Trudna sytuacja na rynku zawodowym sprawia, że Polki coraz częściej koncentrują się na teraźniejszości, marzenia dotyczące przyszłości odkładając na później. Mimo to nie brakuje kobiet, które mają sprecyzowaną wizję tego, co chciałaby robić i kim być za 10 lat. A są to bardzo różne wizje. Niektóre z nas koncentrują się na karierze, inne na rodzinie i domu. Co nam się marzy?
Wydaje się, że najodważniejsze plany mają nastolatki. „Chcę mieć dwójkę dzieci, wspaniały, mały domek, ale duży ogród, dobrą pracę, najlepiej w jakimś biurze (psycholog lub księgowa). Na pewno chcę dużo zarabiać. Chcę też wyprowadzić się z Polski na rok, aby się dokształcić za granicą. Na studia idę na fotografię, psychologię lub marketing. A jak na razie myślę o technikum” – pisze internautka Weronika. W wypowiedziach młodych dziewczyn często pojawia się marzenie o świetnej pracy, wyjeździe zagranicznym oraz wysokich zarobkach.
„Mam 18 lat. Po maturze chciałabym studiować dziennikarstwo, a potem pracować w magazynach dla kobiet. Za 10 lat chcę być redaktorką w dużym wydawnictwie, może do tego czasu napiszę też i wydam własną książkę” – zastanawia się Paulina*. Równie ambitne plany ma Magda. „Właśnie idę na studia, wybrałam administrację. Za 10 lat będę przed trzydziestką. Mam nadzieję, że będę wtedy pracowała w jakiejś dużej firmie, np. w międzynarodowej korporacji. A może założę własną firmę? Marzy mi się swój biznes. Mogłabym pracować w przedsiębiorstwie i równocześnie prowadzić maleńką cukiernię, to byłoby coś”.
Bardziej ostrożne są Polki, które studiują albo niedawno dostały dyplom. „W lipcu skończę 26 lat. Jestem po ekonomii, a pracuję w serwisie z komórkami, średnio mi to odpowiada. Nie wiem, co będzie za 10 lat, ale mam nadzieję, że do tego czasu znajdę pracę w zawodzie. Chciałabym mieć ustabilizowaną sytuację zawodową. Taką, żebym mogła spokojnie myśleć o dzieciach czy kredycie na mieszkanie. Na razie mogę sobie o tym jedynie pomarzyć” – nie kryje Agata. Z kolei Natalia, która właśnie kończy drugi rok weterynarii, za 10 lat chciałaby prowadzić własną lecznicę w mieście, w którym się wychowała i w którym studiuje. „Może uda mi się pozyskać dotację unijną? Byłoby świetnie” – twierdzi.
Choć praca zawodowa to bardzo częsty temat, który przewija się przez rozważania Polek dotyczących przyszłości, nie brakuje młodych kobiet, które myślą o rodzinie. „Mam 25 lat. Za 10 lat chciałabym na pewno mieć męża, mimo że teraz z nikim się nie spotykam. I dwójkę dzieci. W ogóle bardzo chciałabym poświęcić się rodzinie. Praca powinna być dodatkiem do życia i wierzę, że za 10 lat nie będę musiała się już zapracowywać, żeby jakoś związać koniec z końcem” – mówi Aneta.
„Chcę być znaną portrecistką, ilustratorką bajek, komiksów, książek, scenografką w teatrze itd. Chciałabym założyć własną szkolę rysunku, wymyślać reklamy, projektować strony www, szyć maskotki, pracować w fabryce zabawek… Być z mężczyzną, który mnie kocha. Mieć zdrowe dzieci, skromny, piękny dom z wielkim ogrodem, zaprojektowanym przeze mnie. Zarabiać tyle, żeby co miesiąc spotykać się z potrzebującymi ludźmi i osobiście udzielać im pomocy finansowej. Ten ostatni to mój cel życia, mam nadzieję, że się uda” – marzy jedna z forumowiczek.
Młode Polki w wieku 20-25 lat w zdecydowanej większości wierzą, że za dekadę stworzą rodzinę z ukochanym mężczyzną i będą miały dzieci. W ich marzeniach często pojawia się także własny dom oraz ogród, czasem zwierzęta. To pokazuje, że spełniona przyszłość kojarzy nam się szczególnie ze szczęśliwą rodziną i spokojem domowego ogniska, choć jest w niej miejsce również na pasje. Wierzymy, że za 10 lat pogodzimy życie zawodowe z osobistym, będziemy ustabilizowane na różnych polach i nie przestaniemy robić tego, co sprawia nam radość. A ideałem w oczach wielu Polek byłoby zarabianie na własnej pasji.
Ale są też kobiety, które mają znacznie bardziej śmiałe marzenia. „Za 10 lat skończę 29 lat. Mam nadzieję, że do tego czasu zwiedzę połowę świata, co jest moim wielkim marzeniem. Chciałabym odwiedzić Indie, Singapur, Japonię, Chiny, Australię, Nową Zelandię” – mówi Ola. O podróży zagranicznej marzy też Beata. „Chciałabym za jakiś czas wyjechać z Polski np. na rok lub dwa. Na studia podyplomowe albo do pracy. Nie wykluczam, że tam zostanę. Chciałabym się rozwijać, osiągnąć coś w życiu. Moja siostra mieszka w Kanadzie i może pójdę w jej ślady” – wyznaje.
Podobne plany ma Daria. „Za 10 lat chciałabym być świetną specjalistką w swojej branży, zwiedzić różne państwa, wybudować dom. Na stałe chcę mieszkać w Polsce, ale nie wykluczam, że wyjadę na kilka miesięcy do innego państwa, np. do Anglii, aby trochę odetchnąć i poznać inną kulturę” – mówi. Jednak im Polki starsze, tym ich plany są ostrożniejsze. „Gdy szłam na studia, myślałam, że w ciągu 10 lat będę miała dobrą pracę, męża, dzieci. Teraz mam 27 lat i jedynie męża, choć wspaniałego. Pracę właśnie straciłam, bo nie przedłużono mi umowy, na dzieci nas nie stać. Ale mam jeszcze dwa lata, może coś się zmieni” – zastanawia się Martyna.
Marzenia Polek dotyczące przyszłości pokazują, że większość naszych wizji jest przyziemnych – chcemy mieć dobrą pracę, szczęśliwe życie rodzinne i być spełnione. Życie jednak często weryfikuje nasze plany i nierzadko okazuje się, że dekada to za krótko, aby spełnić wiele z naszych marzeń. Dlatego, zdaniem Polek, marzyć trzeba, ale ostrożne, żeby się nie rozczarować. „Ja nie mam planów dalekosiężnych, jedynie na rok do przodu. Koncentruję się na obecnej chwili i jak na razie dobrze na tym wychodzę” – uważa Olga.
A Wy gdzie widzicie siebie za 10 lat?
Ewa Podsiadły-Natorska
* Imiona kolejnych bohaterek zostały zmienione.