Wspólny biznes zabił naszą miłość. Nie mogę odejść, bo jestem mu winna kasę! Karolina

Witam, nazywam się Karolina, a mój konkubent Rafał. Poznaliśmy się w niezwykle romantycznych okolicznościach. Była wczesna jesień, bal, taniec oraz pełnia. Po czterech miesiącach podjęliśmy decyzję o zamieszkaniu razem. Przez kilka miesięcy było cudownie, do czasu gdy założyliśmy razem firmę, którą kupił od mojego taty. Wziął duży kredyt, więc zrezygnowałam z funkcji ,,pracodawcy” w związku z tym, że trzeba byłoby płacić ogromny ZUS. Moje relacje z Rafałem uległy pogorszeniu do takiego stopnia, że każdy fizyczny kontakt traktuję obecnie nie jako przyjemność, ale obowiązek. Kiedy przychodzę do pracy, myślę o końcu dnia, a szczególnie o momencie, kiedy pójdę spać i pogrążę się w tak głębokim śnie, że oderwę się od rzeczywistości. Czuję się zmuszona do bycia z nim, ponieważ utrzymywał mnie przez kilka miesięcy, z powodu nauki.
08.07.2015

Witam,

nazywam się Karolina, a mój konkubent Rafał. Poznaliśmy się w niezwykle romantycznych okolicznościach. Była wczesna jesień, bal, taniec oraz pełnia. Po czterech miesiącach podjęliśmy decyzję o zamieszkaniu razem. Przez kilka miesięcy było cudownie, do czasu gdy założyliśmy razem firmę, którą kupił od mojego taty. Wziął duży kredyt, więc zrezygnowałam z funkcji ,,pracodawcy” w związku z tym, że trzeba byłoby płacić ogromny ZUS. Moje relacje z Rafałem uległy pogorszeniu do takiego stopnia, że każdy fizyczny kontakt traktuję obecnie nie jako przyjemność, ale obowiązek.

Kiedy przychodzę do pracy, myślę o końcu dnia, a szczególnie o momencie, kiedy pójdę spać i pogrążę się w tak głębokim śnie, że oderwę się od rzeczywistości. Czuję się zmuszona do bycia z nim, ponieważ utrzymywał mnie przez kilka miesięcy, z powodu nauki.

O ślubie to już przestał dawno mówić, zamiast tego pojawiło się w naszym życiu rozczarowanie, a raczej w moim, bo on uważa, że wszystko jest w porządku.

Najgorsze jest to, że widzę go 24 godziny na dobę. Przestał mnie szanować, natomiast zaczął mnie krytykować i upokarzać. Jestem w kropce, bo to zaszło za daleko. Związek polega na tym, że powinno się szanować partnera, a ja czuję się jak dziewczyna, która nie ma szacunku do własnej siebie. Jestem tak głupia, że mimo jego zachowania i tak lecę do niego jak ćma do ognia. Czuję się winna, co powoduje jeszcze większą odrazę do niego i do mnie. Doszło do tego, że zaczęłam brzydzić się własną sobą.

Nie wiem co mam robić, jak się wyprowadzę to będzie armagedon, a z drugiej strony będę wolna…

Karolina

Polecane wideo

Komentarze (11)
Ocena: 5 / 5
jjjjj (Ocena: 5) 08.07.2015 22:31
Może powinien ci doradzić jakiś psycholog?;)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.07.2015 21:18
a dla kogo niby ma być ten armagedon jest tu dużo niejasności mam wrazenie ze się go boisz ,wynos się dziewczyno bo będzie jeszcze gorzej
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.07.2015 12:56
Każde zdanie o czym innym...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.07.2015 12:18
strasznie chaotyczne
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.07.2015 10:30
uciekaj i to jak najprędzej. Pracowałam w takiej firmie "rodzinnej" to po kilku miesiącach doszłam do wniosku, że wolę w kiosku pracować po 12h. Sposób jaki mąż traktował swoją żonę, zgroza. Ona się jakaś bezwolna zrobiła, zupełnie straciła inicjatywę a facet ją pomiatał- nie to, że bił, ale upokarzał jakby była ułomna. Specjalnie starałam się ją jakoś rozruszać (na tyle, ile pracownik może). To do niej dzwoniłam, ją próbowała pytać jak były problemy/wątpliwości, ale gdzie tam. Straciła umiejętność podejmowania jakichkolwiek decyzji, on robił to za nią i kazał jej zapiep....rzać całe dnie od rana do nocy. A ona się godziła, "ani be ani me". Lepiej to zerwać póki czas, bo będziesz coraz bardziej wpadać w wir uzależnienia od jego osoby, a on będzie korzystał ile wlezie.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie