Do niedawna myślałam, że jestem z tym sama, jednak po przeczytaniu listu innej czytelniczki miałam wrażenie, że czytam o swoim życiu.
Mam 23 lata, mój chłopak jest w tym samym wieku. Poznaliśmy się jeszcze w gimnazjum. Parą jesteśmy od 2 lat. Był dla mnie zawsze ideałem nie do zdobycia. Przystojny, inteligentny. Gdy w końcu zaczęliśmy się spotykać, nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście. On bardzo mnie kocha, jest wierny, robi dla mnie wszystko. Jesteśmy razem bardzo szczęśliwi, nigdy się nie kłócimy, mamy podobne zainteresowania, wspólnych znajomych. Jest jeden problem.
Od ponad roku ze sobą współżyjemy. I jest... tak sobie. Chodzi o to, że on jest mało męski. Na co dzień mi to zupełnie nie przeszkadza...
fot. Thinkstock
Uwielbiam w nim to, ze jest taki czuły, kochający. Jednak w sypialni moim zdaniem to przesada. On nienawidzi dominować, chce bym to ja robiła. Czasem mi mówi „żebym go zgwałciła”. Wtedy śmieję się, bo nie wiem co odpowiedzieć. Nigdy nie robimy tego w pozycji, która wymagałaby od niego dominacji. A jeśli już, to on to po chwili zmienia, twierdząc, ze już się zmęczył. Czasem mi mówi w żartach, że „jestem kłodą”. Mimo, że w ciągu roku kochaliśmy się raptem kilka razy w pozycji, w której miałabym zaledwie leżeć...
Jesteśmy kompletnie do siebie niedopasowani seksualnie według mnie. Ja chcę być w związku kobietą, nie kręci mnie dominowanie. W życiu codziennym świetnie jest nam razem. Zastanawiam się czy seks może to wszystko tak po prostu zniszczyć. Czy można żyć w szczęśliwym związku, jeśli nie układa się w sypialni. Byliśmy swoimi pierwszymi partnerami. Kocham go a on mnie. Nie chcę robić tego z nikim innym, choć czasem marzę o stanowczym mężczyźnie...
fot. Thinkstock
Moje znajome nie mają takich problemów, ich mężczyźni zachowują się w sypialni jak to na facetów przystało, bardzo im zazdroszczę. Ja czuję się w sypialni jak z małym niewinnym chłopcem. Nie wiem co jest z tymi dzisiejszymi facetami.
Już nie wiem czy poczekać, dać mu szansę, może zmieni się po latach. W końcu daję mu wciąż do zrozumienia, że nie kręci mnie w sypialni dominowanie nad nim, że chcę być kobietą w tym związku. Czy jednak zerwać tą znajomość, bo jeśli w sypialni się nie układa, to znaczy, że w życiu też nie będzie? Tylko, że my się kochamy, nie chcę nikogo innego. Liczę na to, ze czytelniczki dadzą mi wskazówki.
Monika z Poznania