Świąteczne promocje: Nie daj się oszukać!

Zniżki, gratisy, promocje - wchodząc do sklepu, jesteśmy atakowani z każdej strony i niemal za każdym hasłem czai się podstęp. Cel jest jeden - żebyśmy wydali jak najwięcej pieniędzy.
Świąteczne promocje: Nie daj się oszukać!
11.04.2009

Mimo że promocje i obniżki powinny służyć dobru konsumentów, część nieuczciwych sprzedawców wykorzystuje chwyty marketingowe, by nas oszukać, a mówiąc wprost - okraść. Podczas zakupów, szczególnie w takim gorącym okresie jak święta, warto zwracać uwagę na to, co kupujemy i ile płacimy, aby nie stać się ofiarą.

Jak wynika z kontroli inspekcji handlowych, jesteśmy oszukiwani w przypadku aż jednej trzeciej produktów znajdujących się na sklepowych półkach. Liczba ofert, które wprowadzają nas w błąd, zamiast maleć, z roku na rok rośnie.

Podczas gorących okresów, jak święta czy długie weekendy, powinniśmy uważać szczególnie, ponieważ sprzedawcy, licząc na nasze roztargnienie lub pośpiech, pozbywają się towarów, które zalegają w magazynach - kończy się ich okres przydatności albo cieszą się sezonową popularnością i czekały od roku na swoją kolej.

Serwis Money.pl przygotował spis trików marketingowych, z którymi trzeba się zapoznać przed wejściem w gąszcz promocji, obniżek i wszelkich gorących ofert:

  1. Wyprzedaż w związku z likwidacją. Jesteśmy przyciągani hasłem likwidacja, a skoro likwidują, to pozbywają się towaru, żeby nie wyrzucić, więc musi być tanio. Do odwiedzenia sklepu zachęca też zabieg psychologiczny - likwidują, więc jutro może już nic nie być, warto sprawdzić, zanim wykupią wszystko. Nic bardziej mylnego. Często ceny są takie same albo wyższe, ale nasz mózg inaczej je odbiera i przestaje racjonalnie pracować. Dodatkowo okazuje się, że po kilku tygodniach sklep funkcjonuje normalnie, jak gdyby nigdy nic.
  2. Obniżki. Sprzedawcy umieszczają nad towarem duże informacje z przekreśloną starą, wysoką ceną i z nową, niską. Kupujący czuje, że trafił na okazję, skoro coś, zamiast 400 złotych, kosztuje 250 albo 200. Jest wówczas skłonny wydać taką kwotę na zakup jakiejś rzeczy, mimo że tego nie planował.
  3. Rozmiary opakowań. Producenci kuszą cenami produktów, oferując za mniejsze pieniądze mniejszą ilość towaru. Często opakowanie ma ten sam rozmiar, ale inną zawartość, dlatego sprawdzajmy podaną na opakowaniu wagę i objętość.
  4. Brak ceny za produkt. Sprzedawcy podają cenę za konkretną ilość, a nie za to, co kupujemy. Na opakowaniu płynu podana jest atrakcyjna cena za litr, podczas gdy w butelce znajdują się dwa. Przy kasie okazuje się, że zamiast zapłacić 2 złote, płacimy niemal 4.
  5. Uwaga na GRATISY! Nic nigdy nie jest za darmo, cena za dodatkowy produkt zostaje doliczona. Jak podają eksperci z Money.pl, w promocjach typu"pralka plus czajnik gratis" zapłacimy więcej, niż gdybyśmy kupowali te produkty oddzielnie.
  6. Niskie ceny na billboardach. Idziemy kupić niezwykle tani ser albo napoje, a przy okazji robimy większe zakupy. Sprzedawcom chodzi o przyciągnięcie naszej uwagi i zaproszenie do sklepu. Wiedzą, że nie wyjdziemy tylko z jednym produktem. Najczęściej ten chwyt stosują hiper- i supermarkety.
  7. Różnica między ceną produktu a ceną w kasie. Ten zabieg stosują duże sklepy. Klienci kupują spore ilości produktów i nie pamiętają, co ile powinno kosztować. Jeśli sprawdzają rachunki w domu, zazwyczaj nie chce im się wracać do sklepu i kłócić o kilkanaście groszy.
  8. Wabienie kolorami. Eksponowanie dużych cen w kolorze. Klient myśli, że to jakaś promocja, choć takie słowo nie jest nigdzie napisane. Widząc takie informacje w sklepie, traktujemy je podświadomie jako powiadomienie o okazji, a ceny są najzwyczajniejsze w świecie.
  9. Promocje z odnośnikami dopisanymi małymi literkami. Zamiast obiecanych 70% mniej, przy kasie okazuje się, że płacimy tylko 30% taniej, ponieważ, żeby uzyskać pełną obniżkę, musimy kupić 20 kilogramów pomidorów. Nikomu nie chce się czytać tekstów napisanych małymi literkami, a przy kasie mało kto jest skory do kłótni.
  10. Nie patrzcie w sklepach na produkty znajdujące się na wprost. Sprzedawcy na wysokości oczu ustawiają najdroższy towar, tam od razu kieruje się nasz wzrok. Spójrzmy na półki poniżej albo powyżej - możemy znaleźć takie same produkty za dużo mniejsze pieniądze.
  11. Pułapki produktowe. Sprzedawcy specjalnie dodają czasem produkty, które pomagają nam podjąć decyzję z korzyścią dla nich. Można to zobaczyć na przykładzie podanym przez Money.pl - w sklepie znajdują się dwa rodzaje monitorów: droższe i tańsze. Zainteresowanie nimi rozkłada się po połowie. Na półki trafia trzeci rodzaj monitorów, droższy od pozostałych. Klienci w tym wypadku najczęściej sięgają po ten w średniej cenie.

Zobacz także:

Dlaczego tanie produkty są tanie?

Podstępne bomby kaloryczne

Polecane wideo

Komentarze (83)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 19.04.2009 14:23
Hej! ja zakupiłam sobie ostatnio fajne kosmetyki, w sklepie salonu pewnego. fajne moim zdaniem. polecam. jakby ktoś chciał sam się przekonać i byłby zainteresowany to link: www.exclusivestyle.pl
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.04.2009 14:27
czesto tez przy obnizkach cen podaje sie rzekoma cene produktu sprzed obnizki (zazwyczja jest one przekreslona). z tym ze bardzo czesto ta ksie zdarza, ze ta przekreslona cena jest wyzsza od faktycznej ceny produktu sprzed obnizki. wiem cos o tym, bo moja mama juz od kilku lat pracuje w sklepie, a i ja tam dorabialam
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.04.2009 13:35
ja czesto jade na zakupy do supermarketu niby po wode mineralną i chleb, a wychodzę z wózkiem po brzegi :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 11.04.2009 23:55
[quote="Gosc"][quote][b]Gosc[/b] ja tam piszę za siebie, odczep sie[/quote] To sie zaloguj i bedzie po problemie[/quote] ty się nie zalogowalas jakos to czemu mówisz nam co mamy robić?
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 11.04.2009 23:54
taaa :) doszukuj się teorii spiskowych ...argumentów zabrakło?
odpowiedz

Polecane dla Ciebie