Gdy sił już brak...

Wszyscy miewamy problemy, ale ochotę na odebranie sobie życia z ich powodu ma niewiele osób. Pojawienie się myśli samobójczych to sygnał, którego bagatelizować nie wolno.
Gdy sił już brak...
12.06.2011

Z danych Instytutu Psychologii Zdrowia wynika, że w Polsce na każde 100 tys. ludzi przypada około 15 osób, które popełniają samobójstwo. Są jeszcze statystyki policyjne, które mówią, że codzienne na samobójstwo decyduje się 16 osób. Myśli samobójcze zwykle mają kobiety, ale to mężczyźni częściej  decydują się na ten desperacki czyn. Samobójstwo przeważnie popełniają cierpiący na depresję, schizofrenię i alkoholizm. Czynniki ryzyka odebrania sobie życia – jak podkreśla instytut – to m.in. zaburzenia osobowości, zła sytuacja materialna, samobójstwo wśród bliskich, przewlekłe choroby somantyczne, wiek powyżej 45 lat, a nawet pora roku (wiosna i jesień) czy... dni tygodnia (poniedziałek oraz wtorek). Niekiedy do samobójstwa może popchnąć nawet z pozoru błaha sprawa. Zanim jednak do tego dojdzie, osobę noszącą się z takim zamiarem charakteryzuje zespół typowych zachowań, które nazywa się zespołem presuicydalnym.

Brak motywacji do walki

Najwyraźniejszym sygnałem, zwiastującym zamiar targnięcia się na własne życie, są myśli samobójcze. Czasem występują nagle, czasem utrzymują się przez kilka lat. Bywa, że pojawiają się właściwie bez żadnej konkretnej przyczyny. – Mam myśli samobójcze. Zaplanowałam, jak to wszystko powinno wyglądać, czyli w jaki sposób miałabym umrzeć. Nie mam już siły żyć, jednak bardzo zależy mi na przyjaciołach i nie mogę dopuścić, żeby coś sobie zrobili, a wiem, że są do tego zdolni. Potrzebuję pomocy – wyznaje 19-letnia Paulina. Problem, z którym nie może sobie poradzić, ma również 23-letnia internautka. Na jednym z forów dyskusyjnych pisze: – Mam wspaniałą córkę i męża. Chociaż ich bardzo kocham, to jednak od pół roku myślę o samobójstwie. Już kiedyś próbowałam się otruć, ale mąż mnie uratował. Nie umiem się z nikim dogadać, odsunęłam się od rodziny, nie utrzymuję z nikim kontaktu, zamknęłam się w sobie – opowiada. Jednocześnie zaznacza, że kocha swoje dziecko i męża – stara się być silna i zdaje sobie sprawę, że dla nich powinna żyć. – Ale im bardziej chcę, tym coraz mniej mam sił. Schudłam, źle sypiam, coraz więcej o tym myślę, nic mnie nie cieszy – wyznaje załamana.

 

 

depression

Smutek i przygnębienie

Wystarczy przejrzeć internetowa fora, żeby zrozumieć, jak wiele osób ma myśli samobójcze, z którymi nie potrafią sobie poradzić. A zapowiedzi popełnienia samobójstwa nigdy nie wolno bagatelizować! Jak informuje Polskie Towarzystwo Suicydologiczne w specjalnym poradniku pt. „Zapobieganie samobójstwom”, aż 80-85 proc. samobójców ostrzegało wcześniej swoich najbliższych o zamiarze odebrania sobie życia. „Nawet, jeżeli desperat nie komunikuje swojego zamierzenia w sposób werbalny i bezpośredni, zawsze samobójstwo zwiastują pewne typowe symptomy, np.: obniżenie nastroju, przygnębienie, smutek, brak troski o wygląd zewnętrzny, unikanie kontaktów towarzyskich, pilne regulowanie własnych spraw, rozdawanie cennych przedmiotów” – czytamy w poradniku. Myśli samobójcze są zwykle następstwem głębokiej depresji. I – zdaniem Danuty Byczyńskiej, specjalisty psychiatry, świadczą o jej krańcowym nasileniu. – Zwykle poprzedzają ich wystąpienie myśli rezygnacyjne. Myśli samobójcze dla człowieka chorego na depresję są często naturalną konsekwencją braku nadziei, niewiary w możliwość rozwiązania trudnych problemów, są podpowiedzią rozwiązania tychże problemów: uwolnienie się od wydawałoby się ciężkiego życia – zauważa Danuta Byczyńska.

Od myśli do czynu

A co, jeśli myśli samobójcze nie wiążą się z depresją, co również się zdarza? Jak twierdzi specjalistka, zwykle mówimy wtedy o zespole abstynencyjnym w przebiegu uzależnienia od alkoholu. Myśli suicydalne mogą mieć również osoby z nieprawidłowo ukształtowaną osobowością. – W chwilach trudnych problemów, kłopotów życiowych, pozbawienia dóbr istotnych dla danej osoby dochodzi do myśli o samobójstwie. Wynikają z braku zdolności do prawidłowego czy konstruktywnego przeżywania stresu i są często używane jako wentyl bezpieczeństwa, ucieczka – podkreśla psychiatra Danuta Byczyńska. Poza tym, jak zauważają specjaliści, myśli samobójcze zawsze stanowią ryzyko popełnienia samobójstwa. – Otoczenie takiego człowieka powinno skłonić go do niezwłocznego skontaktowania się z psychiatrą lub psychologiem. Nie powinno się takiej osoby pozostawiać w samotności. Należy zabezpieczyć dostęp do trucizn, leków i innych narzędzi samobójczych – podpowiada Marek Krzystanek, psychiatra wypowiadający się dla serwisu „Poradnik Medyczny” (hasło „samobójstwo” opublikowane na oficjalnej stronie Instytutu Psychologii Zdrowia). I informuje: jeśli chory człowiek z zagrożeniem samobójstwa nie godzi się na hospitalizację, może być przyjęty na leczenie psychiatryczne bez zgody. Pozwala na to ustawa o ochronie zdrowia psychicznego (z 19.08.1994 r.).

Decyzja o samounicestwieniu

Trudno jest wyperswadować myśli samobójcze – ludzie potrafią zdecydować się na ten krok nawet na oczach innych. Jeśli takie myśli są konsekwencją depresji, wymagają leczenia farmakologicznego. Niekiedy – leczenia w szpitalu psychiatrycznym, zwłaszcza gdy chora osoba mieszka sama lub jest zdana wyłącznie na siebie. A już na pewno, jeżeli ma pod swoją opieką dzieci. „Najnowsze badania wskazują, że zapobieganie samobójstwom jest wprawdzie możliwe, lecz wymaga całej serii działań, począwszy od zapewnienia jak najlepszych warunków wychowywania dzieci i młodzieży, poprzez skuteczne leczenie zaburzeń psychicznych, a skończywszy na kontrolowaniu czynników ryzyka w środowisku” – można przeczytać w poradniku „Zapobieganie samobójstwom”. I dalej: „Sukces programów zapobiegania samobójstwu zależy przede wszystkim od odpowiedniej popularyzacji informacji na ten temat oraz od pogłębienia świadomości”. Okazuje się, że praktycznie każdemu samobójstwu można zapobiec, pod warunkiem szybkiego dostrzeżenia zagrożenia i adekwatnej reakcji. Uważajmy również na poprawę nastroju osoby chorej po kryzysie samobójczym. Ta rzekoma poprawa może być związana z zakończeniem walki dwóch wewnętrznych popędów: życia i śmierci. Może oznaczać uwolnienie się od dylematu „żyć albo nie żyć” i podjęcie ostatecznej decyzji o samounicestwieniu.

Pomocy szukaj w Polskim Towarzystwie Suicydologicznym. Zapisy na spotkania grupy wsparcia oraz informacje pod nr. tel.: 790 556 477 (poniedziałek w godz. 10-15, wtorek i czwartek w godz. 9-16) lub mailowo: [email protected].

Ewa Podsiadły

Zobacz także:

Fala samobójstw Polaków na Wyspach

Naszych rodaków w Wielkiej Brytanii dobijają samotność oraz problemy finansowe.

Reality show generują samobójstwa

Zobacz, jak udział w programach rozrywkowych zmienia psychikę.

Polecane wideo

Komentarze (87)
Ocena: 5 / 5
licz tylko na siebie (Ocena: 5) 06.04.2019 10:47
Samobójstwo można tak to powiedzieć. Jak zwał tak zwał ,ale jest cały sznur wydarzeń do tego doprowadzających. Z pozoru nikt tego nie widzi ,ale zawsze w naszym społeczeństwie jest opinia "prawda jest jedna i powszechnie znana".
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.04.2016 12:26
cześć i ja juz nie mam siły by żyć choć mam córkę i męża których bardzo bardzo mocno kocham ale walke z moja mama mnie dobja obwinianie mnie za wszystko ze jestem zla źle wszystko robie opowiadać bym mogla godzinami ...... nie mam juz na to sil juz nie mam .......
odpowiedz
Olaf (Ocena: 5) 13.12.2015 17:33
Nasi psychiatrzy i psychoterapeuci dbają o wnikliwość diagnozy oraz przyczynowej u każdego pacjenta. Mając szeroki ogląd Twojej indywidulanej sytuacji zdrowotnej i psychologicznej dobierają najskuteczniejsze metody lecznicze. Można do nas się zapisać na ul. Laciego 19 (tel. 22 299 11 22) i na ul. Filtrowej 62 (22 253 88 88). Czynna jest 7 dni w tygodniu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 11.11.2015 00:20
Zycie zaczynało mnie przestać. Nie potrafiłam odnaleźć się wśród ludzi, z każdym miesiącem problemy narastały i zaczynałam wpadać w powazną depresję. Pomogło mi oczyszczenia energetyczne, które zamówiłam na stronie moc-energii.pl , teraz znowu jestem pełna zycia, tak jak kiedy byłam jeszcze młoda. Wreszcie patrze w przyszłość z optymizmem.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.08.2011 14:36
zostalam zglwacona 6.05.11r. przez 70 letniego alkoholika ...nie moge sie pozbierac minelo 3 miesiace a ja nadal o tym mysle . najblizesze kumpele zamiast mnie wspierac gadaja ze to moja wina i traktuja mnie jak szmate choc bylam dziewica do momentu gwaltu a ona juz robily to ze 2 lata .probolwalam z chlopakiem ale zostawil mnie bo mialam taki strach bo tym wydarzeniu ze czlonek nie mogl wejsc ...;( ps mam 16 lat
odpowiedz

Polecane dla Ciebie