Mam pewnie problem ze swoim chłopakiem. Jesteśmy ze sobą od niedawna, ale znaliśmy się już dużo wcześniej. Nasza znajomość była bardzo burzliwa, raz było dobrze, później trochę gorzej, ale jakoś dawałam radę. Kiedy się poznaliśmy on miał dziewczynę, na początku był niewinny flircik, ale później przerodziło się w coś większego. On zerwał dla mnie z dziewczyną i prosił żebym do niego wróciła, obiecywał że się zmieni i wszystko będzie dobrze.
Uwierzyłam mu po długich rozmowach i namowach, w końcu uległam... W trakcie związku, mimo że nie jest on długi, było dużo kłótni, ciągle miał do mnie o coś pretensje, podejrzewał o jakieś zdrady, nie wiadomo co jeszcze. Kłóciliśmy się, ale on zawsze dzwonił pierwszy i przepraszał, a ja wybaczałam... Parę dni temu znowu się pokłóciliśmy, tym razem było to jednak z mojej winy. Powiedział parę słów za dużo i tak się to skończyło, że się do mnie nie odzywał przez jakiś czas.
fot. Thinkstock
W końcu napisałam SMS, ale nie odpisywał, więc zadzwoniłam. Chciałam go przeprosić i powiedzieć, że to się nigdy więcej nie powtórzy, ale nie spodziewałam się, że on będzie aż tak na mnie zły. Wiem, że to moja wina, ta kłótnia, ale on zaczął mnie wyzywać przez telefon, mówić że już mnie nie kocha, że nienawidzi i dużo innych dużo gorszych rzeczy. Zapewniłam go, że ja go kocham i strasznie żałuję, ale nie uwierzył mi. Zapytałam go w końcu, co mam zrobić żeby mi uwierzył, a on mi odpowiedział : „POKAŻ MI, ŻE CI ZALEŻY. JEŚLI TAK, TO ZROBISZ MI LODA, JEŚLI NIE, TO NIE MAMY O CZYM ROZMAWIAĆ”.
Przestraszyłam się, nie wiedziałam, czy on mówi poważnie… I dotarło do mnie, że on wcale nie żartował. Opowiedziałam mu, że nie zrobię tego, nie ma szans, to zaproponował SEKS. Trochę pomyślałam i pod wpływem stresu się zgodziłam. Teraz chyba tego żałuję, ale wiem, że jak tego nie zrobię, to go stracę, a naprawdę go kocham. Mam dopiero 18 lat i nie chciałam żeby mój pierwszy raz był z przymusu, bo jak nie, to mnie zostawi...
fot. Thinkstock
Boje się to zrobić, ale on tego nie rozumie. Mam to zrobić, bo inaczej z nami koniec. Nic mnie tak nie przeraża, jak możliwe konsekwencję tego co zrobię. Ciąża... On nawet nie chce słyszeć że nie. Powiedział, że jak nie, to mogę o nim zapomnieć, on nie rozumie że nie jestem gotowa i co za przyjemność seks z przymusu...
Myślę, że nie chcę go stracić, ale czasami myślę, że zależy mu tylko na seksie i jak tylko to z nim zrobię, to on mnie później zostawi, pobawi się i zostawi... Nie wiem już co zrobić, o niczym innym nie myślę. Gdyby tak naprawdę mnie kochał, to by poczekał, a nie wyskakiwał z takimi tekstami... Nie wiem co zrobić. PROSZĘ, POMOCY!!!
K.