Najpierw może kilka słów o mnie... Pochodzę z Warszawy, tu też mieszkam. Mam 23 lata, studiuję na politechnice, mam chłopaka, pracuję dorywczo. Zawsze czerwone paski na świadectwach, żadnych używek, można na mnie polegać. Ale mam jedną słabość, której trochę się wstydzę. Chodzi o to, że jestem wielką fanką muzyki disco polo. Kiedyś sama się z niej śmiałam...
Nie wiem co mnie tak w niej urzekło. Kiedyś, w czasach „Disco Relax” nie mogłam uwierzyć, że ktoś tego słucha i potrafi się bawić przy takiej muzyce. Teraz moda wróciła i jakoś inaczej do tego podchodzę. Wiem, że to wszystko jest przerysowane, teksty nie są głębokie, a muzyka prosta jak budowa cepa, ale podoba mi się to.
Ktoś słucha sobie na telefonie Rihanny albo Coldplay, a jak jadę tramwajem, to gra mi Weekend. Czy to taka zbrodnia?
Nie opowiadam o tym wszem i wobec, bo nie ma się czym chwalić, ale nie mam też zamiaru się ukrywać. Ostatnio na imprezie poprosiłam o puszczenie kilku moich ulubionych hitów i ludzie mnie wyśmiali. Bo to wiocha, a ja oszalałam. Czy oni tego kiedyś słuchali? Dla mnie to najlepsza muzyka do zabawy.
Mam na komputerze cały katalog z takimi piosenkami, na telefonie też sporo, ostatnio byłam na festiwalu disco polo, uwielbiam wesela, gdzie gra się takie kawałki. A równocześnie studiuję, pracuję i jestem zupełnie normalną dziewczyną, Nie żadną tlenioną blondyną, którą interesują „chłopaki i inne takie takie”.
Ostatnio usłyszałam, że to do mnie nie pasuje. Że ktoś tak mądry nie ma prawa tego słuchać. Że co?!
Od kiedy to gust muzyczny mówi o inteligencji człowieka? Nie uważam, żeby mi czegoś brakowało pod kopułą. Jestem rozsądna i inteligentna – inaczej bym sobie na takich trudnych studiach nie dała rady. Nie interesuje mnie seks z byle kim i imprezowanie co weekend. No to w takim razie trudno zrozumieć, dlaczego mam tak potworny gust – twierdzą inni.
Ktoś taki oczytany i fajny nie powinien sobie zanieczyszczać głowy „majteczkami w kropeczki”. Ale co ja mam zrobić, że przy tym bawię się najlepiej? Że to mi sprawia radość? Że na chwilę mogę się wyłączyć i zaszaleć?
Denerwuje mnie takie ocenianie. Bycie fanką disco polo nie świadczy o tym, że jestem idiotką. Dlaczego ludzie nie mogą tego zrozumieć?
Małgorzata