Polska literatura XIX-wieczna opisywała polską matkę jako osobę najważniejszą w rodzinie, silną i odważną, spracowaną i skromną. Przeznaczeniem matki-Polki było wychowywać przyszłe pokolenia.
Dzisiaj trudno uwierzyć, że tak bardzo zmieniło się postrzeganie macierzyństwa i stosunek do posiadania dzieci. Z badania przeprowadzonego przez resort pracy wynika, że jedna trzecia pytanych osób w ogóle nie zamierza mieć dzieci. Powody? Zbyt niskie pensje, niepewność na rynku pracy czy brak kompleksowej pomocy ze strony państwa. Kobiety nie chcą mieć dzieci, ponieważ boją się ciąży i macierzyństwa. Inaczej pojmują również koncepcję szczęścia małżeńskiego.
-Dzisiaj uważa się, że powodzenie w małżeństwie może zapewnić przede wszystkim kochający i wyrozumiały partner – poinformował brytyjski dziennik Daily Mail.
Jednym z koronnych argumentów, dla których matek-Polek można ze świecą szukać, jest fakt, że współczesnych Polek na dziecko po prostu nie stać. Dlatego odkładają decyzję o potomstwie na później, a niekiedy przypominają sobie o tym zbyt późno. Tak było w przypadku Joasi. – Wzięłam ślub, gdy miałam 26 lat. Wkrótce wszyscy zaczęli pytać, kiedy dziecko, ale nam jakoś ciągle było nie po drodze. Często zmienialiśmy pracę, nie mieliśmy oszczędności. Mówiłam sobie: jeszcze pół roku, jeszcze nie teraz. Niedawno przekroczyłam trzydziestkę. Nasza sytuacja zawodowa jest może trochę stabilniejsza, ale nadal nie mamy kokosów. A ja zaczynam się martwić, że przegapiłam najlepszy moment na dziecko. Moje koleżanki już dawno są mamami. Ja natomiast martwię się, że przytyję po ciąży, że nie mam już tyle energii i zapału co kiedyś. Nie wiem, na co czekamy, ale ciągle czekamy – opowiada Ania.
Agnieszka z Radomia mówi o sobie wprost, że jest typową matką-Polką. – Tak bardzo chciałam mieć dziecko, że nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie mój synek pojawi się na świecie. Miałam wtedy 28 lat. Choć poród był ciężki, moment, gdy ujrzałam malucha, był najpiękniejszą chwilą w moim życiu. Nigdy tego nie zapomnę. Uwielbiam być mamą, nie znoszę momentów, gdy rozstaję się z moim synkiem. Jestem matką-Polką i chcę mieć jeszcze co najmniej dwójkę dzieci – zapowiada Agnieszka. Ale niekiedy bywa również tak, że kobieta chciałaby zostać mamą, jednak przeszkadza jej w tym np. własny partner. „Ja: lat 21, on: lat 26. Nie śpieszy mi się, ale czuję, że coraz bardziej chcę, a już na pewno, że kiedyś będę miała dzieci. On natomiast twierdzi stanowczo: NIE. Stać mnie już na dziecko, jestem całkowicie niezależna finansowo i żyję na niezłym poziomie, nawet bez jego pomocy. Ale nigdy w życiu nie wrobiłabym go w dziecko. On nie chce... A ja czuję, że są tylko dwie opcje: albo się z tym pogodzić, albo odejść” – pisze internautka na forum dyskusyjnym.
Matki-Polki nie wyginęły – wychowują dzieci i mają się dobrze. Niektóre przyznają wręcz, że lubią być… kurami domowymi. „Czas mija mi tak szybko, że nie mam kiedy narzekać. Poza tym uważam, że wiele zależy od nas samych. Jak sobie dobrze wszystko zorganizujesz, znajdziesz czas nawet dla siebie” – to słowa Hani z naszego reportażu. Bycie nowoczesną mamą może zatem dawać tyle samo frajdy, co życie w pojedynkę czy u boku partnera.
Ewa Podsiadły-Natorska
Zobacz także:
Julia i Jan to obecnie najchętniej wybierane przez rodziców imiona.
Obalamy mity związane z chrztem świętym.
Takich przypadków jest mnóstwo. Zmieniają się tylko powody, dla których młode Polki nie chcą mieć dzieci. Wśród głównych argumentów pojawia się kariera, zbyt małe mieszkanie, marzenie o podróżach. Dzisiaj szczęście najlepiej smakuje we dwoje – a dziecko to dodatkowy obowiązek, wydatki. Czy zatem można oficjalnie obwieścić śmierć matek-Polek? Wbrew pozorom, nie jest to jeszcze gatunek na wymarciu. Brakuje mu jedynie siły przebicia. I poparcia. – Urodziłam pierwsze dziecko w wieku 21 lat i każdy był pewien, że to wpadka. A ja naprawdę marzyłam o maluchu, zwłaszcza że wyszłam za mąż w swoje 20. urodziny. Koleżanki mi współczuły. Gdy mówiłam, że to dziecko zaplanowane, patrzyły na mnie jak na wariatkę. Żadna z nich mnie nie rozumiała – opowiada internautka Marzena.
Jeśli się dobrze poszuka, można dotrzeć do kobiet, które nie tylko są mamami, ale wręcz to uwielbiają. Pewna internautka mówi wprost, że lubi być mamą bo: – Kocham małe łapki, pulchne policzki, tupot małych nóżek. Zachwycają mnie takie dojrzałe postawy moich starszych synów: patrzę na nich i myślę wówczas „moja szkoła”. Jestem dumna, że mam czwórkę dzieci i to ogarniam. Moja czwórka daje mi taką solidna podstawę dobrego porozumienia z moim mężem, bo przecież TAK WIELE nas łączy. Ponadto nie jestem TYLKO mamą. Jestem pracownikiem, żoną, koleżanką. Stawiam sobie wymagania, często takie, których się niemal boję. Po ich realizacji czuję się świetnie – wyznaje internautka.
– Lubię patrzeć na moje małe szkraby. Cieszę się, że rosną i że są zdrowe. Uwielbiam, gdy małe rączki mnie przytulają i obejmują, a usteczka mówią: „kocham cię, mamo” – opowiada Ilona. – Jestem dumna, gdy moja córka pięknie po sobie posprząta, gdy podziękuje mi za posiłek. Mam dla kogo gotować, po kim sprzątać. Moj dzień nie jest pusty. Lubię, gdy spacerujemy razem i dzieciaki się cieszą. Jestem przy moich dzieciach, gdy płaczą i gdy się śmieją. Niedawno mój syn wyszedł z łóżka: tak bardzo nie chciał być sam. Chciał być z rodzicami. Cudnie jest przytulać dzieci i słuchać jak się uspokajają. Wychowywanie dzieci to duże wyzwanie, a ja lubię wyzwania – dodaje Ilona, która czuje dumę z faktu, że jest mamą. Cieszy się, że jest komuś potrzebna. I że ma komu pokazywać świat.