Przyjaciółka nazwała mnie morderczynią! Bo jestem za aborcją w niektórych sytuacjach... Sabina

Nie miałam pojęcia, że ona jest tak radykalna. Czy to koniec znajomości?
Przyjaciółka nazwała mnie morderczynią! Bo jestem za aborcją w niektórych sytuacjach... Sabina
fot. Thinkstock
20.05.2017

Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nigdy aborcja nie była dla mnie jakimś bardzo ważnym tematem, ale ostatnio tyle się o tym mówi, że zaczęłam rozmyślać. No i w sumie doszłam do dość zaskakujących dla mnie wniosków, bo…

Gdyby ktoś mnie zgwałcił - wolałabym usunąć ciążę.

Gdyby dziecko miało umierać po porodzie na moich oczach - wolałabym skrócić mu cierpienie.

Gdybym miała poświęcić swoje życie - nie zdecydowałabym się na to.

Niby to żadne radykalne stwierdzenia, ale wystarczyły żeby pokłócić się na śmierć z najlepszą przyjaciółka.

aborcja

fot. Thinkstock

Nie miałam pojęcia, że ona jest taka radykalna. Wcześniej w ogóle nie rozmawiałyśmy na te tematy, a teraz… Diabeł w nią wstąpił. Wielkie oczy, czerwona buzia, prawie piana z ust i się zaczyna:

Ty morderczynio. Matka też cię mogła wyskrobać. Nie masz serca. Zawiodłam się na tobie. Miałam cię za innego człowieka. Chyba nie chcę cię znać.

No to ja jej wygarnęłam, żeby się zajęła własną macicą i niech lepiej nie będzie tak radykalna. Oby nigdy nikt jej nie zgwałcił, ani nie dowiedziała się, że nosi w sobie dziecko bez mózgu. Inaczej by wtedy śpiewała i dobrze o tym wiem.

aborcja

fot. Thinkstock

Co dalej? W sumie to mi głupio, że tak się posprzeczałyśmy i to na tak abstrakcyjny dla nas temat. Chciałabym, żeby znowu było między nami dobrze. Ona chyba nie bardzo. Uważa, że powinnam ją przeprosić o odszczekać wszystko, co powiedziałam. Traktuje mnie jak jakąś głupią smarkulę.

A dlaczego to nie ona ma się wycofać ze swoich słów? Obrońcy życia zawsze mają się za najmądrzejszych.

W ogóle, to chyba powinnyśmy po prostu zaakceptować różnicę zdań i zakończyć temat. Zarodki nie powinny niszczyć przyjaźni, która trwa prawie 10 lat!

Sabina

Polecane wideo

Komentarze (4)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 20.05.2017 15:07
ja mieszkam w kraju gdzie całkowita aborcja jest legalna-nawet moja teściowa kiedyś usuwała ciążę i dzieci są tutaj najbardziej kochane i prawie nie ma przypadków zabicia dzieci lub porzucenia przez rodziców.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 20.05.2017 10:33
przeczekaj burze, jak przez jakiś czas się do siebie nie będziecie odzywać, przejdzie Wam i wszystko wróci do normy, po prostu nie poruszajcie już tego tematu. Oczywiście tak samo jak Ty uważam, że jakby przyjaciółeczka znalazła się w jednej z opisanych przez Ciebie sytuacji to zmieniłaby zdanie ale teraz jest pewnie przekonana, że nic takiego jej nie spotka i może sobie gadać ot wielka obrończyni życia. Nie życzę takich sytuacji nikomu ale ludzie zanim zaczniecie mieszać z błotem ludzi będących za aborcją w kliku opisanych w liście sytuacjach zastanówcie się co Wy byście zrobili w takiej sytuacji?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 20.05.2017 00:16
ja tam bym zerwała przyjaźń, bo przebywanie z oszołomami tylko by mnie denerwowało. Nie chciała bym się przyjaxnic z kims ,kto nie ma oporów ,żeby mnie znieważać ze względu na moje prywatne poglądy.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie