Czytam właśnie o tej 1,5-rocznej dziewczynce, która wzbudziła taki ogromny skandal i nie wierzę. Nie wierzę w ludzi, którzy by widzieli w tym coś złego i tak się ekscytowali. Czy tak trudno zrozumieć, że to jest zwykła zabawa? Skoro dziecko lubi występować i rośnie z niej mała modnisia, to dlaczego nie sprawić jej odrobiny radości? Uważam, że ludzie dzisiaj są za bardzo spięci w tym temacie.
Niektórym się wydaje, że dzieci to stwory z innej planety. To nie jest prawda. One widzą, czują, szybko zaczynają naśladować. Moja córka zachowuje się w ten sam sposób i wcale nie chodzi o to, że to ja ją do czegoś zmuszam. Nigdy bym jej nie pomalowała, ani nie założyła peruki, gdyby sama się do tego nie garnęła.
Czasami się tak bawimy i co? Niby jestem patologiczną matką, bo maluch powinien być dzieckiem, a nie udawać dorosłego? Przecież to jest tylko rozrywka! Nie wychodzi tak do przedszkola.
Zuzia ma 3 latka i jest bardzo dziewczęca. Zdecydowanie bardziej, niż jej niektóre koleżanki z grupy. Taki ma temperament i nie widzę sensu, żeby to zmieniać. Jedno dziecko nie przejmuje się tym, jak wygląda i lubi skakać po kałużach, inne przegląda się w lusterku. Każde jest inne. Dlaczego ten pierwszy przypadek mamy pochwalać, a drugi krytykować?
Czasami, jak widzę, że tego chce, to daję jej do ręki szminkę albo coś takiego. Niech się bawi. Potem zakłada balową sukienkę, biega po mieszkaniu, śpiewa i jest tak radosna, że mogę się tylko z tego cieszyć. Jeśli to ma być przykład złego traktowania dzieci, to naprawdę świat oszalał.
Gdybym miała się zastanawiać, czy założyć jej spódniczkę, czy może gdzieś czai się pedofil, to przecież wreszcie bym oszalała. Do tego niestety prowadzi ta beznadziejna poprawność.
Pozwólmy się dzieciom bawić, nawet jeśli ma to polegać na udawaniu dorosłych. W tym nie ma niczego złego. To tylko pogłębia ich wrażliwość i zwiększa wyobraźnię. Nie sądzę, żeby moja córka wyrosła na próżną i pustą, bo mama pozwala jej się przebierać i stroić. Na to wpływa całe wychowanie, a nie jakaś niewinna zabawa.
Zaczyna mnie to wszystko denerwować, bo tak łatwo oceniamy innych. Każda z nas najlepiej wie, jak się powinno chować dziecko. Ktoś robi inaczej, to automatycznie jest beznadziejnym i nieodpowiedzialnym rodzicem. Mam nadzieje, że matce tej dziewczynki z artykułu wreszcie dadzą spokój!
Justyna