Obecnie przy wyborze narzędzia komunikacji kierujemy się przede wszystkim prędkością z jaką do odbiorcy dociera przekazywana przez nas informacja. W tej dziedzinie od wielu lat królują SMS-y. Jednak czy ta szybka metoda kontaktowania się dobrze na nas wpływa?
Jak się okazuje, SMS-y nas demoralizują, czego dowiedli naukowcy z Uniwersytetu Winnipeg w USA. Według ich badań skrócona forma wiadomości, które wysyłamy za pośrednictwem telefonów komórkowych może prowadzić do zmian w psychice.
Co więcej, nadmierne wysyłanie SMS-ów może spowodować trudności w budowaniu dłuższej wypowiedzi i głębszej myśli. To jednak nie wszystko – według amerykańskich naukowców, maniacy tekstowych wiadomości są przeważnie płytkimi materialistami i wartości, takie jak uczciwość, cenią mniej od pieniędzy i własnego wizerunku. Nie pociesza również fakt, że u badanych uzależnionych od pisania SMS-ów znacznie częściej pojawiają się uprzedzenia na tle rasowym lub etnicznym.
Kiedy należy martwić się o swoją osobowość? Badania dowiodły, że najbardziej próżnymi osobami wśród badanych były te, które wysyłały nawet 100 wiadomości tekstowych dziennie. Jeśli dziennie wysyłasz mniej niż 50 SMS-ów, nie musisz się martwić – mieścisz się w normie.
Czy uważacie, że wyniki tych badań mają swoje potwierdzenie w rzeczywistości?