Mój problem jest ogromny, mimo małego rozmiaru... Mam 21 lat, jestem młodą dziewczyną, która jak każda kocha buty. Spacerując po centrum handlowym, czy przechodząc ulicą obok sklepu obuwniczego mam ochotę się rozpłakać. Wiele pięknych kolorowych butów oferują nam kobietom producenci. Widzę dziewczyny przymierzające a to szpileczki a to sandałki. A ja? Z taką stopą mogę tylko pomarzyć!
Rozmiar mojej stopy to 33, a długość stópki wynosi 21 cm, mogę śnić o przyjemności niezdecydowania, którą parę butów wybrać, czy to te, czy to tamte, a może obydwie pary. Cudem udało mi się dorwać na targu buty w rozmiarze 34 – szpilki, które pasowały na moją stopę i pasują mi do sukienki lub też do stylizacji oficjalnych (strój np. galowy) oraz jedną parę butów zimowych w sieciówce w rozmiarze 35. Są troszkę luźne, ale przy grubszej skarpecie jest mi ciepło i wygodnie.
Niestety, buty na lato to udręka...
Chodzę w trampkach, buty i sandałki na dziale dziecinnym odpadają z racji tego, że są za wąskie, bo mam szerszą stopę. Myślałam, że w porządnym salonie coś znajdę. Fakt, buty drogie, ale w obliczu mojego dramatu, to wydałabym majątek. Jedyny rozmiar, jaki znalazłam, to 33, ale z wkładką 22 cm i są na mnie za duże. Przekopałam internet, aukcje, strony z małymi rozmiarami, jednak w większości są to same szpilki lub kopyta i toporne buty na 12 cm obcasie.
Szukam zwykłych sandałków na koturnie lub stabilnym obcasie do 7 cm. Jednak to się zdaje na nic i zostają mi chyba tylko trampki. Piszę ten list, bo może są dziewczyny, które mają podobny problem albo które mogłyby mi podsunąć jakiś sklep albo producenta...
Bo sama już nie wiem co robić!
Aleksandra