Wyjeżdżam ze znajomymi, ale boję się, że wyjdę na biedaka! Nie mam tyle pieniędzy, co oni... Zuza

Zawsze marzyłam o wakacjach ze znajomymi. Wreszcie bez rodziców i rodzeństwa. Moglibyśmy robić, co tylko byśmy chcieli. Spanie do południa, wylegiwanie się na słońcu, szczere rozmowy, wieczorne ogniska i zabawa do samego rana... Dla wielu moich rówieśników to chleb powszedni, ale ja nigdy nie mogłam sobie na to pozwolić. Pochodzę z rodziny, w której na każdy grosz patrzy się przynajmniej kilka razy, zanim się go wyda. Co roku w lipcu wywożą nas do dziadków na wieś i tak spędzam miesiąc lub nawet półtora z młodszym rodzeństwem, babcią, dziadkiem, ich kurami i innymi zwierzakami. W tym roku miało być inaczej. Od kilku miesięcy dorabiam sobie. To żadna specjalna praca, a zarobki tym bardziej. Po południu sprzątam nasz miejscowy sklep, układam towary, sprawdzam ich daty ważności i takie tam. Maksymalnie 2-3 godzinki dziennie, ale i tak nie każdego dnia. Wiadomo, że kokosów z tego nie mam. Nie skłamię, jeśli powiem, że do tej pory wydałam z tego może kilkanaście złotych. Całą resztę trzymam na później. Razem z koleżanką chcemy wybrać się nad morze. Jej znajomi z innego miasta (kiedyś chodziła tam do szkoły) także tam będą. To ma być fajny wypad w gronie rówieśników. Będzie mnie stać na opłacenie noclegów i jedzenia, ale na wszystko inne chyba mi nie wystarczy.
Wyjeżdżam ze znajomymi, ale boję się, że wyjdę na biedaka! Nie mam tyle pieniędzy, co oni... Zuza
01.08.2015

Zawsze marzyłam o wakacjach ze znajomymi. Wreszcie bez rodziców i rodzeństwa. Moglibyśmy robić, co tylko byśmy chcieli. Spanie do południa, wylegiwanie się na słońcu, szczere rozmowy, wieczorne ogniska i zabawa do samego rana... Dla wielu moich rówieśników to chleb powszedni, ale ja nigdy nie mogłam sobie na to pozwolić. Pochodzę z rodziny, w której na każdy grosz patrzy się przynajmniej kilka razy, zanim się go wyda. Co roku w lipcu wywożą nas do dziadków na wieś i tak spędzam miesiąc lub nawet półtora z młodszym rodzeństwem, babcią, dziadkiem, ich kurami i innymi zwierzakami. W tym roku miało być inaczej.

Od kilku miesięcy dorabiam sobie. To żadna specjalna praca, a zarobki tym bardziej. Po południu sprzątam nasz miejscowy sklep, układam towary, sprawdzam ich daty ważności i takie tam. Maksymalnie 2-3 godzinki dziennie, ale i tak nie każdego dnia. Wiadomo, że kokosów z tego nie mam. Nie skłamię, jeśli powiem, że do tej pory wydałam z tego może kilkanaście złotych. Całą resztę trzymam na później. Razem z koleżanką chcemy wybrać się nad morze. Jej znajomi z innego miasta (kiedyś chodziła tam do szkoły) także tam będą. To ma być fajny wypad w gronie rówieśników. Będzie mnie stać na opłacenie noclegów i jedzenia, ale na wszystko inne chyba mi nie wystarczy.

x

Strasznie chciałabym tam pojechać i nie martwić się o nic, ale nie wiem jak zostanę przyjęta. Koleżanka mówiła, że to bardzo fajni ludzie, którzy potrafią się bawić. Problem jest w tym, że ona zdaje sobie sprawę z mojej sytuacji finansowej, a oni pewnie nie. Zaproponują wypad do lokalu, wielki puchar lodów, rejs statkiem czy cokolwiek innego, a ja spalę się ze wstydu. Nie będę mogła mówić, że wolę siedzieć w domku, nie lubię lodów i boję się wody. Nie ukryję, że zwyczajnie nie stać mnie na wszystkie przyjemności. Gdybym była tam tylko z moją przyjaciółką, to pewnie nie dochodziłoby do takich sytuacji. A tak... Jestem przerażona, że wyjdę na biedaka. To nic miłego.

