieć nie moglam. Ale tylko kilka razy bil. Potem był strach i terror psychiczny. Matka nic nir robiła. Psychiczna trochę była. Wstydziłam się bardzo przed sąsiadami, nauczycielami, koleżankami, ze mam taka rodzine. Prawie z domu nie wychodziłam, w wieki 16lat zapadła na depresje. Do dziś jestem bardzo lękliwa, nieśmiała, staram się to ukrywać. Nie zawsze wychodzi. Jak mnie ktoś zapyta czemu taka jestem znowu to poczucie wstydu wraca. Nigdy się do końca nie uwolnię od przeszłości.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.11.2020 11:28
Ehhh jestem nastolatką i kurde mam sytuację że mój ojciec bił mnie i mamę ciągle po ukończeniu 7 lat zauwarzyłam że przestał, ale... Zato zaczą się drzec... Poprostu drzec... Wyzywać za to że mam lepsze dzieciństwo niż on miał... Bo matka go nie chciała i wójek go wychował. Przez niego mam chyba depresję.On się wyzywa nawet nad zwierzętami (moimi)czyli chomikiem i kotem. Dziś przed pracą jak to niby spałam darł się na mamę bo wyrzuciła jakiś głupi ręcznik a on zucił masielniczką... Cała podłoga była brudna. A ja miałam ochotę wyjść z pokoju wejść na schody zejść nimi na dół i mu wowiedziec: Pogięło cię?! Ale tego nie zrobiłam bo się bałam. Przez niego boję się jak ktoś podniesie rękę bo się boję że mnie pobije ta osoba. Mama na szczęście jest po mojej stronie. On cały czas mamę okłamuje na mój temat. Przez niego i moją klasę(nie powiem co mi klasa robi) płacze cały czas ja się boję że mam depresję jak moja koleżanka.... Nie chce już żyć a mamie wróżka wywrózła że on umrze dopiero jak będę mieć 19 lat! Dopiero?! Niech on umrze teraz a nie za jakieś parę lat. Ja nie wytrzymam już. Jak mama mu zaproponowała żeby poszedł z nią do psychologa to się na początku zgodził a dzień puźniej miał pretensje po co on do psychologa ma iść. PS. Mam też brata ma 23 lata. Wie coś się dzieje w domu bo on to jeszcze robił jak mnie na świecie nie było. On jest również za moją i mamy stroną.
odpowiedz
Mamtosamo (Ocena: 5) 27.01.2018 22:08
Miałam to samo ,ojciec ceniacy syna ,pijaczek bijacy i kurwiacy sie ,sprawdzal tylko czy zasuwa jest zasunieta w drzwiach a potem awantury bicie (wyjscia z kolegami haha )do kościoła nie chodzący ale dla księdza drzwi otwarte ,stary tradycjonalista i nigdy bezwinny. Zdradził bo on facet pił bo on facet a mama każdy grosz odłożyła i jeszcze po ludziach na nią gadał zrobił z niej chora i głupia za brak tzw.posłuszeństwa no tzw.katolik. we mnie też uderzał i mnie karal .nic nie bede miala bo on nic nie mial. Często by ublizal ze ja jak chłopak bo syna chciał a z synem slabe relacje, psychiczne miny grozy teksty ze z domu sie nie wyprowadze bo po smierci mamy ja mu bede obiadki gotować i służyć. Tacy faceci to powojenni szownisci i nigdy są bez karni. powiedza ci zw brudow sie wynosi i oni sa dobrzy a kobiety tylko winne i źle .facet to popełnia błędy a kobieta winna .ale coraz mniej takich jest .warto czekać na lepsze dni
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.11.2015 21:00
popłakałam się. moje wspomnienia wróciły. a też nie są miłe. mój ojciec to alkoholik tyle ze głównie wyżywał się na mojej matce, ja dostałam tylko kilka razy ale moja mama. boże jak przypomnę sobie niektore sytuacje. wyzywał, bił, rzucał rzeczami w domu. nie raz uciekałyśmy w nocy... straszne. opamiętał się gdy się zestarzał i zachorował. nie ma już siły na takie cyrki ale czasami mu się zdarza. moja mama po latach gnębienia psychicznego jest chudą, wystraszoną babunią choć ma dopiero 60 lat. ma depresję i stany lękowe. ja już dawno nie mieszkam z rodzicami, mam teraz swoją rodzinę i wiem że gdyby mój facet podniosł na mnie reke byłby to ostatni raz gdy mnie widzi. zabieram dziecko i odchodzę. nie pozwolę by ono miało zniszczone dzieciństwo jak ja. ojca nie nienawidzę ale mam wielki żal. zawsze zazdrościłam koleżankom ojców którzy poświęcają im czas, kochają, kupują prezenty. mój był zimny jak lód gdy był trzeźwy a po pijaku znęcał się nad mamą.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie