Markowe spodnie, bluzki, buty i kurtki w niemieckich sklepach są tańsze niż w tych samych sieciach w Polsce. A przecież naszym zarobkom daleko do niemieckich...
Reporterzy "Faktu' sprawdzili to osobiście. Odwiedzili sklepy odzieżowe w Berlinie, we Frankfurcie nad Odrą oraz w Warszawie. I tak, kurtka Camel Active we Frankfurcie kosztuje niecałe 80 euro, czyli przeliczając na złotówki po obecnym kursie, 328 zł. Ta sama kurtka, znaleziona w galerii handlowej w Poznaniu, ma metkę z ceną… 700 zł
Podobnych różnic było więcej, a przecież Polacy zarabiają o wiele mniej niż Niemcy. Pielęgniarki zza naszej zachodniej granicy zarabiają średnio około 10 tys. zł (2,5 tys. euro), a murarze niemal 8 tys. zł! Dlaczego więc polskie sklepy sieci dostępnych w Niemczech, naklejają na cenę w euro nową, dużo wyższą cenę w złotówkach? Dlaczego musimy przepłacać?
Przedstawiciele polskich sieci tłumaczą się dziwnie. – Różnice w cenach wynikają głównie z różnic kursowych – tłumaczy Hubert Polak z Adidasa. – Firmy jak nasza, działające na wielu rynkach kupują waluty na dany okres z dużym wyprzedzeniem i następnie dany kurs wymiany obowiązuje przez cały sezon albo rok.
Z kolei w polskim oddziale Zary tłumaczono, że ceny ustalane są indywidualnie dla każdego rynku, a na cenę składa się wiele czynników... Nic więc dziwnego, że Polacy coraz częściej jeżdżą na zakupy za granicę. – W Anglii ubrania można nabyć nawet 30 proc. taniej. Ja jeszcze dodatkowo potrzebuję dużych rozmiarów. Za granicą mam większy wybór i taniej – mówi Patryk Grabowski (20 l.) z Warszawy.
Na Fakt.pl przeczytaj również: Gdy nastolatka zostaje matką…
Zobacz także:
Od 1,5 do nawet 12 tys. zł za semestr! Jakie kierunki są najdroższe i gdzie płaci się najwięcej?
Po jakich studiach nie znajdziesz pracy?
Nie jest tajemnicą, że od poziomu wykształcenia oraz kierunku studiów, jaki wybierzemy, zależy nasza przyszłość oraz kariera zawodowa.