Poznałam mojego chłopaka ze znajomą i to był błąd. Oboje mnie już chyba nie potrzebują! Anonim

Mam na imię Ewelina i jestem studentką. Od ponad dwóch lat spotykam się z moim chłopakiem. Jest to mój pierwszy poważny związek i jesteśmy dla siebie najważniejsi. Nigdy nie sądziłam, że spotkam osobę tak do siebie dopasowaną. Jesteśmy razem bardzo szczęśliwi. Do tej pory myślałam, że jestem dla niego wszystkim, wciąż mnie o tym zapewniał, mówił co do mnie czuje, okazywał swe uczucia. Jakiś czas temu mieliśmy jednak niewielkie ochłodzenie relacji. Oboje studiujemy, ja pracuję, tłumaczyłam to przemęczeniem i brakiem czasu. Ostatnio jednak zaczynam się zastanawiać czy problem ten nie jest związany z moją koleżanką. Kilka miesięcy temu moja serdeczna znajoma wprowadziła się do naszego miasta, rozpoczynając studia magisterskie razem ze mną. Zaczęłam spędzać z nią mnóstwo czasu, dlatego na spotkaniach z chłopakiem często opowiadałam mu o Monice, jej natomiast wciąż mówiłam siłą rzeczy o nim. W końcu postanowiłam, że nadszedł czas by się poznali. Miałam co do tego pewne obawy, gdyż oboje są dosyć zamknięci, bałam się, że nie nawiążą ze sobą kontaktu. To ja zwykle aranżuję spotkania, poznaję ze sobą ludzi, jestem osobą rozrywkową. Bardzo mile się zaskoczyłam, gdy przypadli sobie do gustu i już od pierwszych minut spotkania tak się zagadali, że moje towarzystwo było całkowicie zbędne. Byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa, starając się z dnia na dzień stwarzać jak najwięcej okazji do wspólnych spotkań.  
Poznałam mojego chłopaka ze znajomą i to był błąd. Oboje mnie już chyba nie potrzebują! Anonim
14.05.2015

Mam na imię Ewelina i jestem studentką. Od ponad dwóch lat spotykam się z moim chłopakiem. Jest to mój pierwszy poważny związek i jesteśmy dla siebie najważniejsi. Nigdy nie sądziłam, że spotkam osobę tak do siebie dopasowaną. Jesteśmy razem bardzo szczęśliwi. Do tej pory myślałam, że jestem dla niego wszystkim, wciąż mnie o tym zapewniał, mówił co do mnie czuje, okazywał swe uczucia. Jakiś czas temu mieliśmy jednak niewielkie ochłodzenie relacji. Oboje studiujemy, ja pracuję, tłumaczyłam to przemęczeniem i brakiem czasu. Ostatnio jednak zaczynam się zastanawiać czy problem ten nie jest związany z moją koleżanką.

Kilka miesięcy temu moja serdeczna znajoma wprowadziła się do naszego miasta, rozpoczynając studia magisterskie razem ze mną. Zaczęłam spędzać z nią mnóstwo czasu, dlatego na spotkaniach z chłopakiem często opowiadałam mu o Monice, jej natomiast wciąż mówiłam siłą rzeczy o nim. W końcu postanowiłam, że nadszedł czas by się poznali. Miałam co do tego pewne obawy, gdyż oboje są dosyć zamknięci, bałam się, że nie nawiążą ze sobą kontaktu. To ja zwykle aranżuję spotkania, poznaję ze sobą ludzi, jestem osobą rozrywkową. Bardzo mile się zaskoczyłam, gdy przypadli sobie do gustu i już od pierwszych minut spotkania tak się zagadali, że moje towarzystwo było całkowicie zbędne. Byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa, starając się z dnia na dzień stwarzać jak najwięcej okazji do wspólnych spotkań.

 

x

Monika nie zna tu wielu ludzi, ja prowadzę trochę odmienny styl życia niż ona. Wszędzie mnie pełno, pracuję, udzielam się towarzysko, chodzę na wystawy, konferencje. Lubię się rozwijać. Ona jest raczej typem samotnika. Dlatego właśnie, gdy zauważyłam, jak są do siebie podobni w wielu kwestiach z moim chłopakiem, ucieszyłam się, że oboje będą mieli z kim spędzać czas wolny. Miałam często poczucie winy, że ja mam mnóstwo pracy i wolontariatów, rzadko bywam w domu realizując się zawodowo, podczas gdy mój chłopak spędza wieczór grając na konsoli. 

Z dnia na dzień mój chłopak zaprzyjaźnił się z Moniką i miałam wrażenie, że zna ją tak dobrze jak ja, może nawet lepiej. Podczas wspólnych rozmów dowiedziałam się, że poznał jej tajemnice, jej sekrety, marzenia. Niedawno odkrywałam, że ze sobą od dawna piszą. Nie było to dla mnie nic dziwnego, jednak zszokowało mnie, że dowiedziałam się tak późno. Oboje zaczęli spędzać ze sobą sporo czasu na osobności, beze mnie. Często po prostu wysyłałam ich gdzieś razem by oboje nie marudzili, że się nudzą w domach, podczas gdy ja byłam w pracy. Później wysłuchiwałam od chłopaka jaka ona jest wspaniała, inteligentna, ma piękne włosy. Z czasem zaczął mnie do niej porównywać. 

