Nie wiem co mnie poniosło... Zawsze starałam się być szczera i nie kłamać, ale ten facet mnie do tego zmusił. Poznaliśmy się na wakacjach w Chorwacji. To wszystko zdarzyło się w lipcu, ale dalej nie mogę o nim zapomnieć. Byłam tam z koleżanką i jej chłopakiem. Nie mogłam im ciągle siedzieć na głowie, więc często musiałam sobie radzić sama. Zazwyczaj byliśmy razem, ale czasami chciałam im dać więcej swobody, więc sama ruszałam na miasto. W klubie poznałam grupę innych Polaków. Wśród nich był on...
Boże, tego nie da się opisać. W życiu nie widziałam tak fajnego faceta, który na dodatek potrafi ciekawie ze mną rozmawiać. Musiałam głupio przy nim wyglądać, bo pożerałam go wzrokiem, a oczy musiały mi błyszczeć jak reflektory. Spotkaliśmy się wiele razy. Praktycznie odsunęłam od siebie przyjaciółkę i jej chłopaka, bo byłam zajęta nowym znajomym. Ale on był wyraźnie starszy. Mówił, że pracuje w poważnej firmie, niedługo skończy 30 lat, uwielbia rano biegać, wieczorami ogląda ambitne filmy... Ideał. Nie mogłam wyjść na gówniarę.
Coś mnie podkusiło i wymyśliłam swoje życie na nowo, byle go sobą zainteresować. Postarzyłam się o kilka lat, powiedziałam, że studiuję architekturę, pracuję, wynajmuję mieszkanie i w ogóle jestem taka dorosła i samodzielna. Tak naprawdę dopiero matura przede mną i mieszkam z rodzicami. Wydaje mi się, że gdyby w to wszystko nie uwierzył, to od razu by o tym powiedział. Potem zdałam sobie sprawę, że to trochę nie fair i wycofałam się z tej znajomości. Już tak bardzo nie naciskałam na spotkania.
Ale on naciskał. Wpadłam mu w oko i przyznam, że w jego towarzystwie czułam się wspaniale. Już nawet zapomniałam, że go oszukałam. Stwierdziłam, że jestem na wakacjach i trzeba miło spędzić czas. Na koniec on powiedział, że nigdy o mnie nie zapomni i zrobi wszystko, żeby być ze mną. Zrobiło się naprawdę poważnie. Dałam mu swój numer telefonu, ale przez 2 miesiące przysłał tylko kilka sms-ów... Pytał, czy wszystko ok. Czyli jednak mu tak bardzo nie zależy.
Niedawno zadzwonił. Bałam się odebrać, bo już zapominałam, co mu o sobie opowiadałam. Nie chciałam wyjść na głupka. No, ale porozmawialiśmy. Powiedział, że chce się wybrać do mojego miasta na weekend. Znowu chce spędzić ze mną trochę czasu, bo strasznie się stęsknił. Musimy porozmawiać „o nas” i w ogóle. Serce zabiło mi naprawdę mocno. Chyba ukrywałam to sama przed sobą, ale mnie też na nim zależy. Wymyśliłam tylko, że teraz mam strasznie dużo różnych zajęć i nie mogłabym go dobrze ugościć. Obiecałam, że się odezwę.
I bardzo bym tego chciała, ale jeśli on przyjedzie, to wszystko się wyda. Gdzie te moje studia, praca, mieszkanie, hobby, o którym nie mam zielonego pojęcia. No i mój wiek... Myślał, że ma do czynienia z dorosłą kobietą, a ja jeszcze pamiętam swoją osiemnastkę. Co ja mam zrobić, żeby się nie skompromitować i go nie stracić? Popełniłam wiele błędów, ale byłam pewna, że gdyby poznał prawdę o mnie, to by sobie odpuścił. Może jest jakaś szansa, żeby z tego wyjść?
Kasia