Jestem jedynaczką i naprawdę byłam pewna, że tak już zostanie. Ja mam 20 lat, a moi rodzice 40. Dobrze nam się żyło do tej pory, chociaż mieszkanie małe i kokosów nie zarabiają. Skromnie, bo skromnie, ale niczego mi nie żałowało. Akurat na mnie nigdy nie oszczędzali. I wiecie co? To wszystko się nagle skończy. Jestem wściekła, bo moja matka zaszła w listopadzie w ciążę, a powiedziała mi dopiero w lutym, kiedy już kończyłam 1 semestr studiów.
Gdybym wiedziała, to jakoś inaczej bym sobie ułożyła to życie. Chciałam jechać na studia do innego miasta, ale zaraz było gadanie, że po co, tu mam dom, tak będzie taniej. Super. Teraz będziemy się męczyć w czwórkę, dziecko będzie nocami wyć, a kasy pewnie braknie. Na wyprowadzkę nie ma szans, bo już mi to zapowiedzieli.
Jestem na nich wściekła, bo zachowali się nieodpowiedzialnie. Już ja jestem mądrzejsza od nich!
fot. Thinkstock
To nie jest planowana ciąża, bo żaden normalny 40-latek tego nie planuje. Myśleli, że już nic im nie grozi i takie są efekty. Boję się o zdrowie mamy, codziennie się modlę, żeby to dziecko urodziło się pełnosprawne, żeby w domu nie było biedy. Ja nie mogę na razie pójść do pracy, bo trafiłam na bardzo ciężki kierunek. Nie mówię o tym, co się gada o rodzicach... Sąsiedzi pukają się w głowy i wcale im się nie dziwię.
Nie jestem za aborcją, ale czasami sobie myślę, że lepiej, gdyby tego porodu nie było. Wiecie co to może oznaczać? Oni będą już coraz starsi, zaraz braknie im sił i pewnie wszystko spadnie na mnie. Kto mi zagwarantuje, że nie umrą, zanim dziecko się usamodzielni? Zrobili ogromny kłopot sobie i mnie.
Czuję, że przez to wszystko zawalę studia i do niczego już w życiu nie dojdę.
fot. Thinkstock
Miałam ich za mądrych i rozsądnych ludzi. A tu proszę... Tyle się słyszy o nastolatkach, które wpadają, a tu moja 40-letnia matka jest w takiej samej sytuacji. Naprawdę nie ma się czym chwalić. I chociaż jestem pewna, że zadbają o dziecko i będą je kochać nad życie, to mogli pomyśleć o konsekwencjach. Ja się w ogóle nie liczę, o mnie nikt nie myśli.
Nie umiem sobie wyobrazić, co to będzie, jak wreszcie się urodzi. Nasze życie na pewno nie będzie lepsze!
Ilona