Koleżanka awansowała i jej odbiło! Kobiety takie są - odrobina władzy i pokazują prawdziwą twarz... M., 21 l.

Agata w pewnym momencie zaczęła traktować mnie jak rywalkę, choć ja nigdy z nią w niczym nie rywalizowałam i nie brałam udziału w żadnej chorej grze. Za każdym razem kiedy chciała wykazać się przed kierowniczką, ja po prostu odpuszczałam i dawałam jej pole do popisu. Byłam zadowolona z obecnego stanowiska i nigdy nie myślałam, że mogłabym być kimś więcej w tej firmie. Jednak Agata czuła się silna i kierowała się zasadą „po trupach aż do celu”.  Los chciał - a właściwie to pech chciał, że dotychczasowa kierowniczka z  racji swojej ciąży poszła na zwolnienie. I wtedy zaczął się mój koszmar. Stanowisko kierowniczki objęła właśnie Agata. Już nie byłyśmy koleżankami, które po pracy spotykały się na kawę, już nie jeździłyśmy razem na basen, a nawet nie rozmawiałyśmy. Jej stosunek wraz ze zmianą stanowiska diametralnie się zmienił. Rozmawiałyśmy tylko na tematy związane z pracą, chociaż nie – to ona prowadziła monolog ku mojej osobie – wydawała polecenia, które w trybie natychmiastowym miały zostać wykonane.   
Koleżanka awansowała i jej odbiło! Kobiety takie są - odrobina władzy i pokazują prawdziwą twarz... M., 21 l.
13.06.2015

Agata w pewnym momencie zaczęła traktować mnie jak rywalkę, choć ja nigdy z nią w niczym nie rywalizowałam i nie brałam udziału w żadnej chorej grze. Za każdym razem kiedy chciała wykazać się przed kierowniczką, ja po prostu odpuszczałam i dawałam jej pole do popisu. Byłam zadowolona z obecnego stanowiska i nigdy nie myślałam, że mogłabym być kimś więcej w tej firmie. Jednak Agata czuła się silna i kierowała się zasadą „po trupach aż do celu”

Los chciał - a właściwie to pech chciał, że dotychczasowa kierowniczka z  racji swojej ciąży poszła na zwolnienie. I wtedy zaczął się mój koszmar. Stanowisko kierowniczki objęła właśnie Agata. Już nie byłyśmy koleżankami, które po pracy spotykały się na kawę, już nie jeździłyśmy razem na basen, a nawet nie rozmawiałyśmy. Jej stosunek wraz ze zmianą stanowiska diametralnie się zmienił. Rozmawiałyśmy tylko na tematy związane z pracą, chociaż nie – to ona prowadziła monolog ku mojej osobie – wydawała polecenia, które w trybie natychmiastowym miały zostać wykonane. 

 

x

To nie była rozmowa jak człowiek z człowiekiem, to były krzyki, awantury i płacz z mojej strony. Nie dawałam rady… Apogeum nastało dziś. Jak zwykle o to samo, wszystko źle, jestem najgorsza. Mam dość i chcę odejść z tej firmy jak najszybciej!

„Szanuj siebie i odejdź od tego co Ci nie służy, nie rozwija i nie daje Ci szczęścia”. Wybaczcie, musiałam się wygadać. Co byście zrobiły na moim miejscu?

M.

x

Super, rzeczywiście. Do tego czasu jeszcze jakoś dawałam radę i ciągnęłam od miesiąca do miesiąca. Jednak z czasem robiło się coraz gorzej. Agata za każdym razem czekała na moje potknięcie, na jakiś maleńki błąd, który mogłaby odhaczyć i przekazać dalej. Z racji tego, że ja idealna nie jestem nie długo musiała na to czekać. Zdarzało się, że spóźniałam się do pracy o całe 10 minut (tak, jestem śpiochem), a zadania, które miałam powierzone nie wykonywałam już z takim zapałem i uśmiechem jak wcześniej. 

