Naukowcy z University of Hertfordshire nie mają wątpliwości – w ostatniej fazie cyklu większość kobiet dopada istne zakupowe szaleństwo. To właśnie kilka dni przed okresem zaczynamy bardziej impulsywnie wydawać pieniądze.
Skąd ten nagły napad zakupoholizmu? Według badaczy, wszystkiemu winne są hormony, które sterują naszym postępowaniem. Czysta biologia karze nam obładowywać się torbami pełnymi nowych ciuchów, biżuterii i obuwia.
Sprawiając sobie drobne przyjemności, podświadomie radzimy sobie bowiem z zespołem napięcia miesiączkowego. Zakupowy szał pozwala nam zminimalizować nieco wahania nastroju, złagodzić nadszarpnięte nerwy – twierdzi profesor Karen Pine.
Co ciekawe jednak, nie jest to jedyna interpretacja naszych zakupowych poczynań. Według innej teorii - kobiety kupują, bo chcą poczuć się bardziej atrakcyjne w czasie, kiedy jeszcze mogą zajść w ciążę.
Jakkolwiek jednak tłumaczyłybyśmy sobie nasze postępowanie, jedno jest pewne... Możemy teraz bez skrępowania buszować po sklepach. Mamy przecież na co zrzucić nasze szaleństwo!
Alicja Piechowicz
Zobacz także:
Ponad połowa ciąż bierze się z wpadki! Czyżby kobiety za bardzo ufały pigułkom?
Liczba nieplanowanych poczęć rośnie w zastraszającym tempie.
Intymne problemy wychudzonych kobiet, czyli na co są narażone szczupłe dziewczyny?
Brak tłuszczu nie jest naszym sprzymierzeńcem! Powoduje problemy z płodnością, odpowiada za obniżenie temperamentu seksualnego. Co jeszcze?