Jeszcze do niedawna określenie „kura domowa” miało wydźwięk zdecydowanie pejoratywny. Kurą domową były kobiety bez marzeń, planów na przyszłość, ambicji, które pozwoliły się zamknąć w czterech ścianach. Kury domowe nie były atrakcyjne, a przynajmniej takie być nie mogły. Dlatego ich partnerzy je szanowali, ale za kochanki brali sobie młodsze i ładniejsze kobiety, z zupełnie innymi priorytetami w życiu niż ich udomowione żony. Plagą są również dziewczyny przebojowe i atrakcyjne, które kurami domowymi stają się po ślubie.
Można się wyspać
Dzisiaj większość kobiet odżegnuje się od pełnienia funkcji kury domowej. Współczesna kobieta jest pracoholiczką, zakupoholiczką, a może nawet egocentryczką? Jednak w ostatnim czasie nastąpiła niesamowita przemiana cywilizacyjna – i nagle bycie panią domu stało się nie powodem do wstydu, a... sposobem na życie. Hania otwarcie przyznaje się do bycia tzw. kureczką. – Mam trójkę wspaniałych dzieci, którymi się zajmuję, bo mąż ciągle wyjeżdża. Czas mija mi tak szybko, że nie mam kiedy narzekać. Poza tym uważam, że wiele zależy od nas samych. Jak sobie dobrze wszystko zorganizujesz, znajdziesz czas nawet dla siebie – uważa Hania. Z kolei Wiktoria widzi jeszcze inne plusy bycia panią domu. – Jestem kurą domową od dziesięciu lat i nie narzekam. Przede wszystkim można się wyspać. I nie muszę lecieć na autobus, nie martwię się też, że samochód nie odpali – żartuje. A Ola dodaje: – Lubię być kurą domową, bo dzięki temu wyciszam się i uspakajam po pracy zawodowej. Uważam, że nie ma w tym nic złego. Jestem za.
To lubię
Jednak lista kobiet zachwyconych swoim status quo jest znacznie dłuższa. Są wśród nich panie, które nie tylko lubią być kurami domowymi, ale wręcz to uwielbiają i nie wyobrażają sobie siebie w innej roli. Tym paniom bycie gospodynią daje całkowite szczęście. I spełnienie, które inne kobiety osiągają np. w pracy. – Próbowałam pracować, ale nie miałam na to czasu. A lubię mieć czas na dom, dla dzieci, dla ogrodu. Lubię gotować i piec niedzielne ciasta, lubię wyjść z dzieckiem na spacer i odpowiadać na tysiące pytań, lubię szykować wyprawki moim dorosłym studentom, robić soki, dżemy, ogóreczki i inne przetwory na zimę. Lubię piec chlebek, robić własne masełko i twarożek. Lubię swoje życie i dobrze mi z tym. I wcale nie jestem gorsza, bo pracuję w cukierni, piekarni, pralni, przetwórni, ogrodzie, domu, sadku. Pracuję na bardzo wielu etatach – opowiada pewna internautka na jednym z forów dyskusyjnych. Podobne zdanie do niej mają także celebrytki. Aktorka Maja Ostaszewska wyznała w rozmowie z „Newsweekiem”, że „ciąża, poród i macierzyństwo to fenomenalne doświadczenie” i że „lubi być kurą domową”.
Gdzie ci mężczyźni?
