Kościół zawsze był miejscem świętym. Jeszcze dwie dekady temu chodziliśmy do niego, aby wyciszyć się, uspokoić, pomodlić, nawiązać kontakt z Bogiem. Niemal każda kościelna uroczystość – komunia, bierzmowanie czy ślub – była magiczna i wyjątkowa. Jednak kościelne wartości się zdewaluowały. Dziś coraz więcej jest osób „wierzących, niepraktykujących” czy wręcz zdeklarowanych ateistów, którzy mimo że zostali wychowani w wierze chrześcijańskiej, od własnej religii się odcinają. Co więcej, mnożą się wolne związki, nieślubne dzieci, a kościół coraz częściej okrywa się skandalami, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Nic zatem dziwnego, że wiernych stale ubywa...
Poparcie kościoła spada z każdym rokiem. Według badań przeprowadzonych przez TNS OBOP, co piąty Polak nie darzy kościoła zaufaniem. Niepochlebne zdanie mamy również na temat udziału kościoła katolickiego w życiu politycznym naszego kraju. Blisko połowa (aż 48%) respondentów uważa, że jest on za duży, a prawie co piąta osoba twierdzi, że zdecydowanie za duży. Badania pokazały także, że brak zaufania do kościoła cechuje przede wszystkim młodych ludzi w przedziale wiekowym 20-29 lat.Okazuje się, że od kościoła odchodzimy nie dlatego, że przeżywamy kryzys wiary, na który nie mają wpływu czynniki zewnętrzne. Coraz więcej osób nie akceptuje zachowania duchownych, którzy przestali skupiać się wyłącznie na szerzeniu słowa bożego.
Szereg argumentów, przemawiających za tym, że kościół stał się instytucją, wymienia jeden z internautów na popularnym forum dotyczącym wiary. Jak pisze, proboszcz z jego parafii ma nieślubne dziecko, chwali się z ambony swoimi zarobkami, odmówił odprawienia mszy za duszę zmarłego, bo dostał za mało pieniędzy. Uważa jednocześnie, że „księża budują za dużo kościołów i za dużo zarabiają, tyle biedy w Polsce, szpitale w opłakanym stanie, a oni się rozbijają samochodami. Ksiądz powinien mieć tylko w co się ubrać skromnie i co zjeść”.
Takie konsumpcyjne podejście do życia księży dostrzega coraz więcej osób. I coraz więcej się na to nie godzi, wypierając się własnej wiary. Kiedy wierny widzi duchownego, który podczas wizyty „po kolędzie” jak najszybciej chce chwycić kopertę z datkiem i wyjść z domu bez błogosławieństwa, dostrzega, jak bardzo jest oszukiwany. A tym samym czuje, że ślepo ufając kościołowi, oszukuje własne sumienie. Jeden z księży zażądał nawet ofiary w wysokości 300 zł.
– Nauki głoszone przez duchownych, takie jak ubóstwo, skromność czy pobożność, stają się pustosłowiem bez żadnego poparcia. Z kogo wierny ma brać przykład, jeśli zawodzi go osoba, która powinna być autorytetem, czyli właśnie duchowny? – zastanawia się dr Anna Chotecka, psycholog i socjolog.
Kolejnym problemem kościoła jest jego stagnacja. Kościół nie przeobraża się wraz z upływem czasu i zmianą pokoleniową. Jest taki sam, a przez to staje się niezrozumiały. Przeraża i odpycha. „Kościół stoi w miejscu zamiast interesować się wiarą, człowiekiem” – pisze pewien internauta. Dlatego wiara katolicka od początku istnienia potępia współżycie przed ślubem, wolne związki, rozwody, stosowanie antykoncepcji czy masturbację. A z tym młode, zdrowe osoby, które żyją w dynamicznych, tolerancyjnych i hedonistycznych czasach nie potrafią się pogodzić. „Nie będę spowiadał się z czegoś, czego nie żałuję, a co kościół potępia. Pożądam kobiety w myślach i nie uważam tego za złe, stosuję antykoncepcję i uważam, że bardzo dobrze postępuję. Sypiałem z wieloma kobietami i nie żałuję tego” – to zdanie jeszcze innego internauty.
