Zapomnij o CV. Jak teraz szuka się pracy?

CV, owszem, jest ważne, ale może nie wystarczyć, by zdobyć wymarzoną pracę. Jeśli masz zostać zauważona, powinnaś być o krok przed innymi.
Zapomnij o CV. Jak teraz szuka się pracy?
Fot. Unspash.com
07.08.2017

„Musisz wpisać to sobie w CV” – powiedziała do Cheryl Strayed jedna z kobiet napotkanych na szlaku. Strayed, dziś dobiegająca pięćdziesiątki, była po dwudziestce, gdy zdecydowała się na samotny marsz trasą Pacific Crest Trail przez Stany Zjednoczone (przeszła ok. 1,8 tys. km). Kobieta, która stwierdziła, że Cheryl powinna wpisać sobie to doświadczenie w CV, pracowała jako head hunterka (osoba pozyskująca pracowników). Stwierdziła, że właśnie takich smaczków w aplikacjach kandydatów szukają rekruterzy. Wyczyn Amerykanki miał bowiem świadczyć o jej niezłomności, determinacji, ambicji.

Być może się mylę, ale pewnie nie możesz się pochwalić w CV, że podobnie jak Cheryl Strayed przeszłaś Pacif Crest Trail. To nic! W ogóle zapomnij o CV. Ma znaczenie, ale nie tak duże, jak ci się wydaje. Zatem co ma?

Daj się złapać!
Agnieszka, lat 28, nie znosi portali społecznościowych. O sobie mówi, że jest „niedzisiejsza” – w domu nie ma telewizora, nie gra w żadne gry, telefon potrzebny jest jej do dzwonienia i wysyłania SMS-ów. Ewentualnie służy jako budzik. Agnieszki nie ma na Facebooku, Twitterze, Snapchacie, Instagramie… Nigdzie. Być może jej bunt nie byłby dużym problemem, gdyby nie fakt, że Agnieszka… przeszło od roku nie może znaleźć pracy. Czy społecznościówki by jej w tym pomogły? Oczywiście.

Przykład Dominiki: skończyła szkołę plastyczną, uwielbia rysować. Swoje prace publikuje na Instagramie. Wiele osób ją obserwuje. Jednym z jej rysunków zachwyciła się dyrektor artystyczna dużego magazynu poświęconego modzie. Nawiązały współpracę.

Przykład Oli: znalazła pracę, bo wśród polubionych stron ma miejscowe restauracje. Gdy właściciele jednego z lokali napisali na swoim Facebooku, że szukają kogoś do gotowania, od razu się zgłosiła (jest z branży). Pracę dostała. Właściciele restauracji przyznali, że opublikowali tylko to jedno jedyne ogłoszenie na Facebooku.

Wniosek? Tutaj nie chodzi o twoją potrzebę buntu wobec nowoczesnych technologii. Brutalna prawda jest taka, że jeśli nie ma cię w sieci, to nie istniejesz. I nawet najbogatsze CV może ci nie pomóc.

Historia Marzeny: „Dostałam dziwną propozycję pracy. Jutro muszę dać odpowiedź!”

kreatywne CV

Fot. Unspash.com

Kilka wskazówek, jak wykorzystać portale społecznościowe, żeby zdobyć pracę:
•    Publikuj swoje prace na Instagramie. Niech profil w tym serwisie będzie twoją wizytówką.
•    Załóż sobie fanpejdż na Facebooku. Tak – sama sobie. Niech będzie twoją stroną domową. Przedstaw się, pochwal osiągnięciami, pokaż, co robisz. Uzupełniaj ją na bieżąco.
•    Twittuj! Spróbuj stać się ekspertką w swojej dziedzinie. Jeśli będziesz konsekwentna i wytrwała, ktoś w końcu zwróci na ciebie uwagę.
•    Udzielaj się w zamkniętych grupach na Facebooku. Możesz je wykorzystać dwojako:
- Dołączając do grupy z ofertami pracy, najlepiej niszowymi (np. Praca w kulturze, Praca w IT).
- Udzielając się w grupie, która może stać się twoją grupą docelową (np. Jesteś producentką odzieży dla dzieci – znajdź grupę zrzeszającą matki).

