Pokolenie wyzwolonych 30-latek, czyli czym współczesne kobiety różnią się od swoich mam?

„Idzie własną ścieżką, wyznacza sobie cele i dąży do ich realizacji, choć nie zawsze jest łatwo” – tak w jednym z wywiadów definiuje współczesną kobietę supermodelka Anja Rubik. Czy przedstawicielki starszego pokolenia mogłyby powiedzieć to samo? Chyba niekoniecznie…
Pokolenie wyzwolonych  30-latek, czyli czym współczesne kobiety różnią się od swoich mam?
Fot. Thinkstock
03.09.2016

„Dla mojej mamy zawsze najważniejsza była rodzina. Teoretycznie miała swoją pracę, jakieś zainteresowania, ale do dziś wydaje mi się, że realizowała się przede wszystkim w domu. Nic dziwnego, że trudno jej pogodzić się z faktem, że jej 30-letnia córka nie ma męża i dzieci, a pieniądze wydaje przede wszystkim na egzotyczne podróże” – opowiada Dominika.

Jeszcze w latach 70. czy 80. kobieta przynależała przede wszystkim do przestrzeni domowej, a do jej najważniejszych obowiązków należała opieka nad dziećmi i zarabiającym na rodzinę mężem. W wyniku zmian kulturowo-gospodarczych model ten uległ zasadniczym przemianom, co przejawia się zwłaszcza w sferze zachowań prokreacyjnych, przejawiających się w obniżeniu poziomu dzietności, wzroście wieku matek w chwili urodzenia pierwszego dziecka czy zwiększeniu liczby maluchów przychodzących na świat w związkach pozamałżeńskich.

Pomimo tego, iż – jak wynika z badań – 91 proc. Polaków uważa, że idealna rodzina, to para z dwójką lub trójką dzieci, a jedynie 4 proc. deklaruje, że nie chce mieć potomstwa, to z roku na rok liczba urodzeń maleje. Tempo niekorzystnych zmian w strukturze demograficznej jest tak duże, że według prognoz w niedalekiej przyszłości Polska stanie się jednym z najstarszych krajów w Europie, zaś liczba ludności naszego kraju do 2050 r. zmniejszy się o 12 proc.

Kobieta rodząca dziecko po 40. roku życia budziła kiedyś zdziwienie, a niekiedy nawet zgorszenie. Dzisiaj późne macierzyństwo staje się coraz powszechniejszym zjawiskiem, ponieważ Polki w pierwszej kolejności koncentrują się na karierze, a dopiero później zachodzą w ciążę.

Dawniej było zupełnie inaczej. „Mama urodziła mnie, gdy miała 19 lat. Było to dla niej czymś naturalnym, ponieważ sama przyszła na świat, gdy jej matka, czyli moja babcia miała 17 lat. Wtedy kobieta nie zastanawiała się, czy będzie miała za co utrzymać dziecko. Nie przejmowała się takimi sprawami, jak kredyt hipoteczny. Mieszkało się na kupie w wielopokoleniowych domach, bez większych aspiracji i potrzeb” – twierdzi Marta.

Co mówi o Tobie liczba rodzeństwa?

współczesne kobiety

Fot. Thinkstock

Dziś coraz więcej kobiet to klasyczne „samice alfa”, przejmujące role i zachowania stereotypowo przypisywane mężczyznom, co może przejawiać się zarówno w dążeniu do obejmowania ważnych stanowisk, zarezerwowanych niegdyś przede wszystkim dla facetów, jak i sposobie ubierania (na przykład przedkładaniu spodni nad spódnice).

Współczesna kobieta, w odróżnieniu od swojej matki, coraz częściej staje się głową rodziny i decyduje o niemal każdym aspekcie jej funkcjonowania. Niejednokrotnie utrzymuje dom oraz niezbyt zaradnego partnera. Jeszcze kilkanaście lat temu związki, w których kobieta zarabiała więcej od mężczyzny, należały do rzadkości. Dziś stają się powszechne, co potwierdzają liczne statystyki.

współczesne kobiety

Fot. Thinkstock

W przeciwieństwie do matki, uległej i godzącej się z rzeczywistością, dzisiejsza Polka ceni sobie niezależność, odczuwaną zwłaszcza przez mężczyzn aspirujących do roli partnera. Nie zawsze jest chętna do kompromisu, nawet w codziennych tematach, np. wyborze miejsca na wakacyjny urlop. „W moim domu zawsze jeździło się na Mazury, bo tata lubił łowić ryby. Mama narzekała po cichu na komary i kiepskie warunki na polu namiotowym, ale nigdy się nie sprzeciwiła, choć widziałam, że tak naprawdę kocha góry. Ja nie pozwalam swojemu facetowi, żeby decydował, gdzie mamy wypoczywać. Oczywiście dyskutujemy o tym, ale i tak zawsze wychodzi na moje” – śmieje się Maja.

