Nie mieszkam w Polsce, ale na bieżąco śledzę wiadomości i mam kontakt ze znajomymi którzy zostali. Cieszę się, że wyjechałam z kraju, który wcześniej był pro-katolicki, dzisiaj ociera się już o fanatyzm religijny. Nie określam się jako ateistka, choć to teraz szalenie modne. Bliżej mi do agnostycyzmu. Nie mówię, że Boga nie ma, może istnieje, ale nie utożsamiam się z żadną religią, bo religia ogranicza i prowadzi do aktów przemocy. Wiele wojen miało podłoże religijne, a średniowiecze pokazuje, że nadmierne wierzenie w Kościół prowadzi do zacofania. Kiedyś chrześcijanie zabijali niewiernych, dziś robią to muzułmanie.
Na temat uchodźców z krajów arabskich nie chcę się rozpisywać, ponieważ Polski szczególnie to nie dotyczy. Jeśli nawet rodziny dotknięte wojną dotrą i osiedlą się na terenie kraju to po paru tygodniach będą chcieli wrócić do domu lub przemieścić się dalej. Dlaczego? Bo Polska to kraj nietolerancyjny, a każde wyjście na ulicę czy do sklepu będzie groziło wyzwiskami czy pobiciem. Dziwne, bo jakoś wcześniej każdy zajadał się kebabami od Turków i nikt nie miał nic przeciwko, że tutaj mieszkają.
fot. Thinkstock
Tak, wiele osób ma tzw. „opóźniony zapłon”. Teraz kobiety zaczynają narzekać, kiedy porusza się temat ustawy antyaborcyjnej, która jest kolejnym przykładem na to jak dużo Kościół ma do powiedzenia. Trzeba było wcześniej reagować. Politycy zawsze liczyli się ze zdaniem episkopatu. Tak, Polska to kraj wyznaniowy. I jakże cholernie obłudny. Zawsze śmiałam się, że katolicy to taka ciekawa religia którą wyznaje wiele osób, ale mało kto wprowadza ją w życie. W sensie czynów. Wigilię organizuje każdy, ale do kościoła chodzi połowa. Seks przed ślubem to cudzołóstwo, ale ksiądz nie ma problemu z udzieleniem ślubu pannie młodej z brzuchem. Księża, których obowiązuje celibat mają kochanki i dzieci. Ludzie latami nie chodzą do kościoła, ale jak przyjdzie co do czego to pogrzeb lub ślub odbywa się w kościele.
Chyba polski Kościół się obudził i zamierza pójść w ślady krajów muzułmańskich, które na pierwszym miejscu stawiają wiarę. Nie zdziwi mnie jak za seks pozamałżeński będzie groziła kara grzywny. Ale pocieszę Was - jak umrzecie przez ciążę zdiagnozowaną jako zagrożoną to będziecie męczennicami i uznane za święte.
fot. Thinkstock
Kocham Polskę, to piękny kraj ale rządzą nim ludzie, którzy nie liczą się z dobrem obywateli. Najwięcej wykształconych ludzi w Europie którzy jeśli już znajdą pracę, to wykonują ją na stanowiskach które nie mają nic wspólnego z ich kwalifikacjami i wykształceniem. W żadnym innym kraju ludzie z wyższym wykształceniem nie pracują jako kasjerzy czy pomoc biurowa.
Wiem, że wiele z Was będzie komentować mój list zdaniami typu „a co cie to obchodzi, zostań tam gdzie jesteś i się nie mieszaj, nie powinnaś się wypowiadać bo opuściłaś Polskę, antypatriotko”. Tak, nie mieszkam w Polsce, ale mam w niej bliskich. I codziennie tęsknię za nimi. I za naszymi górami, morzem, gościnnością, poczuciem humoru, najtrudniejszym językiem świata jakim jest polski. Uwierzcie mi, dla mnie wyjazd był osobistym dramatem i w jakimś sensie także porażką życiową. Nikt nie zrozumie ile Polaków wyjeżdżających za trochę lepszymi warunkami do życia nie przespało nocy, ile z nich płakało, kiedy ktoś z rodziny która została miał problemy, dotykały ich choroby, a oni nie mogli zwyczajnie być obok. Szansa na lepsze życie jest czasem gorzka i nie taka kolorowa.
Nie głoszę hasła „Polska dla Polaków”, ale „Polska dla obywateli”... Dla ludzi którzy chcą żyć godnie na zasadach które nie ograniczają wolności.
Anonim