Miejsce pracy idealnie nadaje się na flirt - zaczyna się od uprzejmości, przechodzi do zacieśnienia stosunków, a czasem kończy się uczuciem. Choć pracodawcy nie popierają tego typu relacji, jak wynika z badań, co trzecie małżeństwo jest wynikiem znajomości zawartej w pracy. Dziennikarze niemieckiego magazynu „Bild” przyjrzeli się zawodom i stworzyli listę najbardziej sprzyjających flirtowaniu.
Na pierwszym miejscu umieszczono instruktorki fitness i pracownice siłowni (panowie lgną do nich, ponieważ eksponują walory swojego ciała i są smukłe). Za nimi znalazły się stewardesy, ponieważ mogą flirtować w kilku językach i podczas lotu nie mają gdzie uciec. Ostatnie miejsce na podium zajęły kelnerki i barmanki. Oprócz nich na dalszych miejscach znalazły się między innymi sekretarki, sprzedawczynie w cukierni i piekarni oraz pilotki wycieczek oraz pracownice biur podróży.
Stworzono też listę zawodów najbardziej „flirtowych” dla panów. U nich na pierwszym miejscu znaleźli się barmani, którzy dodatkowo mogą liczyć na większy napiwek. Na kolejnych znaleźli się kurierzy (szczególnie ci jeżdżący na rowerach), czyściciele okien, adwokaci i fryzjerzy.
Jakie zawody, według was, stwarzają największe okazje do flirtowania?
Zobacz także:
Polki wstydzą się mówić o molestowaniu
Białe małżeństwa, czyli miłość bez seksu
Joanna Martel