Młodzi ludzie sypiania z ukochaną osobą, a zwłaszcza z narzeczonym, nie uważają za grzech. Jednak gdy idą do konfesjonału, muszą się z tego wyspowiadać, bo w świetle kościoła seks przedmałżeński jest grzechem ciężkim. Zdarza się, że w konfesjonale zamiast wsparcia, wierny dostaje reprymendę i nierealną do wypełnienia pokutę. A to rodzi niechęć i złość na założenia religii.
Jeszcze inną kwestią pozostaje masturbacja. Według katolicyzmu jest grzechem, ale z punktu widzenia biologii to naturalny etap rozwoju i seksualności człowieka. Badania dowodzą, że aż 71% kobiet regularnie się onanizuje. Robią to, bo odczuwają taką potrzebę – i jest ona związana z ich prawidłowym rozwojem płciowym. Równocześnie, nie zgadzają się z tym, że masturbacja to powód do wstydu, zwłaszcza gdy na jaw wychodzą kolejne skandale z udziałem księży, takie jak gwałty, nieślubne dzieci czy pedofilia.
Wierni zauważają, że kościół za bardzo zaczął przekraczać własne kompetencje i ingerować w inne sfery. „Kościół wkracza w świat polityki, konfliktów, dużych pieniędzy, biznesu. Co to za ksiądz, który jeździ samochodem za 100 tys. zł i żyje w luksusowym domu?” – zastanawia się pewien młody internauta. Właśnie to rozczarowanie polityką kościoła oraz jego zbytnie wtrącanie się w sprawy, które nie powinny go dotyczyć, respondenci badani przez TNS OBOP uważają za jeden z głównych powodów odchodzenia od kościoła. Bardzo wielu wiernych jawnie krytykuje także politykę ojca Tadeusza Rydzyka, prezesa Radia Maryja. Zdaniem Polaków nawoływanie do wpłacania pieniędzy na konkretne konto bankowe i mamienie starszych ludzi, tak jak robi to RM, jest czymś, czego nie można akceptować.
Duża częśc Polaków jest również niezadowolona z formy mszy świętych. Jak wymieniają internauci, kazania wygłaszane z ambony nijak się mają do rzeczywistych problemów, nie poruszają ciekawych spraw. Jedna z dziewcząt przyznaje nawet, że kościół przerażał ją od najmłodszych lat. „Te wszystkie figury, postacie na obrazach... I jak dziecko ma się tam czuć bezpiecznie?” – pyta. Faktycznie, nie da się ukryć, że kościół ma w sobie przerażający pierwiastek. Pochodzi on jeszcze z początków kształtowania się wiary, kiedy świątynie budowano w konkretnym stylu, a kazania odbywały się w zaciemnionych miejscach. – Poza tym zauważmy, że w ten sposób budzi się w nas poczucie lęku i poddańczości, tak ważnej w przypadku wiary – uważa dr Chotecka.
Nic zatem dziwnego, że od kościoła odchodzi coraz więcej osób. Zwłaszcza że w dzisiejszych czasach ludzie są mniej podatni na manipulację niż kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Dlatego sami decydują, kiedy i czy w ogóle chcą uczestniczyć w życiu kościoła. Katolicyzm nie jest dla nich jedyną możliwością. Jedna internautka na pytanie, dlaczego młodzi nie lubią chodzić do kościoła, odpowiada: „Bo są niewierzący. Bo są chrześcijanami, ale katolicyzm jest dla nich nieatrakcyjny i szukają własnej drogi do sacrum”.
Julia Wysocka
Kościół walczy z aborcją (zobacz plakat!)
Sprawdź, w jaki bezkompromisowy sposób kościół potępia usuwanie nienarodzonych dzieci.
Spowiedź przez Internet – czy nadchodzi era Kościoła on line?
Na spowiedź przez sieć będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, ale już dziś cieszy się ona dużym zainteresowaniem.