„Ta to ma dobrze”, „Taka to pożyje”, „Nic nie robi i jeszcze jej za to płacą”, „Żyje jak w bajce”, „Nie znam jej, ale jej zazdroszczę” – to komentarze umieszczone pod artykułem o popularnej polskiej celebrytce na jednym z plotkarskich portali. Nie o niej jedynej tak piszą. Praktycznie każdej gwieździe czegoś zazdrościmy. A to, że znane, a to, że bogate, a to, że mają piękne mieszkanka i luksusowe samochody, a to że zwiedzają świat i są na ciągłych wakacjach. I że osiągnęły sukces. Albo przeciwnie – mają raj na ziemi, chociaż znane są z tego, że są znane.
„Polki są złośliwe i zazdrosne – grzmi jedna z internautek. – Już wystarczy, że jedna ma większe możliwości ekonomiczne i zjedzą cię z tego powodu żywcem”.
Właściwie nie ma w tym przesady. Polki potrafią zazdrościć wszystkiego. I nie musi być to tylko zazdrość o partnera. Marta, 28 lat: „Takim typem totalnego zazdrośnika jest niestety moja starsza siostra. Zazdrości wszystkim wszystkiego. Koleżance, że ma lepszą pracę i zarabia więcej od niej. Drugiej, że korzysta z 500+, trzeciej, że dostaje trzynastkę, czwartej, że ma dobrze prosperującą firmę, szóstej, że schudła, siódmej, że drugi raz wychodzi za mąż (ona żyje w wolnym związku), ósmej, że ma piękny dom, dziewiątej, że była w Tajlandii, dziesiątej, że kupiła sobie do domu orbitrek… Przemawia przez nią tak wielka zazdrość, że już nieraz musiałam zwrócić jej uwagę. Bez skutku”.
O czasy, o obyczaje!
Taki rodzaj zazdrości przypomina „melotypię”, która u starożytnych Rzymian oznaczała nienawiść. Karteznjusz natomiast łączył zazdrość z instynktem posiadania. Nie da się ukryć, że współczesne czasy sprzyjają chorobliwej zazdrości. Z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej (UBC) w Kanadzie wynika, że zazdrość to kluczowy czynnik, który skłania ludzi do publikowania postów na Facebooku. O co chodzi? O to, że wrzucając coś na tablicę, chcemy wywołać w innych zazdrość. „Tworzy się przez to błędne koło zazdrości i zarozumiałości, które sprawia, że użytkownicy zaczynają postrzegać swoje życie jako mniej wartościowe niż mają inni” – tłumaczą badacze.
Problem również w tym, że oglądanie zdjęć czy czytanie entuzjastycznych wpisów innych doprowadza do kumulacji zazdrości. Bardzo często nie potrzeba wiele, by wywołać ogromną zazdrość, która w następnej kolejności powoduje frustrację, złość, a nawet depresję czy poczucie niskiej wartości. Prof. Hanna Krasnova z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie zwraca uwagę, że czyjeś fotografie mogą w bardzo intensywny sposób sprowokować chęć społecznego porównania się do osoby, która je opublikowała, czego skutkiem jest zazwyczaj poczucie niższości.
Zobacz także: Historia Maćka: Moja dziewczyna jest nikim...
Fot. Unsplash
Skąd się to bierze?
Ciekawie pisze o tym ks. prof. dr hab. Andrzej Zwoliński w publikacji „Uwolnienie od zazdrości”: „Cudze szczęście zasmuca innych tylko wówczas, gdy ich miłość własna jest niedojrzała. Jest to wyraz tego, że w gruncie rzeczy ludzie ciągle nie nauczyli się jeszcze wzajemnej miłości. W zazdrości zatraca się dystans do samego siebie i do wartości, jakie ktoś posiada”.
Piękna dziewczyna chwaląca się figurą na Instagramie, fit mama, która miesiąc po porodzie wygląda zjawiskowo, celebrytka na kolejnych wakacjach, przystojny facet koleżanki, wpis o sukcesie dawnej przyjaciółki, zdjęcie wyremontowanego mieszkania dalekiej znajomej… Punktem zapalnym może być cokolwiek. Cokolwiek, co wywołuje w tobie chorobliwą zazdrość. Czyli wpędza cię w kompleksy, złości, psuje ci humor, powoduje spadek samooceny, drażni i denerwuje.
Jak widzisz, zalewa cię fala złych. I o ile umiarkowana zazdrość może być motorem napędowym (np. by podszkolić się w jakiejś dziedzinie albo przyłożyć się do tego, co robisz), o tyle chorobliwa zazdrość niszczy życie.
Fot. Unsplash
Jak uwolnić się od chorobliwej zazdrości?
• Jeśli źródłem zazdrości są zdjęcia innych publikowane w portalach społecznościowych, dobrym rozwiązaniem jest… skasowanie kont. Nie chcesz się na to zdecydować? Możesz:
- Przestać obserwować fanpejdż, który wywołuje w tobie chorobliwą zazdrość.
- Na Facebooku ustawić opcję „Ukryj post” (algorytm będzie wyświetlał mniej postów podobnych do tego, który ukrywasz) albo „Przestań obserwować XX” (nie usunie to danej osoby z listy twoich kontaktów, ale nie będziesz widzieć tego, co publikuje).
• Pamiętaj, że zdjęcia publikowane w sieci – zwłaszcza przez popularne osoby – są zwykle wyretuszowane. Do internetu trafia coraz więcej zdjęć dziewczyn, które obnażają prawdę o portalach społecznościowych, pokazując, jak wyglądają w rzeczywistości – i co robią, żeby na zdjęciach prezentować się nieskazitelnie.
• Zamiast na innych, szczególnie obcych, skoncentruj się na sobie. To swoje życie, możliwości i osiągnięcia poddawaj analizie. Nie czyjeś.
• Pielęgnuj w sobie poczucie własnej wartości. Patrz na siebie mniej krytycznie. Nie wyolbrzymiaj niedostatków – raduj się tym, co ci się udało, nawet jeśli to z pozoru nieduże rzeczy.
• Podnoś własną samoocenę poprzez zaangażowanie w sprawy, które sprawiają ci radość i dobrze ci wychodzą. Nie pozwól, by krytyka obcych zniszczyła twoje poczucie własnej wartości.
• Nie bój się kochać siebie! Krzywdzisz się, nienawidząc siebie. Właśnie z tego bierze się chorobliwa zazdrość.
Ks. Andrzej Zwoliński: „Wśród praktycznych porad, mających zabezpieczyć człowieka przed fatalnymi skutkami zazdrości, można znaleźć m.in. takie zalecenie, by niszczyć w sobie pierwsze odruchy zazdrości, nie pozwolić im przybrać postaci zawiści, która szybko rozrasta się i opętuje myśli, działania i wolę człowieka. By odwrócić swoją uwagę od porównań z innymi, które często rodzą zazdrość, trzeba zająć się czymkolwiek innym, o czymś innym pomyśleć, a gdy powróci spokój – przypomnieć sobie, że zalety innych nie pomniejszają naszych zalet, lecz mogą być jeszcze bodźcem pobudzającym do ich naśladowania”.
Rafał Natorski