Współczesne kobiety różnią się także od swoich matek podejściem do mody. W latach 70. czy 80. niemal każda Polka potrafiła haftować czy dziergać na drutach i szydełku. W czasach kryzysu i opustoszałych sklepów musiały wykazywać się ogromną kreatywnością, żeby dobrze wyglądać. Na potęgę przerabiano ubrania albo szyto je samemu, korzystając z wykrojów publikowanych w niemieckim czasopiśmie „Burda”, które rozchodziło się jak ciepłe bułeczki. „Nie ma żurnali, nie ma materiałów, nie ma nastroju, a my dalej chodzimy modnie ubrani” – pisała Barbara Hoff w „Przekroju” z 1982 r. Dziś, w czasach wszechobecnych galerii handlowych i internetowych butików z ubraniami, kobiety nie muszą się już tak wysilać.

Zobacz również: 7 myśli starszej siostry, gdy młodsze rodzeństwo bierze ślub jako pierwsze

współczesne kobiety

Fot. Thinkstock

W przeciwieństwie do swoich matek, spędzających czas głównie w kuchni, pracy czy sklepowych kolejkach, współczesne Polki są znacznie bardziej aktywne fizycznie. Niedawne badania Eurobarometru wykazały, że blisko połowa przynajmniej raz w tygodniu uprawia jakiś rodzaj sportu (pięć lat temu ich odsetek nieznacznie przekraczał 20 proc.).

Do ruchu zachęcają bardzo popularne trenerki, np. Anna Lewandowska czy Ewa Chodakowska, która w rozmowie z „Newsweekiem” tłumaczy: „Od trzech lat walczę o to, żebyśmy zapomnieli o odchudzaniu i zabrali się za trening jako narzędzie do osiągania sukcesu we wszystkich dziedzinach życia”.

Coraz większą popularnością cieszy się zwłaszcza bieganie. Ze statystyk wynika, że ten sport uprawia blisko cztery miliony Polaków. Zazwyczaj są to indywidualne treningi w parkach, lasach czy na osiedlowych alejkach, ale coraz więcej osób decyduje się również na udział w masowych imprezach organizowanych w wielu polskich miastach. W czasach naszej młodości biegająca kobieta była zjawiskiem bardzo rzadkim, a wielu współczesnym kobietom trudno wyobrazić sobie matkę w szortach i adidasach.

współczesne kobiety

Fot. Thinkstock

W ciągu ostatnich kilku lat zmieniło się nawet nastawienie Polek do majsterkowania. Z raportu przygotowanego na zlecenie Bricomarché wynika, że trzy na cztery kobiety potrafią nie tylko wymienić żarówkę czy przesadzić kwiaty, ale także udrożnić zatkany zlew lub pomalować ściany. Blisko 45 proc. nie miałoby kłopotu z położeniem tapety i zamontowaniem na ścianie półki.

89 proc. ankietowanych posiada w domu skrzynkę z narzędziami, a połowa sięga po nie przynajmniej raz w miesiącu. Najczęściej w ich ręce trafia śrubokręt lub młotek. Dla naszych matek, przyzwyczajonych, że domową „złotą rączką” jest mężczyzna, byłoby nie do pomyślenia.

Zobacz również: Masz starsze rodzeństwo?

RAF

Polecane wideo

Komentarze (2)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 04.09.2016 11:49
aaaaahahahahhaha "trzy na cztery kobiety potrafią nie tylko wymienić żarówkę czy przesadzić kwiaty, ale także udrożnić zatkany zlew lub pomalować ściany. Blisko 45 proc. nie miałoby kłopotu z położeniem tapety i zamontowaniem na ścianie półki." woooow
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie