Nie wszystkie z nas potrafią oderwać się od codzienności na zasłużonych wakacjach. Nie każda z nas potrafi cieszyć się z tego, co ma np. rodziny.
Zapoczątkować zmiany w naszym życiu mogą problemy zdrowotne, np. omdlenia przy biurku, zapaść, a nawet zawał. Przemęczony organizm upomina się o dawkę odpoczynku. Daje wyraźny znak, żeby zwolnić tempo.
Kolejnym powodem zmiany dawnego trybu życia może być rozpad rodziny, kiedy mąż (partner) oznajmia, że odchodzi. Nie widzi on sensu dalszego życia, w którym nie ma miejsca na rozmowy i wspólny posiłek. To znak, że przestały mu wystarczać „substytuty - opcje zastępcze" typu droga wycieczka czy luksusowe ubrania.
W pewnym momencie pracoholiczka zostaje sama. Dobrze jeśli przypisze sobie część winy za to, co się stało. Wtedy może osiągnąć swój własny sukces i zmienić dotychczasowe przyzwyczajenia, w tym wypadku nadmiar pracy. Ale prawdziwą katastrofą może być fakt, że dzieci, do tej pory wzorowe, nagle sprawiają problemy. Takie zachowanie jest klasycznym przejawem zwrócenia na siebie uwagi, aby spowodować rozmowę, zyskać poczucie bliskości i bezpieczeństwa.
Gwarantujemy, że po tych wszystkich wydarzeniach każda zapracowana kobieta zwolni tempo. To niewątpliwie podziała jak kubeł zimnej wody.
Zanim jednak pracoholiczka uda się do psychologa, można spróbować łagodnych metod oderwania się od pracy i wszystkiego, co z nią związane.
Na początek polecamy spędzenie kilku dni w ośrodku SPA, np. w hotelu Król Kazimierz w Kazimierzu Dolnym, gdzie w ofercie znajduje się świetny zabieg - Delikatny Dotyk Kanebo. Oprócz kąpieli aromaterapeutycznej, pobytu w saunie i wielu innych uzdrawiających atrakcji oferta zawiera seans w Świątyni Relaksu.
Zamiast wyjeżdżać do innego miasta, możesz w swojej okolicy poszukać salonu oferującego odprężające zabiegi. Każdy dobry gabinet powinien mieć coś takiego w swojej ofercie. A w zaciszu własnego domu warto spędzić miły wieczór z przyjaciółkami, oglądając filmy i racząc się uspokajającym naparem z melisy. Powinno to choć na kilka godzin odwrócić uwagę pracoholiczki od sensu jej życia, jakim stała się praca.
Ku przestrodze kandydatek na pracoholiczki trzeba zaznaczyć, że pracoholizm może w efekcie prowadzić do syndromu Burnout, czyli wypalenia zawodowego i jest to efekt stresu powstałego na skutek przepracowania.
Ciekawostka: Od roku 1969 funkcjonuje pojęcie Karoshi, czyli nagłej śmierci w wyniku przepracowania. 40 lat temu odnotowano taki przypadek po raz pierwszy w Japonii. Prawdopodobieństwo zaistnienia takiego zdarzenia rośnie błyskawicznie po przepracowaniu 60 godzin w tygodniu.