Nie samym Facebookiem człowiek żyje
Świat internetu wydaje się nie mieć granic – możliwości, by się pokazać i dać złowić jest mnóstwo. Podpowiedź? Biznesowe portale społecznościowe (LinkedIn, GoldenLine). Jeden z head hunterów w rozmowie z gazetapraca.pl zdradził: „Na swoim profilu warto napisać krótko o swoich kwalifikacjach, popartych zwięzłymi opisami projektów, jeśli oczywiście takie dane można ujawnić. Swój profil należy skonstruować tak, by był czytelny, a informacje niepotrzebnie nie powtarzały się. Warto też dostosować wygląd całości do norm, panujących w danej branży. Jeśli chodzi o reklamę i marketing, dobrze, by nasz profil wyróżniał się kreatywnym podejściem. W przypadku bankowości sprawdzi się stonowana fotografia i zabawny (ale bez przesady) opis swojej osoby”.

Małgosia, która pracuje jako head hunterka, przyznaje, że specjalistów szuka praktycznie wyłącznie… w sieci. „To podstawa mojej pracy. Internet pełni nieocenioną rolę w docieraniu do potencjalnych pracowników, a zwłaszcza do profesjonalistów” – mówi. Szuka ich głównie właśnie na biznesowych portalach społecznościowych oraz w tradycyjnych społecznościówkach. Te drugie stwarzają niekwestionowaną możliwość pochwalenia się portfolio.

I tutaj dochodzimy do sedna sprawy: twoje portfolio, czyli prace, dokonania, sukcesy zgromadzone w jednym miejscu. Musisz je mieć, szczególnie w branżach, w których na podstawie portfolio rekrutuje się pracowników (wszelkie dziedziny kreatywno-artystyczne). Jeśli masz naprawdę duży dorobek, umieść w nim tylko najlepsze prace.

Swoje portfolio możesz:
•    Przesłać w mailu – w jednym spakowanych pliku (chyba nie zamierzasz wysyłać 50 załączników, prawda?) bądź w pdf-ie.
•    Umieścić w portalach społecznościowych.
•    Publikować na blogu.
•    Umieścić na wirtualnym dysku (Google Drive, Dropbox).

kreatywne CV

Fot. Unspash.com

Liczy się element zaskoczenia
Jeśli masz dostać pracę marzeń, musisz być o krok przed innymi. Twoje smutne czarno-białe CV z dużym prawdopodobieństwem utonie w morzu podobnych aplikacji. Nie masz na to czasu. Czas to pieniądz! Powinnaś zrobić wszystko, by zaskoczyć rekrutera. W jaki sposób to zrobić?

•    Stwórz kreatywne CV. Kreatywne to znaczy kolorowe, nieszablonowe, przykuwające uwagę. Na przykład w formie ulotki, menu, recepty czy listu gończego. Dlaczego nie?
•    Nakręć o sobie… film. Ludzie lubią oglądać filmy.
•    Wyślij do firmy, w której chciałabyś pracować, pięknie zapakowane pudełko ze swoimi pracami/dorobkiem/portfolio.

To jest ważne!
Rozwijaj kompetencje miękkie. Standardowe CV zawiera informację o kompetencjach twardych (konkretne umiejętności, wiedza, ukończone kursy, znajomość języków obcych itp.) oraz o kompetencjach miękkich (umiejętności społeczne, cechy charakteru). Te drugie często traktowane są po macoszemu – w CV zwykle bezmyślnie wpisujemy przypadkowe rzeczowniki: kreatywność, umiejętność pracy pod presją, pomysłowość, sumienność… Tymczasem dla wielu rekruterów to właśnie kompetencje miękkie są zasadnicze.