Niestety, bycie kurą domową może również spędzać sen z powiek, zwłaszcza gdy kobieta jest podporządkowana mężczyźnie. Dziewczyn, które nie widzą się w roli pani domu, nie brakuje. Żalą się przede wszystkim na to, że są na utrzymaniu męża, bo nie zarabiają pieniędzy, a przez to są postrzegane jako gorsze. Z kolei inne panie nie znoszą codziennej rutyny i nie boją się wyznać, że po prostu się w domu... nudzą. Kamila jest kurą domową zaledwie od kilku miesięcy, a już zdążyła zrazić się do takiego stylu życia. – Mam śliczną córeczkę, ale czasem jak z nią zostaję sama, to strasznie mi smutno. Przed porodem przeprowadziłam się do innego miasta i zostałam sama, bez rodziny czy koleżanek. Mój narzeczony studiuje, a w domu ciągle się uczy. Narzekam na swój los, ale jak być szczęśliwą, kiedy nie mam nawet do kogo się odezwać, nie mam czasu, żeby zrobić coś dla siebie, odpocząć ani wyjść z domu, bo dziecko co półtorej godziny domaga się piersi i jest okropnie płaczliwe? – żali się Kamila. Znacznie dłużej, bo od 19 lat kurą domową jest Barbara. – Ciągle dzieci, praca, mąż, dom i tak w kółko. Czasem mam tego dość. Myślę, po co mi to było? dzieci nie żałuję, ale męża mam po dziurki w nosie – nie wstydzi się wyznać. I z utęsknieniem pyta „gdzie ci mężczyźni?!”.
Przeciwnicy i zwolennicy
Na temat kur domowych mamy różne zdanie. Jedni je krytykują, inni stają w ich obronie. Nie brakuje ludzi, którzy gospodynie domowe nazywają „społecznymi pasożytami”. Są osoby, zwłaszcza młode kobiety i matki, które nie rozumieją dziewczyn świadomie decydujących się na role kury domowej. – Nie pojmuję, dlaczego niektóre kobiety po urodzeniu dziecka nie pracują, nie mają żadnych ambicji... Jak można chcieć być na utrzymaniu męża? Być całkowicie uzależnioną od faceta? Siedzieć w domu przez lata, zapomnieć o sobie, spełnieniu zawodowym czy edukacji? – pyta mama trzylatki.
Jednak w gąszczu obelg kierowanych pod adresem kur domowych można wyłuskać nawet ich... pochwałę. I zazdrość. – Nigdy nie byłam kurą domową, choć wierzcie mi, że chciałabym nią być – mówi internautka o nicku Landa. Również wśród gwiazd są te, które marzą o byciu kurą domową. Agata Paskudzka, żona dyrygenta Piotra Rubika, wyznała kiedyś, że nie chce być sławna, a bardziej ciągnie ją kuchnia, gdzie mogłaby gotować obiady dla męża i córeczki Helenki.
Odnaleźć spełnienie
Z socjologicznego punktu widzenia bycie kurą domową pod żadnym pozorem nie może być powodem do drwin. Zdaniem dr Anny Choteckiej, psychologa i socjologa z Lublina, współczesne kury domowe są często bardziej zapracowane niż ich koleżanki, które postawiły na karierę zawodową i całkowite uniezależnienie od mężczyzny. – Bycie tak zwaną kurą domową to po prostu ciężka fizyczna praca. Sprowadzenie tego do poziomu domowego odpoczynku i nadmiaru wolnego czasu jest nie tylko błędem, ale dla gospodyń domowych jest krzywdzące – zaznacza dr Chotecka. Specjalistka zauważa jeszcze jedną bardzo ciekawą rzecz. Jej zdaniem w każdej kobiecie siedzi kura domowa. – Taką już mamy maturę, że na sercu leży nam zadowolenie męża, troska o bliskich, a zwłaszcza o własne dzieci oraz ogólny ład i porządek wokół nas. I nie ma w tym nic nieprawidłowego. W byciu kurą domową bez cienia wątpliwości można odnaleźć spełnienie – podkreśla dr Anna Chotecka.
Pamiętajmy, że przypiąć komuś łatkę kury domowej – zaniedbanej, nudnej i wiecznie niezadowolonej jest bardzo łatwo. Jednak dobrze byłoby nie zapominać, że współczesne kury domowe to często kobiety silne, pracowite, zmotywowane i ambitne, które pracują jednocześnie na kilka etatów. Tak właśnie wygląda życie współczesnej pani domu! Czy to nie wyczyn?
Ewa Podsiadły
Kobiety uwielbiają latać z mopem i szorować gary!
Według badań przeprowadzonych przez dziennik Daily Mail, aż 70 proc. kobiet lubi sprzątać.
Odkurzacze dla trendsetterek – modne i wygodne!
Teraz nawet odkurzać można już z klasą.