Mój chłopak Dawid od końca grudnia przebywa w areszcie śledczym, najpierw pierwsze 3 miesiące przebywał w jednym mieście, teraz od 2 tygodni jest w innym na sankcji i czeka na sprawę. Odkąd go zamknęli widziałam się z nim zaledwie 2 razy. Jak siedział w pierwszym miejscu, to widzenie musiałam załatwiać przez prokuraturę, prokuratorka mi nie chciała dać widzenia, bo jestem osobą obcą według prawa, teraz jak sprawę przejął sąd okręgowy, pojechałam i mówię „spróbuję. może mi się uda i tam mi dadzą widzenie” i się udało. Byłam u niego 2 razy ostatnio. Siedzi za rozbój...
Wcześniej już miał kilka wykroczeń, ale jakoś mu to uchodziło płazem. Teraz już niestety nie jest tak wesoło, odwiesili mu 6 lat zawiasów i za tę sprawę, co teraz na nią czeka, grozi mu od 3 do 12 lat. Jak byłam na tych widzeniach, to wydawał się szczęśliwy, że w końcu mnie zobaczył, ale widać było po nim, że jest bardzo przybity. Boję się o niego strasznie, że coś mu tam zrobią itd... Pytałam go, ale on mi nie powie prawdy, bo nie chce żebym się martwiła.
Nie wiem co mam robić. Bardzo bym chciała mu jakoś pomóc, ale już nie mam pojęcia jak. Codziennie piszę mu listy i opisuję mu cały dzień, bo chcę żeby wiedział co robię i żeby chociaż trochę poczuł się, jak gdyby był tutaj był ze mną. On też do mnie pisze codziennie, ale co z tego... Jestem z nim 2 lata i 4 dni. Teraz w niedzielę jak u niego byłam to mi się oświadczył. Oczywiście, że się zgodziłam, byłam bardzo szczęśliwa. Zresztą Dawid też się cieszył.
Kocham go ponad wszystko, jest dla mnie najważniejszy. I jednego jestem pewna, że będę na niego czekać. Są chwilę załamania, nie wiem już co robić, płaczę, wpadam w jakąś histerię, ale muszę przejść przez to wszystko razem z nim, w końcu mu to obiecałam i nie mogę go zawieść, choćbym miała czekać nawet 15 lat, to wierzę w to, że wytrwam. Boję się tylko, jak on sobie z tym poradzi, jak dostanie najwyższą karę za to...
Wiadomo, może się starać, o wyrok łączny, co mu trochę zmniejszy wyrok i oczywiście za dobre sprawowanie po połowie kary może wyjść, ale i tak to jest szmat czasu. Ale dziewczyny, nie możemy w takich chwilach zostawić samych naszych łobuzów, musimy ich wspierać, pomimo wszystko. PDW! :)
Dziękuję wszystkim co przeczytały to i cieszę się, że mogłam się z kimś podzielić moją tęsknotą do mojego narzeczonego...
Dominika