Marzę o tym wyjeździe i nie wiem co zrobić. Czy mam poprosić koleżankę o to, żeby wytłumaczyła znajomym moją sytuację? A może poprosić, żebyśmy pojechały same? W ogóle zrezygnować? Proszenie rodziców o dodatkowe pieniądze odpada. Mama pewnie zrobiłaby wszystko, żeby coś mi dołożyć, ale ja tak nie chcę. Nie chodzi o dumę, ale wiem, że oznaczałoby to gorsze wakacje dla mojego rodzeństwa. 

x

Nie jestem materialistką, a nawet nie mam okazji, żeby kimś takim być. Nigdy nam się nie przelewało, więc nie marzyłam o nie wiadomo czym. Myślałam, że chociaż ten jeden wyjazd mi się uda. Zapracowałam na niego, ale wiadomo, że nie oznacza to beztroski. Muszę mieć na pobyt i dojazd w dwie strony. Przecież nie będę taka nieodpowiedzialna, że wydam wszystko na głupoty i pożyczę pieniądze na powrót. Potem rodzice musieliby za mnie oddawać.

Chciałam chociaż w jedne wakacje niczego się nie wstydzić, ale chyba wyjdzie jak zawsze. Będę wdzięczna za każdy głos. Czy same śmiałybyście się z kogoś takiego jak ja? Czy na moim miejscu zaryzykowałybyście?

Zuza

Polecane wideo

Komentarze (39)
Ocena: 4.9 / 5
Anonim (Ocena: 5) 09.08.2015 13:07
Dobry wyjazd nie zależy od wydanych pieniędzy. Sama rok temu wydałam na wyjazd tyle za ile można godnie żyć cały rok (wolę się nie przyznawać do tej kwoty) a i tak wyjazd ten był wyjątkowo nieudany, nie dość że pojechałam zupełnie sama to jeszcze w podróży spotkało mnie dużo koszmarnych sytuacji i wróciłam z traumą :D. Dużo lepiej wspominam tańsze wyjazdy. Wszystko zależy od towarzystwa i od tego czy szczęście Ci dopisze na tyle żeby w podróży nie spotkało Cię nic okropnego. Kiedyś byłam w takiej sytuacji jak Ty a mimo to bawiłam się świetnie choć nie miałam środków ani na knajpy ani na inne rozrywki. Ja na pewno nie śmiałabym się z Ciebie a jeśli trafisz na ludzi którzy są tak prymitywni, że będą pogardliwie się do Ciebie odnosić z tego powodu to sądzę, że nie byłoby z nimi dobrej zabawy nawet wówczas gdybyś miała pieniądze.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.08.2015 20:36
Będziesz się czula jak uboga krewna
zobacz odpowiedzi (1)
ania (Ocena: 5) 04.08.2015 19:48
ja naewet na miasto nie wycodzę ze znajomymi, bo boję się ze mi braknie na rachunki przez takie wyjscia..
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 03.08.2015 21:34
nie słuchaj pind, które mówią żebyś nie jechała. Są zazdrosne, bo pewnie same nie mają z kim wyjechać i tylko marzą. Masz problem... Wiem jak to jest jak jedziesz na wakacje i zastanawiasz się nad wydaniem każdej złotówki bo ,,co jeśli mi braknie?'. Jeśli przyjaciółka jest wyrozumiała porozmawiaj z nią o swoich obawach. Jej znajomi mogą okazać się wyrozumiali. Jeśli nie są to po co poświęcać czas takim osobom? Jesteś pracowita, skromna, mądra i nie jesteś egoistką, a tego nie da się kupić :).
odpowiedz
podobna (Ocena: 5) 03.08.2015 17:53
Myślę, że nie masz się czego obawiać :) Sama zarobiłaś na te wakacje, więc powinnaś być wręcz dumna z siebie i cieszyć się każdym dniem. Nie musisz robić tego co inni. Zawsze jest wyj ście z sytuacji: możesz no nie jeść lodów czy gofrów bo jesteś na diecie, nie pić nie wiadomo ile alkoholu, bo możesz nie lubić, na obiady i wyżywienie jest tak wszelaki wybór wiec na pewno znajdziesz coś dla siebie :) Ja wręcz bym się chwaliła tym, że jadę za swoje pieniądze...popatrz na to z innej strony może własnie tym zaimponujesz i będą chcieli być tacy jak Ty?
odpowiedz

Polecane dla Ciebie