XXI wiek to niewątpliwie czas, w którym triumfy święcą: chaos i szybkie tempo życia. Na zmęczenie takim światem istnieje jednak lekarstwo, a jest nim – cocooning. Ale czy zjawisko tworzenia w domowych pieleszach spokojnego gniazdka, w którym tak, jak w kokonie nic i nikt nie jest w stanie zburzyć naszego spokoju i poczucia bezpieczeństwa… może stać się przekleństwem współczesnego człowieka?
Historia cocooningu
O trendzie domatorstwa zaczęto mówić dopiero w latach 90’, kiedy światem, tak, jak nigdy wcześniej, rządziła pogoń za pieniądzem i karierą zawodową. Jako pierwsza terminu kokonizacja użyła autorka kontrowersyjnych publikacji dotyczących marketingu – Faith Popcorn. Według niej odzwyczajeni od odpoczynku, domowych obiadów i wolnego czasu zabiegani biznesmeni i biznesmenki zaczęli zauważać, że życie bez odpoczynku, bez czasu spędzanego z rodziną, w którym każdą sekundę należy wykorzystać produktywnie bardziej przypomina bezsensowne trwanie, niż prawdziwą egzystencję. Jedynym wyjściem było więc odcięcie się od bałaganu życia codziennego, ukrywając się w domu… Czy słusznie?
Domatorstwo dziś
Dziś cocooning jest czymś więcej niż stylem życia. To nowa religia, której przedmiotem czci jest własny dom. Odpoczynek i chęć posiadania z życia czegoś więcej niż praca sprawiają, że społeczeństwo coraz częściej zamyka się w swoich domach, by w nim móc spędzić jak najwięcej czasu. Kokonizacja nie ogranicza się jednak jedynie do tego. To cała filozofia, która zachęca do dbania o swoje gniazdko z jak największym pietyzmem. I tak ważne jest, by nasz kokon był taki, by jego wyposażenie było najbardziej nam odpowiadające. Wszystko od mebli w salonie po szklanki w kuchennych szafkach musi być idealne pod względem praktycznym, funkcjonalnym i estetycznym. Nic dziwnego, że cocooningiem zainteresowali się znawcy mechanizmów psychologicznych i zachowań konsumenckich…
Cocooning w służbie konsumpcjonizmu
Nadmierne dbanie o swoje domostwo szybko stało się istną żyłą złota dla marketingowców. Ofiary kokonizacji, chcąc osiągnąć najwyższe zadowolenie ze stworzenia domu idealnego, często wpadają w nałóg kupowania... Najwyższej jakości DVD, telewizory i sprzęt audio o modnym designie, umilające czas spędzany w domu, funkcjonalne meble o ciekawym desigine, elementy dekoracyjne to produkty, na których zdobyciu koncentrują się domatorzy XXI wieku. Pogoń za stworzeniem własnego idealnego kokonu sprawia, że mnóstwo czasu spędzają w sklepach, dobierając modne i funkcjonalne elementy ich gniazdka… którego konieczność posiadania w dużej mierze jest potrzebą wykreowaną przez marketing, który bazując na potrzebie posiadania, indywidualizacji, chęci realizacji marzeń i realizacji siebie wmawia konsumentom, że dzięki kupowaniu, to wszystko można mieć…
Stworzyć gniazdko idealne
W czasach, w których żyje się szybko i w którym na nic nie ma czasu, cocooning wiązany jest też z sentymentalnymi wspomnieniami z dawnych lat i atmosferą tradycyjnego, babcinego wręcz domu, w którym unosi się upojny aromat pieczonego ciasta, a domowe obiady to tradycyjne dania kuchni, jaką znamy z dzieciństwa. Łatwiej jest więc sprzedać wszystko to, co umożliwi nam stworzenie podobnej oazy w naszym mieszkaniu, w którym nie mamy czasu na wiele. Przydadzą się płyty ze spokojną, jazzową muzyką, zapach do pomieszczeń o odpowiednim aromacie i dania na wynos typu „domowe obiadki” zakupione w sklepie internetowym, dzięki któremu nie musimy wychodzić z domu…
Taki rytualizm i skupianie się na drobnych przyjemnościach, służy przede wszystkim odpoczynkowi, którego musimy się uczyć od nowa. Nie da się jednak ukryć, że walka o każdą wolną chwilę, którą można spędzić spokojnie w domu kończy się niestety na przesiadywaniu przed telewizorem, a więc na dalszej konsumpcji. Jak wydostać się z podobnej zasadzki? Może to być bardzo trudne, bowiem cocooning przypomina błędne koło – im bardziej dbamy o nasz kokon, tym mniej chętnie się z nim rozstajemy.
Nie da się ukryć, że mimo kryzysu człowiek współczesny to rozpieszczony konsument, otrzymujący wszystko, czego zapragnie nawet wtedy, jeśli go na to nie stać, tym bardziej, że cechą każdego z nas jest posiadanie. Cywilizacja i panujący w niej chaos sprawiają, że po całym dniu pracy mamy dosyć newsów, nauki angielskiego, szybkich lunchów, świata biznesu i głośnych imprez, spędzanych z ludźmi, których łączą jedynie społeczne gierki, w których wygraną jest awans zawodowy lub społeczny. Upadek człowieka społecznego, brak wiary w znajomych, nieufność i wieczne udawanie sprawiają, że nawet w niezobowiązujących miejscach jak np. pub toczą się płytkie rozmowy o niczym…, Ale czy mimo wszystko, naprawdę warto nie wychodzić z domu?
Alicja Milewska
Zobacz także:
Nieważne, czy jesteś na utrzymaniu rodziców, czy przynosisz do domu najwięcej pieniędzy i to do ciebie każdy członek rodziny przychodzi po parę złotych!
Salon piękności dla... psów i kotów!
Czy ukochanego psa lub kota warto oddać w ręce zwierzęcego stylisty? Przekonaj się, na czym polega praca groomera!