Sheryl Sandberg, szefowa operacyjna (COO) Facebook Inc., której majątek szacowany jest na, bagatela, 1,7 mld dolarów (!), mówi, że wśród kandydatów do pracy szuka kogoś, kto:
•    Bierze odpowiedzialność za to, co robi.
•    Ma dobre umiejętności komunikacyjne.
•    Ma poczucie misji.

EPN

Polecane wideo

Komentarze (5)
Ocena: 5 / 5
klaudia (Ocena: 5) 30.08.2017 19:49
Racja, cv to powoli przeżytek. Życie zawodowe kręci się teraz w internecie. Po szkoleniu z eduweba założyłam swoje konto na linkedinie i dosyć szybko dostałam ofertę pracy z firmy, do której zawsze chciałam trafić.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 08.08.2017 20:16
Moim zdaniem grupy dotyczące 'niszowych' zajęć na FB, które tutaj wymieniono w niczym nie pomagają. Do takiej grupy należą tysiące ludzi. Kiedy pojawi się kilka fajnych ogłoszeń pod każdym są dzisiątki odpowiedzi, że ktoś jest chętny - dokladnie tak samo jak na stronach z pracą na zlecenie (rysowanie, pisanie itp.). Natomiast własny fanpejdź czy konto na insta, blog itp. prowadzone dobrze, profesjonalnie - to jak najbardziej dobry pomysł.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.08.2017 16:12
te rady to chyba dla celebrytów, blogerów i innych mało konkretnych ludzi hehe. Porzadne zawody nie bawią się w ubarwianie rzeczywistości na potrzeby rekrutacji :P
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.08.2017 12:03
Kreatywne CV sprawdzi się w pracy dla wolnych zawodów, gdzie kreatywność jest wymagana - grafik, agencja PR, marketing, zawody artystyczne. Szukając pracy jako nauczyciel, pracownik banku, czy księgowy raczej nie powinno się szaleć, ale warto zadbać o to, by CV było schludne i estetyczne. Warto korzystać z tabeli "pozostałe", lub "dodatkowe umiejętności" bo to zazwyczaj miejsce, gdzie można pokazać trochę własnej osobowości. Najważniejsze, by CV i list motywacyjny pisane były poprawnie i lekkim piórem, bo sama przeglądałam kilka takich dokumentów i od samego czytania człowiek się zniechęcał do człowieka, szczególnie, gdy stanowisko obejmowało pracę z ludźmi. Budowlaniec, czy specjalista IT moze być gburem i nie umieć się wysławiać, ale na każdym innym stanowisku wymagajacym kontaktu bezpośredniego z klientem to nie przejdzie już na etapie konkurencji.
odpowiedz
asdasdafsdfa (Ocena: 5) 07.08.2017 11:57
Swoją pracę też znalazłam poprzez facebooka. Wcześniej prowadziłam działalnosć gospodarczą, ale nie dałam rady, jednak miałam mnóstwo kontaktów z branży - byłych klientów, z którymi połączyła nas jakaś większa więź, byli partnerzy biznesowi, ludzie o podobnych zainteresowaniach, których spotykałam na eventach. I takim sposobem któryś z nich podlinkował ofertę pracy - zagaiłam najpierw do tego znajomego, czy rekomenduje tego pracodawcę, bo kilka razy się już nacięłam i nie chciałam wtopić. Okazało się, że się koleguje z właścicielem firmy, potwierdza jego rzetelność i wiarygodność. Zapowiedział mnie jemu, że będę się kontaktować. Plecy? Na pewno trochę pomogły, ale obroniłam się swoim wykształceniem, doświadczeniem i wieloma umiejętnosciami, które choć nie były wymagane, to teraz dzięki nim podwoiłam swoją wypłatę, bo korzystam z nich "dodatkowo" i jest to mi należnie wynagradzane :D Sprawdziłam się w tej pracy, jestem szanowanym pracownikiem, z którego zdaniem liczy się szef i bardzo się cieszę, że w taki sposób trafiłam na ofertę pracy :)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie