Mam 185 cm wzrostu i czuję się jak monstrum! Problemy z ciuchami, chłopakami... Nika

Podobno mam ładną buzię, jestem zgrabna, ale i tak czuję do siebie odrazę. Przez mój problem nie mogę na siebie patrzeć, ubieram się w jakieś łachmany, nie miałam nigdy chłopaka. Ktoś mi powie, że to tylko centymetry, a wszystko siedzi w głowie. Słyszałam to wiele razy, ale kto tego nie przeżył, ten nie ma pojęcia. Mój wzrost jest realnym problemem, który utrudnia mi dosłownie wszystko. Przez to, że jestem taka wysoka (mam 185 cm wzrostu), zawsze wyglądam jak pokraka. Odruchowo się pochylam, żeby dorównać innym znajomym. Nawet kolegom, których większość jest niższa o 5-10 cm. Nie mogę iść do zwykłego sklepu i kupić sobie niczego ładnego. Czuję się jak monstrum, kiedy zakładam na siebie coś XXL, a i tak jest o kilka centymetrów za krótkie. To samo z butami, bo stopy urosły do rozmiaru 44. Z takimi płetwami to mogę szukać szczęścia, ale chyba na męskim stoisku.  
28.03.2014

Podobno mam ładną buzię, jestem zgrabna, ale i tak czuję do siebie odrazę. Przez mój problem nie mogę na siebie patrzeć, ubieram się w jakieś łachmany, nie miałam nigdy chłopaka. Ktoś mi powie, że to tylko centymetry, a wszystko siedzi w głowie. Słyszałam to wiele razy, ale kto tego nie przeżył, ten nie ma pojęcia. Mój wzrost jest realnym problemem, który utrudnia mi dosłownie wszystko.

Przez to, że jestem taka wysoka (mam 185 cm wzrostu), zawsze wyglądam jak pokraka. Odruchowo się pochylam, żeby dorównać innym znajomym. Nawet kolegom, których większość jest niższa o 5-10 cm. Nie mogę iść do zwykłego sklepu i kupić sobie niczego ładnego. Czuję się jak monstrum, kiedy zakładam na siebie coś XXL, a i tak jest o kilka centymetrów za krótkie.

To samo z butami, bo stopy urosły do rozmiaru 44. Z takimi płetwami to mogę szukać szczęścia, ale chyba na męskim stoisku.

 

Spodni dla mnie po prostu nie ma. Jeśli są długie, to przy okazji strasznie szerokie. A ja jestem tylko wysoka, a nie gruba! Jeśli jakimś cudem znajdę szpilki w takim rozmiarze (zazwyczaj muszę zamawiać), to potem i tak ich nie zakładam. Bo po co? Żeby przewyższać wszystkich, nawet facetów, o głowę? Jedyny strój, który dobrze na mnie leży, to dres taty i adidasy do biegania. Nie wiem jak mogę się poczuć kobieco.

Podobno wszystko tkwi we mnie, w środku, wystarczy o tym zapomnieć i cieszyć się życiem. Próbowałam. Ciuchy to najmniej ważna sprawa. Ja przez to nie mogę znaleźć żadnego chłopaka. Jak już mi się jakiś podoba, to zawsze jest niższy. Jestem pewna, że gdybym miała kilka centymetrów mniej, to już dawno bym kogoś miała. Oni się mnie boją, bo jak by wyglądali u boku takiej wielkiej pokraki.

Wiecie co jest w tym najgorsze? Że ja to wszystko widzę. Czuję jak się odsuwają, bo nie chcą mieć z kimś takim nic do czynienia. Taka dziwna koleżanka od biedy może być, ale dziewczyna? Nie ma mowy.

Jeszcze gorsze jest to, że ja mogę sobie tylko ponarzekać i udawać, że nie ma problemu. Nic z tym nie zrobię, a im dłużej tak się czuję, tym bardziej siebie nienawidzę. W koszykówkę niestety nie lubię grać.

Kiedyś spotkałam chłopaka, który miał jakieś 2 metry i wiecie co od niego usłyszałam? Że jestem strasznie wysoka, chyba za bardzo, nawet dla niego. Tylko niech mnie nikt nie wysyła do psychologa, bo mama już mi tym podpadła. To nie jest kłopot, który sobie wymyśliłam z nudy. Efekty tego koszmarnego wzrostu widzę na co dzień.

Dzięki, że mogłam się wygadać. Zazdroszczę tym, którzy tego nie rozumieją.

Nika

Polecane wideo

Komentarze (61)
Ocena: 4.95 / 5
Agatha (Ocena: 2) 24.01.2015 19:13
Chyba trochę przesadzasz. Sama mam 15 lat i jakieś 187cm. wzrostu. Oczywiście wszędzie słyszę, że jestem olbrzymem, wielkoludem itp. ale niezbyt się tym przejmuję. Jestem inteligentna i to mi wystarcza. Mogę Cię pocieszyć, że mamy czasy w których coraz więcej facetów jest bardzo wysokich, więc na pewno jakiegoś znajdziesz. ;)
odpowiedz
Lisady (Ocena: 5) 20.04.2014 23:40
Sama mam 183 wzrostu i przez długi czas strasznie źle się z tym czułam, tym bardziej że mam dopiero 17 lat i pewnie jeszcze trochę urosnę. Ale teraz już mi to nie przeszkadza. Co do ubrań muszę zwrócić Ci uwagę, że nie ważne czy jest to rozmiar S czy XXL to długość spodni jest ciągle taka sama, ja przez dłuższy czas byłam załamana, bo kiedy tylko weszłam do sklepu wyszłam bez niczego, ponieważ coś było za krótnie. Ale wystarczy iść do jakiegoś firmowego sklepu i na pewno coś znajdziesz dla siebie. Tak, wiem takie ciuchy są droższe, ale uwierz te 3 pary spodni będą ci służyły na dłużej. A co do chłopaków, to nie w nich leży problem, a w Tobie i to nie mówię o Twoim wzroście, że jesteś za wysoka. Musisz po prostu to zaakceptować i czuć się dobrze we własnej skórze, uwierz długie nogi nigdy nie będą minusem Twojego wyglądu, a atutem. A co do różnicy wzrostu, mój chłopak jest ode mnie 5 cm niższy i jakoś w niczym nam to nie przeszkadza, znajomi się przyzwyczaili, a skoro się kochamy to co do tego ma wzrost ; ) Powodzenia Ci życzę w zaakceptowaniu samej siebie oraz znalezieniu miłości swego życia. Ale pamiętaj o tym, żeby spełnić to drugie, powinnaś w pełni zaakceptować siebie taką jaką jesteś :) Pozdrawiam, Lisady
odpowiedz
Mimi (Ocena: 5) 01.04.2014 12:28
Ale jestes glupia 185 ok duzo ale ne marudz sa spodnie waskie i dlugie. Wysytarczy isc do firmowego sklepu np big star tam sa spodnie w pasie co maja 28 a dlugosc 36 nawet to pewnie bede ci dobre mam kolezanke ktora ma 182 i zawsze tam kupuje spodnie
odpowiedz
Marta (Ocena: 5) 31.03.2014 18:32
Nie ma co płakać na tym wzrostem, też mam tyle wzrostu i najgorzej było w gimnazjum dla mnie bo w tedy tak urosłam, a teraz gdy minęło trochę lat to jest inaczej, uważam się za bardzo seksowną, z ubraniami nie mam żadnego problemu, wystarczy trafić do odpowiednich sklepów, buty to też nie problem, dużo stron internetowych oferuje duże rozmiary butów. Sama sobie wmyślasz też problem bo wzrost to tylko i wyłącznie atut, nie wyobrażam sobie być niską dziewczyną, to jest dla mnie dziwne, zacznij też siebie postrzegać pozytywnie to i ludzie zmienią spojrzenie na Ciebie, bo najważniejsze jest to jak Ty o sobie myślisz. Chłopcy to chłopcy, jak się miłość dopadnie i jego też to nic innego nie będzie mieć znaczenia, miałam niższych od siebie chłopaków. Ale udało mi się jakoś trafić i mój narzeczony ma 2 m. Ale domyślam się że nie każdemu sie to udaje, wzrost jest tylko Twoim problemem, nie kogoś, nie raz spotykałam dziewczyny które się krzywo na mnie patrzyły i mówiły że współczują wzrostu, ja im współczuje że muszą chodzić w szpilkach, żeby mieć tyle wzrostu co ja, i ich chodzenie jest pokraczne. Dużo facetów też lubi wysokie dziewczyny. Jeśli chodzi o spodnie np, jak kupię sobie jakieś które mi się mega podobają a są za krótkie to lekko podwijam nogawki i wygląda to super, płaszcze zimowe da się znaleźć z b.długim rękawem, a jeśli chodzi o swetry i płaszcze letnie, koszule itd, to ja osobiście preferuje rękaw 3/4 albo 1/2 i podwijam nawet jak są dobre, ale po prostu mnie denerwuje.
odpowiedz
Crotilla (Ocena: 5) 31.03.2014 11:37
Ja mam 184 cm i czasami rzeczywiście wzrost mi nieco przeszkadza... Raczej nie cierpi na tym moje życie towarzyskie, bardziej męczy mnie mało miejsca na nogi w autobusach, samolocie, za niskie biurka i stoły, przez co wiecznie się garbię.. z ubraniami też różnie bywa, często sukienki które powinny byc do kolan, sięgaja mi za tyłek, ale ze spodniami nie ma już takich problemów, wiekszość sklepów oferuje różne długości w tym samym rozmiarze... Pogodziłam się z tym, że buty na obcasie nie są dla mnie... Mój chłopak ma tyle wzrostu co ja, czasem wolałabym, żeby był wyższy i żebym mogła założyć obcasy na jakąś imprezę, ale nie spędza mi to snu z powiek.. Myślę że samo nastawienie w dużej mierze się przyczynia do tego ja jesteś postrzegana. Gdybym miała wybierać, wolę jednak być wysoka niż z metra cięta.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie