Mój chłopak ma OGROMNE przyrodzenie. Nie macie czego zazdrościć... Malwina, 25 l.

To nie tylko wygląda przerażająco, ale jest też kłopotliwe, kiedy przychodzi co do czego.
Mój chłopak ma OGROMNE przyrodzenie. Nie macie czego zazdrościć... Malwina, 25 l.
fot. Thinkstock
14.04.2017

Albo mam jakiegoś pecha, albo nie wiem. W poprzednim związku nie czułam się usatysfakcjonowana, bo... Jakby to powiedzieć – zbyt wiele nie czułam. Natura za bardzo go nie obdarzyła i było naprawdę ciężko. Nie rozstaliśmy się z tego powodu, ale nie ukrywam, że był to jakiś problem. Od tego czasu nie wierzę w bajki, że rozmiar nie ma znaczenia. Ma i im bliżej mu do średniej, tym lepiej. Oczywiście, jak to ja, spadłam z deszczu pod rynnę. Aktualny chłopak jest zupełnym przeciwieństwem tamtego. Także w tym temacie.

Możecie się śmiać, ale to też jest problem. Związek skonsumowaliśmy po ciemku i od samego początku czułam dyskomfort. Kiedy następnym razem zobaczyłam, z czym miałam do czynienia, to nie było mi do śmiechu. Nie przesadzam, ale był ze dwa razy większy, niż poprzednika. Na długość, szerokość, obwód. To nie tylko wygląda przerażająco, ale jest też kłopotliwe, kiedy przychodzi co do czego. Nie odczuwam żadnej przyjemności.

Seks z hojnie obdarzonym partnerem

fot. Thinkstock

Zamiast cieszyć się z bliskości, to ja się modlę, żeby do tego nie doszło. A jak już, to żeby nie przesadził, bo nie chcę później chodzić obolała. Często tak to się kończy. Zaciskam zęby, nawet nie udając zadowolenia, on robi swoje, a ja przez kilka dni dochodzę do siebie. Potem się obraża, że znowu mu odmawiam, bo mam jakieś dziwne humory. Tu nie chodzi o mój humor, ale rzeczywisty ból fizyczny! I zwykły strach, którego on nie potrafi pojąć.

We wszystkich sprawach świetnie się dogadujemy, ale w sypialni nie jest i chyba nigdy nie będzie normalne. Pytałam ginekologa, co z tym zrobić i stwierdził, że zawsze można „poćwiczyć”. Z czasem ból zniknie. Ciekawe kiedy, bo to trwa już dość długo i nie widzę żadnej różnicy. Na nic długa gra wstępna i lubrykanty. To jest fizycznie niemożliwe, żeby się dopasować. Albo ja jestem jakaś wybrakowana, albo to jednak jego wina. Obstawiam to drugie, bo uwierzcie mi – czegoś takiego chyba w życiu nie widziałyście.

Seks z hojnie obdarzonym partnerem

fot. Thinkstock

On dzięki temu czuje się męski i fajny, nie ma kompleksów i ogólnie jest mu dobrze. Ja cierpię. To nie jest normalna sytuacja, żeby bliskość kojarzyła się z bólem i strachem. Ja mam gęsią skórkę z przerażenia, że znowu mnie to czeka. Zależy mi na jego satysfakcji, ale o swojej musiałam już zapomnieć...

Dlatego radzę nigdy nie śmiać się z takich rzeczy. Cieszcie się z tego, co macie, zamiast marzyć o nie wiadomo czym. Mnie się trafił facet z niesamowitymi gabarytami i kompletnie nic dobrego z tego nie wynika.

Ale zanim się pośmiejecie, to poradźcie, co mam zrobić!

Malwina

Polecane wideo

Komentarze (5)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 05.03.2021 19:42
Jak się pieści to się mieści .
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 15.04.2017 00:21
Moj też ma sporego i owszem początki były bolesne ale jednocześnie cholernie przyjemne. Teraz jest już tylko przyjemnie. Zdarza się że zaboli jeśli wejdzie we mnie dość agresywnie tylko ja w sumie lubię jak trochę boli.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 14.04.2017 18:48
aa tam moj tez ma takigo duzego najpierw bolalo potem przestalo i jest super
odpowiedz
Anonimka (Ocena: 5) 14.04.2017 11:14
źle do tego podchodzisz.Odpowiednie nastawienie i gra wstępna załatwią sprawę.No i oczywiście rozmowa.Nie możesz ukrywać przed partnerem ,że Cię boli.Musisz mu to powiedzieć.Mój też jest dobrze obdarzony ale wystarczy dłuższa gra wstępna,zmiana pozycji i jest mega.Dodam,że to mój pierwszy partner i jesteśmy ze sobą już 5 lat :) Rozmowa,rozmowa i jeszcze raz rozmowa bo tak to nie zaznasz przyjemności.
odpowiedz
ola (Ocena: 5) 14.04.2017 09:29
wydaje mi się, że kłopot autorki najbardziej wynika z nastawienia - że będzie znowu bolało i strach przed urazem robi tak naprawdę wszystko, bo trudno wtedy o odprężenie, dobre nawilżenie i odpowiedni nastrój. Także pierwsza rada - zmienić nastawienie na bardziej pozytywne. Druga rada - poszukać innych pozycji i eksperymentować co odpowiada najbardziej. Mój poprzedni partner (a był dla mnie pierwszy) również jak u autorki był skromnie (nawet bardzo ) wyposażony, a obecny ma się - że tak powiem - czym pochwalić. Dla mnie to absolutnie żaden problem, wręcz przeciwnie :) Dobry seks polega przede wszystkim na dobrej współpracy i jeśli coś wychodzi źle to trzeba o tym po prostu porozmawiać i postarać się to zmienić. Na pewno nie można pozostawać samej z podejściem "niech zrobi swoje i da mi spokój", bo będzie jeszcze gorzej.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie