NIGDY nie byłam w związku, NIGDY nikt mnie nie podrywał, NIGDY... Ania, 19 l.

Nie wiem, czy bardziej chcę się komuś wygadać, czy szukam porady. Nigdy nie byłam duszą towarzystwa, ale zawsze potrafiłam znaleźć sobie grupę znajomych, z którą mogłam się trzymać. Nie jestem odludkiem ani dziwakiem, tylko zwykłą dziewczyną, nie wydaje mi się też, żebym była brzydka, jak każda kobieta mam swoje mocne strony i kompleksy. A mimo to, nigdy nie byłam w związku. Ba, nigdy się nawet nikomu nie spodobałam. Mam mnóstwo kolegów, wszyscy zgodnie uważają, ze jestem świetna i zabawna, ale mimo to nikt nie próbował się ze mną związać, mimo tego, jaka „świetna” jestem. Nigdy nikt mnie nie zaczepił na ulicy, nikt mi nigdy nie stawiał drinka w pubie czy klubie, nikt nigdy nie prosił do tańca. A naprawdę nie jest tak, że stoję jak święta krowa, tylko rzeczywiście próbuję się uśmiechać do mężczyzn czy w jakiś inny sposób ich uwodzić.  No właśnie... Próbuję, bo to nigdy nie działa. Ja wiem, że mój problem leży gdzieś w mojej psychice, na pewno, natomiast za nic w świecie nie potrafię go znaleźć.  
29.05.2014

Nie wiem, czy bardziej chcę się komuś wygadać, czy szukam porady. Nigdy nie byłam duszą towarzystwa, ale zawsze potrafiłam znaleźć sobie grupę znajomych, z którą mogłam się trzymać. Nie jestem odludkiem ani dziwakiem, tylko zwykłą dziewczyną, nie wydaje mi się też, żebym była brzydka, jak każda kobieta mam swoje mocne strony i kompleksy.

A mimo to, nigdy nie byłam w związku. Ba, nigdy się nawet nikomu nie spodobałam. Mam mnóstwo kolegów, wszyscy zgodnie uważają, ze jestem świetna i zabawna, ale mimo to nikt nie próbował się ze mną związać, mimo tego, jaka „świetna” jestem. Nigdy nikt mnie nie zaczepił na ulicy, nikt mi nigdy nie stawiał drinka w pubie czy klubie, nikt nigdy nie prosił do tańca. A naprawdę nie jest tak, że stoję jak święta krowa, tylko rzeczywiście próbuję się uśmiechać do mężczyzn czy w jakiś inny sposób ich uwodzić. 

No właśnie... Próbuję, bo to nigdy nie działa. Ja wiem, że mój problem leży gdzieś w mojej psychice, na pewno, natomiast za nic w świecie nie potrafię go znaleźć.

 

Drugim moim problemem jest moja waga. Generalnie, nie jestem gruba, mieszczę się w kategorii „szczupła”, momentami „lekko zaokrąglona”, natomiast moja waga waha się strasznie. Raz na bardzo długi czas rzeczywiście potrafię się uprzeć i schudnąć, nigdy jednak nie jestem w stanie tej wagi utrzymać. Próbuję trzymać dietę, ale nie mogę, to jest silniejsze ode mnie, a ja codziennie staję na wadze i widzę coraz to wyższą liczbę. Jedyna rzecz, jaką jestem w stanie zrobić, to płakać.

Nie wiem, czy jesteście mnie w stanie zrozumieć, dla wielu ta przemożna chęć sięgnięcia po coś do jedzenia jest niepojęta. 

Ja potrafię się najeść, mieć wyrzuty sumienia, sprowokować wymioty, po czym jeść dalej, bo nie jestem w stanie się powstrzymać. Zastanawiałam się, czy pójść z tym do psychologa, ale to wiązałoby się z wydaniem dosyć sporej ilości pieniędzy. No i nie jestem pewna, czy potrafiłabym powiedzieć komuś o swoim problemie na żywo, napisać zawsze jest łatwiej.

Zastanawiam się, co jest źródłem moich problemów z mężczyznami, ale też czy powinnam rzeczywiście wybrać się do lekarza. Co byście zrobiły na moim miejscu?

Ania

Polecane wideo

Komentarze (54)
Ocena: 4.83 / 5
gość (Ocena: 5) 29.01.2017 15:00
odpowiedz
21-latka (Ocena: 5) 07.09.2014 18:38
Spokojnie , znajdzie sie ten jedyny :)
odpowiedz
napalony58 (Ocena: 5) 09.06.2014 13:22
Witoj dziołcho! Jestę łoszołomiony faktem iż żaden chłop nie zechcioł takiej dziewoi jak ty... Chyntnie cie poznom kotku, jeno tylko się dowiem gdzie zamieszkujesz
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 31.05.2014 18:04
Boże... współczuję.... Trzymaj się, bo nie wyobrażam sobie takiej sytuacji u siebie...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 31.05.2014 18:02
Mam to samo, mam 21 lat. Moze nie jestem druga Joanną Krupą. ale az taka brzydka i głupia nie jestem. Czasem wychodze ze znajomymi do pubu, do klubu, a nikogo nie da się poznać, zagadać. Kto nie zacznie mi się podobac, to zaraz się okazuje, że zajęty. Jakiś koszmar. Chyba nie mam szcześcia i powoli zaczynam się przyzwyczajać, że zostanę starą panną ;) Z drugiej strony to wole byc sama niż z byle kim.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie