Na co dzień staramy się być miłe, sympatyczne i pomocne. Dlatego boli nas, gdy ktoś zamiast odwdzięczyć się tym samym, jest opryskliwy i nieprzyjemny. Czy ty też niejednokrotnie odnosiłaś wrażenie, że coraz częściej nie opłaca się uśmiechać i wyciągać dłoni do drugiego człowieka? Oczywiście nie namawiamy cię do tego, abyś przestała być sobą, zaczęła się dąsać i próbowała wszystkich sobie podporządkować. Jednak z badań i analiz specjalistów płynie dość przykry wniosek, że to właśnie czarne charaktery są faworyzowane – zarówno w miłości czy pracy, jak i w codziennych, przyziemnych sytuacjach.
„Nieposłuszne, zbuntowane kobiety są wynalazkiem naszych czasów” – taką zaskakującą tezę stawia niemiecka terapeutka i psycholog Ute Ehrhardt w książce „Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą”. Specjalistka twierdzi, że bycie niesubordynowaną ma bardzo dużo zalet. Przede wszystkim tylko tym kobietom, które stosują zręczniejsze strategie, udaje się wspiąć na szczyt. „Praca na cudze konto to zła strategia; równie zła jak skromność. Mimo to wiele kobiet ukrywa swoje osiągnięcia. Nie lubią się chwalić. Jeżeli jednak nikt ich nie docenia, stają się zgryźliwe, depresyjne, wypalone, popadają w alkoholizm” – wymienia Ute Ehrhardt. Większość kobiet pracuje ponad siły, stawiając sobie nierealne wymagania. I zwykle niewiele z tego mają, wycofują się i boją się wyzwań. Tymczasem zdaniem ekspertki to właśnie kobiety zimne i zdeterminowane osiągają sukces.
Jeszcze raz podkreślamy, że uśmiech kruszy lody i jest cenniejszy niż tysiąc słów. Pamiętaj jednak, że nie zawsze warto być ugodową, zamkniętą w sobie i wycofaną. Odkryj własną wartość. „Jeśli ktoś uważa się za przeciętniaka albo wręcz głupca, niewielkie będzie jego zainteresowanie rozwiązaniem problemu, który wymaga mądrości. Taki ktoś nie poświęci tej sprawie zbyt dużo uwagi i prawdopodobnie nie osiągnie dobrych rezultatów. Kobieta, która uważa siebie za osobę kompetentną, będzie panować nad konkretną sytuacją” – twierdzi Ute Ehrhardt. Uważaj, bo łatwo można wpaść w pułapkę skromności. Zimne kobiety nie pozwalają sobą manipulować, kierują swoimi opiniami i uczuciami. Nie ulegają tym, którzy próbują wywołać w nich lęk, gdy odważą się pójść w swoją stronę. „A gdy mają wątpliwości, odsuwają się od innych, nigdy od siebie!” – sumuje Ute Ehrhardt w swojej książce.
Więcej na ten temat przeczytasz również w osobnym tekście.
Ewa Podsiadły-Natorska
Zobacz także:
Jakich kobiet nie lubią kobiety?
Koleżanka ksero, superlaska, karierowiczka – czemu ich nie cierpimy?
Dlaczego czujesz się nieatrakcyjna?
Możesz poczuć się lepiej w swojej skórze.
