Jestem strasznie zazdrosna o mojego chłopaka. Czasami wręcz do przesady, ale kogoś takiego trzeba pilnować. Trafił mi się przystojniak, spełnienie moich marzeń. Wysportowany, zgrabny, inteligentny, wesoły. Wiem, że wiele dziewczyn tylko czeka na okazję, żeby mi go zabrać. Ja na to nie pozwolę! Tylko, że sama zdaję sobie sprawę, jak to wszystko wygląda. Można powiedzieć, że popadłam już w paranoję. Do tego stopnia, że obawiam się wspólnego wyjazdu nad morze. No bo wiadomo – plaża, niekompletny strój...
Z jednej strony chciałabym się nim pochwalić, bo wygląda świetnie. Nie tak jak inni młodzi faceci, którzy często są zapuszczeni, z brzuchami, włosami na plecach. On ma wyraźne mięśnie, bardzo proporcjonalną budowę ciała i seksapil. Jak wystąpi w kąpielówkach, to babeczki padną jak muchy z wrażenia. I to jest właśnie ryzyko, że zamiast cieszyć się wspólnym wypoczynkiem, będę zajęta odpieraniem ataków innych kobiet. To się może zdarzyć i to nawet na pewno.
Wolałabym odpocząć gdzieś na uboczu, a tak... Musiałabym mieć oczy dookoła głowy, żeby go nie pożerały wzrokiem. Bałabym się nawet ruszyć z leżaka, żeby jakaś desperatka go nie dopadła. Jestem pewna, że będzie mi wierny, ale po co kusić los... On jest chyba zbyt idealny jak na polską plażę. Wzbudzi niepotrzebną sensację, a ja zamiast odetchnąć, będę cała w nerwach. W żartach mu o tym mówiłam, ale chyba nie uwierzył.
Szkoda, bo ja naprawdę jestem przerażona. Chciałabym go mieć tylko dla siebie, a tak inne baby będą sobie bezkarnie patrzyły na jego ciało. Jedyne, co mogę zrobić, to zakazać mu zwykłych kąpielówek i ubrać go w długie szorty, ale co to zmieni. Nadal jest strasznie seksowny i tego nie da się ukryć. W koszulce nie każę mu tam przecież siedzieć... Chciałabym tego wszystkiego jakoś uniknąć, ale w wakacje to chyba niemożliwe.
Wiem, że wreszcie do tego dojdzie, być może nic strasznego się nie wydarzy, ale to mnie nie uspokaja. Chodzę roztrzęsiona. To nie jest zdrowe i zdaję sobie z tego sprawę, ale już tak się w to wszystko wkręciłam, że nie potrafię racjonalnie myśleć.
Chciałabym się uspokoić i cieszyć wakacjami, ale zazdrość odbiera mi rozum. Chyba związałam się z kimś zbyt idealnym, jak na moje możliwości. Ta sytuacja mnie wykończy nerwowo. Nie mówiąc o tym, że on sam będzie miał tego wreszcie dosyć.
Jak sobie radzić z takim myśleniem?
Sylwia