Pracoholiczki - na urlop marsz!

Nie wszyscy potrafią oderwać się od codzienności na zasłużonych wakacjach. Nie każda z nas potrafi cieszyć się z tego, co ma np. rodziny. Zobaczcie, co musi się wydarzyć, aby zerwać z nadmiarem pracy i przejrzeć się w swoim życiu.
Pracoholiczki - na urlop marsz!
17.07.2008

Nie wszystkie z nas potrafią oderwać się od codzienności na zasłużonych wakacjach. Nie każda z nas potrafi cieszyć się z tego, co ma np. rodziny.

Zapoczątkować zmiany w naszym życiu mogą problemy zdrowotne, np. omdlenia przy biurku, zapaść, a nawet zawał. Przemęczony organizm upomina się o dawkę odpoczynku. Daje wyraźny znak, żeby zwolnić tempo.

Kolejnym powodem zmiany dawnego trybu życia może być rozpad rodziny, kiedy mąż (partner) oznajmia, że odchodzi. Nie widzi on sensu dalszego życia, w którym nie ma miejsca na rozmowy i wspólny posiłek. To znak, że przestały mu wystarczać „substytuty - opcje zastępcze" typu droga wycieczka czy luksusowe ubrania.

W pewnym momencie pracoholiczka zostaje sama. Dobrze jeśli przypisze sobie część winy za to, co się stało. Wtedy może osiągnąć swój własny sukces i zmienić dotychczasowe przyzwyczajenia, w tym wypadku nadmiar pracy. Ale prawdziwą katastrofą może być fakt, że dzieci, do tej pory wzorowe, nagle sprawiają problemy. Takie zachowanie jest klasycznym przejawem zwrócenia na siebie uwagi, aby spowodować rozmowę, zyskać poczucie bliskości i bezpieczeństwa.

Gwarantujemy, że po tych wszystkich wydarzeniach każda zapracowana kobieta zwolni tempo. To niewątpliwie podziała jak kubeł zimnej wody.

Zanim jednak pracoholiczka uda się do psychologa, można spróbować łagodnych metod oderwania się od pracy i wszystkiego, co z nią związane.

Na początek polecamy spędzenie kilku dni w ośrodku SPA, np. w hotelu Król Kazimierz w Kazimierzu Dolnym, gdzie w ofercie znajduje się świetny zabieg - Delikatny Dotyk Kanebo. Oprócz kąpieli aromaterapeutycznej, pobytu w saunie i wielu innych uzdrawiających atrakcji oferta zawiera seans w Świątyni Relaksu.

Zamiast wyjeżdżać do innego miasta, możesz w swojej okolicy poszukać salonu oferującego odprężające zabiegi. Każdy dobry gabinet powinien mieć coś takiego w swojej ofercie. A w zaciszu własnego domu warto spędzić miły wieczór z przyjaciółkami, oglądając filmy i racząc się uspokajającym naparem z melisy. Powinno to choć na kilka godzin odwrócić uwagę pracoholiczki od sensu jej życia, jakim stała się praca.

Ku przestrodze kandydatek na pracoholiczki trzeba zaznaczyć, że pracoholizm może w efekcie prowadzić do syndromu Burnout, czyli wypalenia zawodowego i jest to efekt stresu powstałego na skutek przepracowania.

Ciekawostka: Od roku 1969 funkcjonuje pojęcie Karoshi, czyli nagłej śmierci w wyniku przepracowania. 40 lat temu odnotowano taki przypadek po raz pierwszy w Japonii. Prawdopodobieństwo zaistnienia takiego zdarzenia rośnie błyskawicznie po przepracowaniu 60 godzin w tygodniu.

Polecane wideo

Komentarze (10)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 17.08.2008 23:10
"Nie każda z nas potrafi cieszyć się z tego, co ma np. rodziny." nie rozumiem tego zdania...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.07.2008 09:36
czasami nie zdajemy sobie sprawy z pracoholizmu,jeśli szefowie zasypują nas zamowieniami fakturami i projektami,które trzeba opracować to niestety, to nie jest od nas zależne...ja pracuję czasami po 10 nawet 12 godzin za biurkiem i na razie nie ma mowy o urlopie,mogę zacząc uznawać się za pracoholiczke bo w zasadzie wiele rzeczy i spraw mogłabym zostawic na później ,ale zazwyczaj zabieram wszystko do domu i dalej pracuje,nie ma zatem mowy o wyjsciu z przyjaciółmi do pubu,czy kina a już tym bardziej na związek z kimś.Dlatego dziewczyny nie dajcie sie zwariowac kasie,bo ja mając 23 lata ograniczam swoje życie osobiste
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.07.2008 11:08
no artykuł ciekawy - opisujacy poczesci mnie ;)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.07.2008 20:25
Wiecie co mi to napewno nie grozi....heh mi raczej grozi >rozleniwienie< ;) No taki leń i leser ze mnie że głowa mała! No i dociera to do mnie ale nic z tym nie robię bo z lenistwa mi się nie chce.... No ale przynajmniej mi ta nagła śmierć z przepracowania nie grozi;););) Są tu jeszcze jakieś leniwce poza mną???
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.07.2008 18:02
Niesety czasami ma się taka pracę, że nie da SIĘ zwolinc tempa ;(
odpowiedz

Polecane dla Ciebie