Podobnie jest w innych dziedzinach, szczególnie jeśli chodzi o kwestie zawodowe. Z badań dotyczących poziomu wynagrodzeń około dziesięciu tysięcy osób przejawiających różne zachowania społeczne, którym przewodziła Beth A. Livingston z Uniwersytetu Cornell, wynika, że to właśnie wredni zarabiają najwięcej. Okazuje się, że pracownicy aroganccy, pewni siebie, nieuprzejmi i konfliktowi mogą zarobić aż o 18 proc. więcej niż ci skromni i potulni. Zresztą, właśnie temu poświęcona jest książka Lois P. Frankel „Grzeczne dziewczynki nie awansują”. „Niegrzeczna dziewczynka za często mówi to, co myśli i za bardzo pyskuje. Czasem obrywa za to po nosie, wplątuje się w konflikty albo dostaje wypowiedzenie. Ale podnosi się i radzi sobie jeszcze lepiej niż poprzednio. Dostaje jeszcze lepsze stanowisko, jeszcze bardziej wymagające i odpowiedzialne. Czasem zakłada własną firmę” – przekonuje autorka. Tutaj przeczytasz, dlaczego czasem warto być materialistką.
„Kobieta, która przystaje na coś dla świętego spokoju, albo jest zbyt miła i bierna, sama aż prosi się o brak szacunku” – twierdzi Ute Ehrhardt w swojej książce. Ta zasada sprawdza się w wielu sytuacjach. Godzisz się na niską pensję? Pozwalasz traktować siebie z góry w urzędach? Przyznajesz się do winy dla świętego spokoju? Tylko zobacz, jak bardzo sobie tym szkodzisz. „Kto zawsze trzyma się utartych sposobów, zwojuje niewiele. Takimi metodami nie można wiele zmienić, nie wpływa się na bieg wydarzeń. Tylko ten, kto ustala własne reguły, pójdzie własną drogą. Będzie też decydował, jakie role inni zagrają wobec niego” – zaznacza Ute Ehrhardt. Dlatego przyjrzyj się zwykłym, codziennym sytuacjom i zmień swoje nastawienie, a szybko się przekonasz, że warto tańczyć… jak sama sobie zagrasz.
O tym, że to właśnie niegrzeczne kobiety mają łatwiej w życiu – również w miłości – przekonana jest Sherry Argov, autorka bestsellerów „Dlaczego mężczyźni kochają zołzy” i „Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy”. W tym drugim poradniku Argov twierdzi, że „w miłości nie ma dla mężczyzn nic bardziej atrakcyjnego od kobiety pełnej godności i pewnej siebie”. I przekonuje, że zimna kobieta, owszem, zdaje sobie sprawę, że taktowne zachowanie jest bardziej efektywne. Ale nie pójdzie na ugodę tylko po to, żeby z kimś być. „Nie będzie pracować po godzinach, żeby złapać męża. Dzięki temu żaden mężczyzna nie uzna jej za bezmyślną kobietę, którą można wykorzystać. Zołza jest odważna. Jest słodka i ostra... i nie zawsze milutka. Właśnie o takiej kobiecie marzą mężczyźni” – pisze Sherry Argov. Poza tym zimna kobieta po prostu świetnie się bawi – a faceci to widzą. I chcą się bawić razem z nią. O tym, jak dając mniej, dostawać więcej piszemy w osobnym artykule.
Zimne kobiety dbają przede wszystkim o siebie i nie przejmują się opinią innych na swój temat. Dlatego lepiej układa im się w życiu. Bo kiedy miła kobieta spotyka mężczyznę, zaczyna zachowywać się, jakby jego upodobania stały się jej nową religią. Tymczasem kobieta, która szanuje samą siebie, działa na mężczyzn nokautująco. „Kiedy kobieta jest na tyle pewna siebie, że sama o sobie decyduje i nie okazuje, że boi się utracić faceta, to mężczyzna zaczyna starać się o to, żeby jej nie stracić” – zapewnia Sherry Argov. A gdy kobieta obsesyjnie przejmuje się związkiem i jej świat sprowadza się tylko do ukochanego, presja staje się nieznośna. Koniec z tym! Zimna kobieta w pierwszej kolejności przejmuje się sobą, bo doskonale wie, że nikt tego za nią nie zrobi. Nie myśl, że to wystraszy mężczyznę – oni uwielbiają czuć się zaintrygowani. Tak, zołza naprawdę ma łatwiej w miłości.