Chłopak ciągle wchodzi mi do łazienki! Nie rozumie mojego wstydu... Basia

Po wielu bojach zamieszkałam z chłopakiem. Moi rodzice byli przeciwni, jego też, na dodatek były problemy finansowe, ale się udało. Jesteśmy razem przez całą dobę i sama nie wiem, czy to był najlepszy pomysł. Niby się dogadujemy, ale mam wrażenie, że on poczuł się zbyt pewnie. Traktuje mnie jak swoją żonę, jakbym była z nim od 20 lat i znała go na wylot. A tak przecież nie jest i o niektórych rzeczach wolałabym nawet nie wiedzieć. On nie ma problemu, żeby ściągnąć przy mnie przepocone skarpetki, rzucić je w kąt i wywalić nogi na stół. Beknąć przy obiedzie. Albo nie przeprosić, kiedy coś mu się wymsknie. Niby każdy facet się tak zachowuje, ale on nie rozumie jednego – jest jakaś granica obciachu i wstydu. Skoro jemu nie zależy na dobrej atmosferze, to jeszcze to jakoś zniosę. Ale najgorsze jest to, że mnie też chce pozbyć resztek prywatności. Jemu się wydaje, że skoro widzi mnie nago w sypialni, to w łazience też może. Ciągle włazi, kiedy jestem w środku. Nie ważne, co bym tam nie robiła, to dla mnie krępujące i dziwne! Niestety nie mamy żadnego zamknięcia i nie potrafię się przed tym obronić.  
30.08.2014

Po wielu bojach zamieszkałam z chłopakiem. Moi rodzice byli przeciwni, jego też, na dodatek były problemy finansowe, ale się udało. Jesteśmy razem przez całą dobę i sama nie wiem, czy to był najlepszy pomysł. Niby się dogadujemy, ale mam wrażenie, że on poczuł się zbyt pewnie. Traktuje mnie jak swoją żonę, jakbym była z nim od 20 lat i znała go na wylot. A tak przecież nie jest i o niektórych rzeczach wolałabym nawet nie wiedzieć. On nie ma problemu, żeby ściągnąć przy mnie przepocone skarpetki, rzucić je w kąt i wywalić nogi na stół. Beknąć przy obiedzie. Albo nie przeprosić, kiedy coś mu się wymsknie.

Niby każdy facet się tak zachowuje, ale on nie rozumie jednego – jest jakaś granica obciachu i wstydu. Skoro jemu nie zależy na dobrej atmosferze, to jeszcze to jakoś zniosę. Ale najgorsze jest to, że mnie też chce pozbyć resztek prywatności. Jemu się wydaje, że skoro widzi mnie nago w sypialni, to w łazience też może. Ciągle włazi, kiedy jestem w środku. Nie ważne, co bym tam nie robiła, to dla mnie krępujące i dziwne! Niestety nie mamy żadnego zamknięcia i nie potrafię się przed tym obronić.

 

A może to ja jestem jakaś dziwna i nie rozumiem na czym polega wspólne życie? Może chodzi o to, aby w ogóle pozbyć się wstydu i niczym się nie przejmować? Tylko, że to nie jest dla mnie szczerość, ale zwykłe prostactwo. Zamiast swobodnie wyjść sobie do łazienki i zrobić wszystko, na co mam ochotę, to ciągle nasłuchuję, czy on się przypadkiem nie zbliża.

Nie wiem, co mam z tym zrobić. W nerwach zagroziłam, że się wyprowadzę, ale on wie, że to tylko takie mówienie. Już wolę te krępujące sytuacje, niż przyznanie się do błędu i powrót do rodziców...

Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia? Jestem coraz bliższa tego, żeby pod jego nieobecność wynająć jakiegoś fachowca i wstawić zamek w drzwiach. Ciekawe, co on wtedy zrobi...

Basia

Wystarczy mi, że mam go ciągle przy sobie. Przynajmniej w łazience chciałabym znaleźć chwilę tylko dla siebie. Ale tak się nie da. Kiedy biorę prysznic, to on nie widzi powodu, dlaczego miałby nie wejść i się nie wysikać. Albo co gorsze, zrobić coś innego, a to już raz się zdarzyło. Myślałam, że zwymiotuję. On twierdzi, że przesadzam, a to tylko oszczędność czasu. Rano mu się spieszy, więc na co miałby czekać... Zupełnie nie rozumie moich pretensji i dalej robi to samo.

Innym razem ja siedziałam na muszli klozetowej, wszedł bez pytania i zaczął sobie układać włosy. Tak, jakby mnie tam nie było. Po kilku minutach udało mi się wrzaskiem wymusić, żeby zostawił mnie samą i dopiero mogłam wstać. Ok, fajnie, że się mnie nie krępuje, ale to już jest przegięcie! Spaliłabym się ze wstydu, gdybym go przyłapała na toalecie.

Proszę, tłumaczę, błagam i jak grochem o ścianę.

Polecane wideo

Komentarze (204)
Ocena: 4.89 / 5
Anonim (Ocena: 5) 14.09.2014 20:45
masakra...jaki oblech. no przepraszam! odrobina prywatnosci chyba sie kazdemu nalezy!nie ma taktu za grosz...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.09.2014 08:10
?!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 03.09.2014 21:55
x
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 02.09.2014 22:08
;o
odpowiedz
Podpis... (Ocena: 5) 02.09.2014 21:35
Ja tez zalozylam zamek... MOj maz tez zalatwial sie kiedy bralam prysznic i robilo mi sie niedobrze:/
odpowiedz

Polecane dla Ciebie