Jestem z nim, bo nie chcę być sama. A tak naprawdę nic nas nie łączy... Anonim

Zazdrościłam koleżankom, które zakładały rodziny. Na własną prośbę wpadłam w bagno.
Jestem z nim, bo nie chcę być sama. A tak naprawdę nic nas nie łączy... Anonim
fot. Thinkstock
07.09.2016

Jestem w związku od roku. Najpierw był to związek na odległość, ale rzuciłam wszystko i wyjechałam do niego. Ale czy było warto? Chyba nie… Słyszałam o różnych definicjach miłości, ale w każdej jest słowo „szczęście”. Nie jestem z nim szczęśliwa, związek zazwyczaj na początku jest pełen emocji, ale u nas nigdy tego nie było. Może jestem wychowana jak jedynaczka i chcę żeby facet o mnie zabiegał, starał się. Byłam wcześniej już w poważnym związku i inaczej to wszystko wyglądało. Mój poprzedni facet traktował mnie z szacunkiem, nigdy nasze kłótnie tak nie wyglądały.

Długo byłam sama i chyba potrzebowałam już mieć kogoś znowu. Byłam zmęczona już, chciałam mieć kogoś na stałe, ponieważ wszystkie moje koleżanki już kogoś mają, planują wspólną przyszłość. Chyba im zazdrościłam. Sama jestem sobie winna, z własnej woli wkręciłam się w taką relację.

Nasz związek był na odległości przez dłuższy czas, wtedy aż tak się nie kłóciliśmy. Było kilka sytuacji przez które prawie się rozeszliśmy. Kiedyś zrobiłam mu mały sprawdzian - napisałam do niego z innego konta i oczywiście odpisał. Może nawet był gotów się umówić.

 

kryzys w związku

fot. Thinkstock

Ale mu to wybaczyłam… Jestem bardzo zazdrosna od tego momentu. Wiem, że kiedyś kogoś zdradził i to nie był tylko raz. Czasem myślę, że wyrządzam sobie krzywdę mieszkając z nim. Mieszkamy ze sobą od niedawna, myślałam że to kwestia ,,dotarcia”. Wiem, że w każdym związku występują kłótnie i ciche dni. Ale jesteśmy tylko ludźmi, ścieramy się charakterami. Tylko, że w niektórych związkach warto wytrwać, a w niektórych nie.

Bardzo często przez niego płaczę, kilka razy już się pakowałam, ale miałam mu dać już ostatnią szansę. Jak na razie nie widzę obiecanych zmian. Wszyscy mówią, że to moje życie, ale raczej facet po trzydziestce już się nie zmieni…

Mieszkam z nim daleko od domu, nie znam języka, więc mam problemy z pracą. Mam wykształcenie wyższe, ale tutaj jedynie mogę być sprzątaczką. Ludzie w moim wieku robią karierę, mają rodzinę albo ją planują. Moje dni tutaj są szare i ponure, ponieważ on pracuję w nocy, więc wraca i śpi.

kryzys w związku

fot. Thinkstock

Ja nie pracuję, więc zajmuję się domem. Kanapeczki do pracy, obiadki itp. W wolnym czasie nie zajmuje się mną, tylko siedzi w telefonie. Jest uzależniony od czytania różnych artykułów w sieci i śledzenia meczy, które obstawia. Miał to robić tylko w weekendy, ale oczywiście już go złapałam na tym, że gra w tygodniu. Bardzo często się o to kłócimy, bo czuję, że nie jestem mu potrzebna.

On jest zły, że ja mu robię jakieś zakazy i się do nich nie stosuje. W kłótniach padają słowa, których nigdy nie powinnam usłyszeć. Często mnie przeprasza, każdy popełnia błędy, ale jeśli ktoś popełnia ciągle te same?

W naszym związku mało rozmawiamy, chyba nie mamy o czym. Czasem wydaje mi się, że tkwię w toksycznym związku. Nie szanuje mnie, w ogóle, czasami nawet mnie nie słucha, tylko siedzi w telefonie, czasem mówi że nie widzi przyszłości ze mną, że nie ma między nami chemii. Potrafi nazwać mnie idiotką, szmatą, głupkiem. Ale to ponoć ja w tym związku go terroryzuję. Ten związek chyba psuje mi psychikę.

Anonim

Polecane wideo

Komentarze (10)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 07.09.2016 10:54
Oboje jesteście siebie warci, Ty dostajesz na głowe siedząc w domu i tęsknisz za nim kiedy on jest w pracy przez co masz czasem pretensje że on ma dla Ciebie mało czasu. To nie jest tylko jego wina ale Twoja też. MAsz dwa wyjścia albo się pakuj i wynoś z tego związku albo znajdź tam sobie jakąś pracę jak oboje będziecie mieli zajęcie to może coś się zmieni a jak nie to chyba jednak lepiej sobie go darować
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.09.2016 10:43
Oboje macie dosc tej relacji,lepiej zakonczcie ten zwiazek dopoki np. pojawilo sie nieplanowane dziecko.
odpowiedz
Karola (Ocena: 5) 07.09.2016 10:10
Zostaw go jak najszybciej bo ja nie widze dla Was przyszlosci.Skoro teraz Cie tak traktuje to co bedzie pozniej? Szczerze wspolczuje sytuacji ale musisz mu sie postawic. Napewno znajdziesz kogos kto bedzie tego warty.Powodzenia :-)
odpowiedz
ja (Ocena: 5) 07.09.2016 10:08
dziewczyno dam ci dobrą radę, uciekaj póki możesz. Ja mam podobnie, ale jestem już po ślubie, ty możesz jeszcze zmienić swoje życie, poznać kogoś wartościowego. Uwierz mi, że on się nie zmieni, a będzie jeszcze gorzej
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 07.09.2016 09:50
a może postaw się w jego sytuacji. Jeśli on pracuje, to normalne że chce odpocząć i się odprężyć. Pewnie jesteś zła, że nie poświęca ci wiele czasu i sama szukasz pretekstów do kłótni. Nie powinien cię wyzywać to pewne, ale wypisujesz tu jaki jest niedobry, a o sobie nie wspominasz. Może powinnaś też spojrzeć w lustro na siebie i ocenić czy wina jest tylko jego, czy również i twoja. I jeszcze na koniec dodam, że jeśli facetowi nie ufasz, to związek się nie uda.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie