Od października podrożeją studia!

Jeśli studiujesz zaocznie lub wieczorowo, przygotuj się na podwyżki cen za niektóre kierunki nawet o 600 złotych!
Od października podrożeją studia!
04.06.2009

Kryzys, jak od dobrych kilku miesięcy zapowiadają specjaliści, dosięgnie wszystkich, a szczególnie tych, dla których liczy się każdy grosz, czyli studentów. Ich finanse mogą zostać wyraźnie nadwątlone, szczególnie jeśli zdecydowali się na tryb zaoczny lub wieczorowy. Czesne za niektóre kierunki może wzrosnąć bowiem nawet o 600 złotych!

„Dziennik Polski” przeanalizował zmiany, jakie nastąpią od października na niektórych krakowskich uczelniach i tak oto dowiadujemy się między innymi, że studenci fizyki technicznej na Politechnice zapłacą 250 złotych więcej niż dotychczas, a technologii chemicznej - 200. Na Uniwersytecie i Akademii Medycznej podwyżki najboleśniej dotkną przyszłych prawników i lekarzy. Ci ostatni za pierwsze trzy lata nauki będą musieli zapłacić aż 30 tysięcy złotych!

Niestety, rektorzy uczelni nie są skorzy, by wytłumaczyć, czym spowodowane są tak drastyczne podwyżki. Obawiamy się, że raczej nie pragnieniem podniesienia komfortu studiowania, standardu sal wykładowych czy ulepszenia wyposażenia bibliotek.

Natasza Lasky

Zobacz także:

Studia dzienne będą płatne?

Zgodnie z najnowszymi informacjami, od października 2010 roku, za drugi dzienny kierunek studiów trzeba będzie płacić. Ile?

Wasze listy: „Studia czy miłość?”

Agnieszka rozważa, czy iść na wymarzoną uczelnię i widywać się z chłopakiem raz w miesiącu, czy może zdecydować się na gorszą szkołę, ale być cały czas blisko niego.

Polecane wideo

Komentarze (174)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 02.07.2010 08:25
czesne nie moze wzrosnąć dla osób, które już są na studiach niestacjonarnych, bo na początku studiów podpisuje się umowę, w ktorej uczelnia zobowiązuje się, ze do konca licencjatu/magistra "cena" nie ulegnie zmianie. złamanie umowy to sprawa w sądzie. just so.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 20.06.2009 02:49
bez sensu - przecież niektrych mlodych, zdolnych,ambitnych po prostu "nie stać" na studia dzienne, bo nie są w stanie się sami utrzymać i muszą pracować. napewno trudno jest pogodzić szkołę z pracą, zwłaszcza w wieku młodym, kiedy chce się pobawić, poznawać młodych ludzi itd. a jak zwykle państwo pozbawia ich wszystkiego, co daje młodość, a później wielkie halo, że wyścig szczurów, że brak współczucia, więzi międzyludzkich, przyjaciół - ale skąd to brać skoro ambitnym ludziom rzuca się wciąż kłody pod nogi...? jak się to wszystko już przejdzie to nie pozostaje nic jak tylko gonić za kasą, bo co innego pozostaje skoro nie było czasu ani na przyjaźń ani na miłość ani na zabawę, ani na nic, bo trzeba było stanąć przed wyborem przyszłość czy teraźniejszość, a później się okazuje, że ludzie nie potrafią się uśmiechać, cieszyć z tego co jest, później nieszczęśliwe dzieci, bo zabiegani rodzice, rozwody, samotność i generalnie szare, nieszczęśliwe społeczeństwo, które budzi się z myślą, że nie przeżyło swojego życia tak jak powinno, bo non stop sypały im się na głowę jakieś obowiązki. i okazuje się, że dojść do czegoś mogą tylko dzieciaki z bogatyszych domów, których rodziców stać na ich naukę, a później na to, żeby rozkręcić im własny biznes.... moim zdaniem edukacja to coś na czym nie wolno oszczędzać, państwo powinno robić wszystko, by młodym ludziom było łatwiej i przede wszystkim dbać o ich rozwój - nie tylko ten naukowy, ale też życiowy, bo młody człowiek, który nie ma czasu nawet się wyspać w natłoku spraw i rzeczy do zrobienia, kiedyś może odwrócić się za siebie i po prostu pomyśleć, że to wszystko było bez sensu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 20.06.2009 02:49
bez sensu - przecież niektrych mlodych, zdolnych,ambitnych po prostu "nie stać" na studia dzienne, bo nie są w stanie się sami utrzymać i muszą pracować. napewno trudno jest pogodzić szkołę z pracą, zwłaszcza w wieku młodym, kiedy chce się pobawić, poznawać młodych ludzi itd. a jak zwykle państwo pozbawia ich wszystkiego, co daje młodość, a później wielkie halo, że wyścig szczurów, że brak współczucia, więzi międzyludzkich, przyjaciół - ale skąd to brać skoro ambitnym ludziom rzuca się wciąż kłody pod nogi...? jak się to wszystko już przejdzie to nie pozostaje nic jak tylko gonić za kasą, bo co innego pozostaje skoro nie było czasu ani na przyjaźń ani na miłość ani na zabawę, ani na nic, bo trzeba było stanąć przed wyborem przyszłość czy teraźniejszość, a później się okazuje, że ludzie nie potrafią się uśmiechać, cieszyć z tego co jest, później nieszczęśliwe dzieci, bo zabiegani rodzice, rozwody, samotność i generalnie szare, nieszczęśliwe społeczeństwo, które budzi się z myślą, że nie przeżyło swojego życia tak jak powinno, bo non stop sypały im się na głowę jakieś obowiązki. i okazuje się, że dojść do czegoś mogą tylko dzieciaki z bogatyszych domów, których rodziców stać na ich naukę, a później na to, żeby rozkręcić im własny biznes.... moim zdaniem edukacja to coś na czym nie wolno oszczędzać, państwo powinno robić wszystko, by młodym ludziom było łatwiej i przede wszystkim dbać o ich rozwój - nie tylko ten naukowy, ale też życiowy, bo młody człowiek, który nie ma czasu nawet się wyspać w natłoku spraw i rzeczy do zrobienia, kiedyś może odwrócić się za siebie i po prostu pomyśleć, że to wszystko było bez sensu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.06.2009 16:16
ala ma kota
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.06.2009 12:03
A narzekają, że mało mamy w kraju ścisłowców... Świetny pomysł, brawo!
odpowiedz

Polecane dla Ciebie