W dobie konsumpcjonizmu nie łatwo jest być klientem. Dlaczego? Problem tkwi w wyborze. Nieskończona liczba atrakcyjnych ofert i produktów staje się coraz łatwiej dostępna. Galerie handlowe, sprzedaż bezpośrednia, e-zakupy, zachęcające reklamy… Od których nie uwolnisz się ani na chwilę!
Na pewno masz świadomość tej wszędobylskiej manipulacji – widząc witryny salonów odzieżowych wiesz, że układ dekoracji witryn nie jest przypadkowy – ma cię oczarować i sprawić, byś prędzej czy później przekroczyła próg sklepu… Jednak aranżację, zarówno witryny wystawowej, jak również wnętrza salonów, nie określa już tylko merchandising. Choć odpowiednie rozmieszczenie produktów ma skłonić nas do zakupów, dziś już nie jest wystarczającym narzędziem marketingowym. Specjaliści sięgają znacznie dalej. Aby zwiększyć popyt na produkt, wykorzystują szerszy zakres wiedzy…
Okazuje się, że nowym, efektywnym sposobem na przekonanie klienta do kupna produktu danej marki jest Visual Merchandising. Co to takiego? W czasach nadpodaży i przesytu, do przyciągnięcia uwagi klienta, wykorzystywane są już nie tylko przebadane naukowo czy empirycznie, zasady ekspozycji. Dziś sprzedaży służy: teoria koloru, gra świateł, wykorzystywanie najnowocześniejszej technologii, interaktywność, wizualność, wiedza o kulturze, czyli jednym słowem… sztuka!
Jednak to tylko specjalistyczna, nic nieznacząca dla marketingowego laika, nomenklatura. Jak Visual Merchandising wygląda w praktyce? W koncepcie każdego punktu usługowego lub handlowego najważniejsze jest główne przesłanie ogólnego design, który sprawia, że wszystkie elementy koncepcji są zintegrowane, przekaz zawarty w aranżacji bardziej czytelny, a klimat wnętrza wzbudza w klientach określone emocje. To najważniejszy warunek, umożliwiający utożsamienie wartości, które reprezentuje sobą dany sklep z pasjami, marzeniami i oczekiwaniami klientów.
Niezbędną wiedzą, którą muszą posiadać twórcy wystroju salonów, stanowią pozyskiwane dzięki specjalnym badaniom informacje na temat grupy docelowej – potencjalnych klientów danego sklepu lub marki. Istotny jest wymiar społeczny i kulturowy każdego designu. Wystrój ma przypominać to, z czym się identyfikujesz, a produkt ma prezentować się tak, by za jego pomocą określać siebie – swoją osobowość, zainteresowania, miejsca, w których bywamy i rzeczy, które lubimy robić.
Doskonałym przykładem może tu być sklep odzieżowy „Mouse”, którego motywem przewodnim jest clubbing – stąd dyskotekowe kule, kontrastowe kolory, industrialne elementy wystroju, przypominające nowy typ klubów. Warto pamiętać, że Visual Merchandising to narzędzie marketingowe przydatne nie tylko w przypadku salonów odzieżowych.
Dowodem na to jest sieć lokali gastronomicznych – „Zapiecek. Polskie pierogarnie”, w których niepowtarzalny, wiejski, przytulny i domowy klimat zbudowany jest poprzez odpowiedni wystrój wnętrza i dekoracje oraz inne techniki Visual Merchandisingu – zawartość menu, muzykę, folkowy ubiór obsługi, ciepłe oświetlenie i zapach, dochodzący z kuchni… Nie ma wątpliwości, że emocje przywodzące na myśl ciepło domowego ogniska i babcinych potraw sprawiają, że liczba klientów jest coraz większa, a utarg tak przygotowanego lokalu z dnia na dzień rośnie.
Przyszłość Visual Merchandisingu to z pewnością technologia. Wykorzystywane już teraz systemy satelitarne, pozwalają zarządzać poszczególnymi, zinformatyzowanymi elementami wystroju. Dzięki temu wystrój poszczególnych salonów może integralnie zmieniać się w zależności od daty, sezonu, czy pory dnia. Technologiczną nowością, zyskującą coraz większą popularność jest interaktywność, komunikującą klienta z marką. Niewykluczone, że już niedługo reagująca na ruch przechodniów witryna, będzie zapraszać ich do wejścia, a sklepowa półka, identyfikująca to, którym produktem zainteresowany jest klient, opowie mu o jego specyfice. Brzmi zachęcająco?
Alicja Milewska
Zobacz także:
Sprytne sztuczki hipermarketów
Konsumpcjonizm i w tym roku zdominuje Święta Bożego Narodzenia! Jakimi sztuczkami posłużą się supermarkety, by sprawić, że wydasz więcej?
Nie lubimy kupować od ładnych ekspedientek!
Ładną sprzedawczynię traktujemy, jako zagrożenie i potencjalną konkurencję. Niektóre z nas, na widok atrakcyjnej ekspedientki, wychodzą nawet ze sklepu! <!--[if !supportLineBreakNewLine]--> <!--[endif]-->