Wszystko zaczęło mnie dołować, a w głowie jedno wielkie „Boże, gdzie ja jestem?!”. Każdy mój błąd, gest, mina, cokolwiek  było przekazywane wyżej, tj. do samego prezesa. Prezes w firmie bywał raz na tydzień, z racji tego, że mieszkał na drugim końcu Polski. Wyobraźcie więc sobie, jaki horror przechodziłam każdej środy. Było mi wypominane wszystko – każdy smutek, grymas na twarzy, każda minuta spóźnienia i wiele innych rzeczy, które po prostu były zmyślone, kosmos! 

Polecane wideo

Komentarze (25)
Ocena: 4.84 / 5
Anonim (Ocena: 1) 15.06.2015 20:21
Powiem Ci tak: gdybym awansowała, też bym taka była. To nie jest tak, że jako przełożona będzie Ci dawać fory, wręcz przeciwnie- odpowiada za Ciebie, więc to jasne, że wymaga. Ja, pierwsze co bym zrobiła, to wywaliłabym na zbity pysk laskę, która cały dzień gra w głupawe gry na facebooku i spamuje tablicę, a gdy kierowniczka wyda jej polecenie i wyjdzie z biura, koleżanka natychmiast komentuje, że znowu dostaje jakieś po.e.b.a.ne zadania. Fakt, że prywatnie dziewczyna jest ok, ale do swoich obowiązków podchodzi całkowicie niepoważnie. Zatrudniłabym na to miejsce kogoś, kto podchodzi poważnie do swoich obowiązków i szanuje własną pracę, a w moim mieście bezrobocie jest duże i takich ludzi nie brakuje. Zablokowałabym dostęp do facebooka i innych portali społecznościowych na służbowych komputerach. Nie kablowałabym, nie podkładałabym świń, ale wprowadziłabym dyscyplinę. W końcu za coś ten szef musi nam płacić. Na pewno nie za to, że obijaniem się ktoś naraża jego firmę na straty.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.06.2015 17:45
A może weź ze sobą dyktafon i spróbują ją nagrać jak ona Cię traktuje i w oógle i spróbuj ją podpuścić dlaczego się taka stała. Może podczas tej rozmowy powie coś więcej abyś Ty miała na nia haja i poszła z tym do prezesa, że ona znęca się nad Toba !!!
odpowiedz
alaaa (Ocena: 5) 14.06.2015 13:53
powiem tak , baby są wstrętne i mega głupie, myślą, że jak raz awansowały to nie ma opcji, żeby spadły niżej, a tu psikus :) już miałam koleżankę, która ciągle się chwaliła ile to ona nie zarabia,albo że szykuje się kolejny awans ,ale dziwnym trafem sama sie zwolniła, niby tylko dlatego, bo sezonowa praca za granicą na 2miechy ma jej przynieść więcej kasy hahaha :D kto normalny rzuca "ZAJEBISTE" stanowisko pracy dla jakiejś sezonówki.. żal mi tego typu kobiet, od razu widać, że są zakompleksione i niedowartościowane, a tymczasem ja sobie żyję swoim biegiem i niczego mi nie brakuje, mimo tego, że stanowisko moje nie jest godne "pochwały" ale jestem pracowitą osobą, lubię to , więc na kasę też nie narzekam , a oprócz tego czuję sie ze sobą dobrze bo nie zadaje się z ludźmi których kręci wyścig szczurów, dla mnie to są typowe betony ..moje zdrowie i szczęście najwazniejsze !
zobacz odpowiedzi (2)
Sonja (Ocena: 5) 14.06.2015 11:36
Ja nie pracowałam w korporacji ale w teatrze na obsłudze widza. Bardzo fajna i przyjemna praca. Ale gdy koleżanka (całkiem dobra, super nam się pracowało) awansowała na kierownika obsługi to... zwolniła nas wszystkie. Wymyśliła sobie że ściągnie samych wolontariuszy. A nasze niewielkie pensje wzięła dla siebie. Jedna z bardziej przykrych sytuacji jakie mnie spotkały.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.06.2015 01:58
lol
odpowiedz

Polecane dla Ciebie