Nigdy nie sądziłam, że ona może być w jego typie. Monika wygląda zupełnie inaczej niż ja. Jest pulchniejsza ode mnie, ma długie włosy, nosi okulary, jej styl ubierania się także diametralnie różni się od mojego.

x

Kilka dni temu były urodziny Moniki. Zadzwonił do niej zaraz po północy by złożyć jej życzenia. Następnie nalegał byśmy się do niej wybrali, kupili coś, obejrzeli u niej film. Uległam, w końcu to moja koleżanka i też chciałam spędzić z nią czas. Siedzieliśmy, sporo wypiliśmy. Gdy po raz kolejny zaczęli rozmawiać na swoje tematy, mówiąc „Ewelina, szkoda, że ciebie to raczej nie obchodzi”, zaczęłam im się bacznie przyglądać. Monika oczywiście ubrana w sweterek z głębokim dekoltem, na którym on niejednokrotnie zawiesił oko. Jakoś przetrwałam ten wieczór, czując chwilami jakbym była niepotrzebna.

Kolejnego dnia sama zaczęłam się do niej porównywać, akurat rozmawialiśmy z chłopakiem o tym, by wybrać się może na basen. Wspólnie zdecydowaliśmy, że to czas zadbać o swoją figurę i kondycję przed latem. Już pominę to, że natychmiast wtrącił, że może zaprosimy Monikę, bo niedawno o tym rozmawiali. Przymierzyłam swój stary strój kąpielowy przy nim, narzekając w lustrze na mój niezbyt płaski już brzuszek po zimie. Zapytałam się go czy nie jest aż tak źle i zażartowałam, że przy Monice mogę się pokazać spokojnie na basenie w tych boczkach, bo przy niej i tak będę wyglądać jak chudzinka (wiem, że ten żart był niemiły, mówiłam w końcu o mojej koleżance i też głupio mi się później zrobiło), najbardziej zaskoczyła mnie jego reakcja

Chłopak o tak dużym poczuciu humoru, takim samym jak moje, zawsze razem śmialiśmy się z tych samych rzeczy i żartowaliśmy... On powinien się zaśmiać lub zignorować, ewentualnie powiedzieć, że to nie na miejscu uwaga. Zrobił coś zupełnie innego - zdenerwował się na mnie

x

Nakrzyczał mówiąc, że jestem chora i że Monika jest przecież bardzo ładną osobą i o co mi chodzi. Byłam w takim szoku, gdy podniósł na mnie głos o taką głupotę. Nigdy wcześniej na mnie nie krzyczał. Wyszłam wypłakać się do łazienki. A on zwyczajnie wyszedł z mojego mieszkania, nawet nie pytał czy coś mi jest, nie wiedział, że poszłam płakać.

Być może histeryzuję i przesadzam. W końcu sama chciałam, by się zaprzyjaźnili, ostatnio tego jednak bardzo żałuje. Ich relacji nie da się już cofnąć. Widzę jak ona mu się podoba, jak lgną do siebie nawzajem. Stoję z boku i na to patrzę. Jest mi naprawdę przykro z tego powodu. Tracę powoli i koleżankę i chłopaka, jemu już nie zależy. Stał się innym człowiekiem i nie widzę innego wytłumaczenia jak to, ze zmienił się z jej powodu.

Proszę czytelniczki o doradzenie mi co zrobić w takiej sytuacji. Ja nawet boję się podjąć z nim poważną rozmowę, wystarczy, że on czasem o niej wspomina, ja nie chcę o niej przy nim mówić. Wtedy znów będzie o niej myślał. Z nią też nie wiem co robić, oprócz niewinnych uśmiechów do niego i „świecenia biustem” nie zauważyłam by robiła coś okropnego, by chciała mi go odebrać. Mogłaby jednak przestać podkreślać te różnice między mną a nimi w zainteresowaniach i charakterze, jakby na każdym kroku chciała podkreślić, ze to oni do siebie pasują nie my. Nie wiem, czy ja już przesadzam, czy naprawdę mam się czego obawiać. Czekam na Wasze opinie.

Anonim

Polecane wideo

Komentarze (87)
Ocena: 4.95 / 5
gość (Ocena: 5) 13.12.2019 16:15
Jedynie co możesz zrobić to zacząć powoli tracić zainteresowanie nim i zacząć wychodzić do ludzi. W związku jest zawsze dwójka ludzi, nie trójka. Ogranicz kontakty z koleżanką, musisz być dominująca w naturalny sposób. Nie załamuj się to nie jest twoja winna.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 13.01.2019 19:44
chciałabym się mylić , ale masz rację coś się między nimi dzieje , moze zacznij ochładzac swoje relacje z kolezanką zobaczysz jak on się zachowa.
odpowiedz
Anka (Ocena: 5) 07.06.2015 13:56
mama mi zawsze powtarzała, że przyjaciółki i faceta trzyma się z daleka. lepiej być zachowawczym.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.05.2015 19:10
Ja mysle ze ona poprpstu chce ci go zabrac ale tak zebys ty sie nie zorientowala.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.05.2015 11:58
yf
odpowiedz

Polecane dla Ciebie